poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-01-03 08:31 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Andrzej Lawa |
.:Mariusz:. wrote: > Jadę sobie za Golfem i nagle ten po krótkim hamowaniu uderza w inne auto > stojące przednim. Ja też ostro hamowałem ale niestety brakło parę > centymetrów. Golf miał hak który rozwalił mi przód, a jemu nic się nie > stało z tyłu bo przód miał i tak rozbity. > Moje pytanie > Kto ponosi winę? A prawo jazdy to na którym bazarze kupiłeś? Bo nie uwierzę, że na kursie nie wspominali o czymś takim jak "bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu" i konieczność jego zachowania. Wina ewidentnie twoja i mam nadzieję, że dostaniesz conieco punktów - może się nauczysz wreszcie przepisów oraz jazdy... |
2007-01-03 11:30 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | .:Mariusz:. |
> > A prawo jazdy to na którym bazarze kupiłeś? Kolego - mam przejechane setki tysięcy km po Polsce i 15 lat bez wypadku Widocznie zdarza się i najlepszym > Bo nie uwierzę, że na kursie nie wspominali o czymś takim jak > "bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu" i konieczność jego > zachowania. > > Wina ewidentnie twoja i mam nadzieję, że dostaniesz conieco punktów - > może się nauczysz wreszcie przepisów oraz jazdy... A widzę że kolega to chyba dopiero po kursie bo wieży w cuda i teorie książkową że bezpieczna jazda zgodnie z przepisami = zero kolizji Powodzenia życzę Panu Andrzej Lawa i trochę zrozumienia człowieku |
||
2007-01-03 11:54 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Piotr Kubiak |
.:Mariusz:. wrote: > A widzę że kolega to chyba dopiero po kursie bo wieży w cuda i teorie > książkową że bezpieczna jazda zgodnie z przepisami = zero kolizji Gdyby tylko wszyscy tak jeździli to liczba kolizji byłaby do tego zera bardzo zbliżona. -- Pozdrawiam, Piotr Kubiak (chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka) |
||
2007-01-03 11:16 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Andrzej Lawa |
.:Mariusz:. wrote: > Dziwna sprawa > Bo niby jestem winien ale nie bardzo sie czuję - jechałem sobie w > kolumnie a tu nagle staje prawie bez hamowania przede mną auto ( bo > walną w tył innego) - i jak ja miałem wyhamować. Wiesz co... Tobie powinni dożywotnio prawo jazdy odebrać... |
||
2007-01-03 13:28 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Andrzej Lawa |
.:Mariusz:. wrote: >> A prawo jazdy to na którym bazarze kupiłeś? > > Kolego - mam przejechane setki tysięcy km po Polsce i 15 lat bez wypadku > Widocznie zdarza się i najlepszym Pierdu-pierdu. Utrzymywanie bezpiecznego odstępu to podstawa. A jeśli rzeczywiście nigdy nie miałeś wypadku, to albo prawie w ogóle nie jeździsz, albo jesteś żywą ilustracją powiedzenia "głupi ma szczęście". >> Bo nie uwierzę, że na kursie nie wspominali o czymś takim jak >> "bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu" i konieczność jego >> zachowania. >> >> Wina ewidentnie twoja i mam nadzieję, że dostaniesz conieco punktów - >> może się nauczysz wreszcie przepisów oraz jazdy... > A widzę że kolega to chyba dopiero po kursie bo wieży w cuda i teorie Co mają do tego wieże?? Czyżbyś miał problemy nie tylko z ruchem drogowym, ale także językiem ojczystym? > książkową że bezpieczna jazda zgodnie z przepisami = zero kolizji Bezpieczny odstęp to nie tylko teoria ale i, jak sam widzisz, praktyka. > Powodzenia życzę Panu Andrzej Lawa i trochę zrozumienia człowieku Nie mam zamiaru mieć choćby kropli zrozumienia dla debili jeżdżących innym "na ogonie". |
||
2007-01-03 14:18 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | .:Mariusz:. |
> > A jeśli rzeczywiście nigdy nie miałeś wypadku, to albo prawie w ogóle > nie jeździsz, albo jesteś żywą ilustracją powiedzenia "głupi ma szczęście". Sam jesteś głupi i tylko tyle ci powiem i nie będę z tobą dalej dyskutował SZUMACHERZE !!! I widziałem nie jednego cwaniaka co to ca ideał kierowcy się uważał a jeździł jak pierdoła Ja jeżdżę ostrożnie i dużo bo taka mam pracę ale jeśli ty wiesz lepiej jak ja prowadzę, to twój problem i lepiej się lecz z tego problemu KONIEC TEMATU --------------------------------------------------------------------- Przepr aszam grupę za może nieodpowiednie sława na grupie ale co z niektórymi nie można inaczej. Pozdrawiam grypowiczów i dziękuję za pomoc |
||
2007-01-03 16:06 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | mvoicem |
