Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-01-06 08:18 Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony smiechu
Zafascynowany wczesniejszym wątkiem postanowiłem zadać takie pytanie:
Sytuacjja oczywiście teoretyczna ale swego czasu zastanawiałem się nad czymś
takim:
Jadę za samochodem w odległości jak się wydaje bezpiecznej tzn przewidując że
gość ma hiper-ultra-maryna hamulce ale nie da rady zatrzymać się w miejscu, więc
te 10-15 m na hamowanie przy 100 km/h musi mieć ;-)
no i sytuacja prawie analogiczna do tej z wątku poiniżej tzn gość udeża w inny
pojazd. Tyle że czołowo więc jego droga hamowania wynosi -5 m (zdeżył się z
cięższym i "przegrał" - nie dał rady go przepchnąć w swoim kierunku).
Czy takiej sytuacj nie można potraktować jako nagłego pojawienia się obiektu na
drodze?
Z moich wyliczeń wynika, że braknie mi do zahamowania 5-10 m.
Więc w niego wykasztanie.
Moja wina?
A pytanie zadaję żeby