.:Mariusz:. wrote: > >> >> A prawo jazdy to na którym bazarze kupiłeś? > > Kolego - mam przejechane setki tysięcy km po Polsce i 15 lat bez wypadku > Widocznie zdarza się i najlepszym > >> Bo nie uwierzę, że na kursie nie wspominali o czymś takim jak >> "bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu" i konieczność jego >> zachowania. >> >> Wina ewidentnie twoja i mam nadzieję, że dostaniesz conieco punktów - >> może się nauczysz wreszcie przepisów oraz jazdy... > A widzę że kolega to chyba dopiero po kursie bo wieży w cuda i teorie > książkową że bezpieczna jazda zgodnie z przepisami = zero kolizji Akurat w tym przypadku zachowanie się zgodnie z przepisami rzeczywiście zapewniłoby zero kolizji typu "jak ja miałem wyhamować - walnąłem go w tył". p. m. |
||
2007-01-03 16:13 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Johnson |
mvoicem@gmail.com napisał(a): > > Akurat w tym przypadku zachowanie się zgodnie z przepisami rzeczywiście > zapewniłoby zero kolizji typu "jak ja miałem wyhamować - walnąłem go w > tył". > Myślę że wszyscy przesadzacie i niepotrzebnie się znęcacie nad panem. Dobry adwokat mógłby poważnie próbować zwalić winę wyłącznie na II pojazd (jego kierowcę). *Bezpieczna prędkość* to nie zasada ryzyka, w stylu że jak uderzyłeś w kogoś z tyłu to automagicznie znaczy że nie zachowałeś bezpiecznej odległości. Oceniając co jest bezpiecznym odstępem trzeba wziąć pod uwagę że zasadniczo powinna być ona taka by zahamować, wtedy gdy poprzednik również normalnie bądź gwałtownie hamuje, a nie sytuację gdy zatrzymuje się praktycznie w miejscu na jakiejś przeszkodzie. Od kierowcy trzeba wymagać tylko przewidywania normalnych sytuacji. -- @ Johnson --- za treść postu nie odpowiadam "Prawdziwa cnota krytyki się nie boi" |
||
2007-01-03 16:19 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | witek |
"Johnson" news:enghdb$74o$1@nemesis.news.tpi.pl... > mvoicem@gmail.com napisał(a): > > Myślę że wszyscy przesadzacie i niepotrzebnie się znęcacie nad panem. > Dobry adwokat mógłby poważnie próbować zwalić winę wyłącznie na II pojazd > (jego kierowcę). > *Bezpieczna prędkość* to nie zasada ryzyka, w stylu że jak uderzyłeś w > kogoś z tyłu to automagicznie znaczy że nie zachowałeś bezpiecznej > odległości. > Oceniając co jest bezpiecznym odstępem trzeba wziąć pod uwagę że > zasadniczo powinna być ona taka by zahamować, wtedy gdy poprzednik również > normalnie bądź gwałtownie hamuje, a nie sytuację gdy zatrzymuje się > praktycznie w miejscu na jakiejś przeszkodzie. Od kierowcy trzeba wymagać > tylko przewidywania normalnych sytuacji. > Z góry przegrana sprawa. Bo on nie zatrzymał się na przeszkodzie, ale również zapewne przed nią hamował. nawet gdyby nagle przed nim wyrosła betonowa sciana to i tak kiepsko widze tą linię obrony. |
||
2007-01-03 16:31 | Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? | Johnson |
witek napisał(a): > > Z góry przegrana sprawa. Myślę że są szanse na wygranej. Choć za mało szczegółów by pomyśleć jak wielkie. No i pytanie czy warto ryzykować proces. > Bo on nie zatrzymał się na przeszkodzie, ale również zapewne przed nią > hamował. Hamował? A skąd wiesz? W ubiegłym roku miałem kolizję i ten co uderzył w tego co uderzył we mnie :) wcale nie hamował. A nawet gdyby hamował to i tak uderzył, co znaczy że o ileś metrów miejsce na hamowanie następnego się skróciło. A ile? Pewnie biegły byłby potrzebny. Czy kierowca powinien przewidzieć to że przed nim ktoś będzie miał kolizję? Raczej nie. A swoją drogą przypomniała mi sie sprawa, sprzed paru lat: Wypadek drogowy. Kierowca X wpada w poślizg uderza i samochód Y, a tutaj jeszcze nadjeżdża Z i wali w Y. (Z jechał za Y) X został skazany za spowodowanie wypadku i jako pokrzywdzonych przyjęto Y i Z (w opisie czynu). Pan X miał adwokata, który napisał apelację. Uderzał w niej właśnie w to, że pokrzywdzonym przez oskarżonego X nie jest Z. Twierdził że Z nie zachował odległości/prędkości/ostrożności (niepotrzebne skreślić), bo nie powinien uderzyć w Y. No i jaki był wyrok sądu odwoławczego? Wyrok skazujący w całości został utrzymany w mocy. > nawet gdyby nagle przed nim wyrosła betonowa sciana to i tak kiepsko widze > tą linię obrony. > W takiej sytuacji miałby 99% szans. -- @ Johnson --- za treść postu nie odpowiadam "Prawdziwa cnota krytyki się nie boi" |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
[DLUGIE] kolizja samochodowa - problem |
Beny | 2005-11-27 08:59 |
kolizja samochodowa |
azi | 2005-12-08 19:56 |
Stłuczka - kto winny? |
Yusek | 2006-01-23 16:43 |
Kolizja |
mac | 2006-02-02 14:55 |
Winny sklepowi? |
metti | 2006-02-07 11:18 |
kolizja |
Adam | 2006-03-07 18:54 |
kolizja |
Adam | 2006-03-07 18:54 |
kolizja |
A | 2006-11-15 10:19 |
Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony |
smiechu | 2007-01-06 08:18 |
lakiernia samochodowa |
..::||::.. | 2007-02-22 15:55 |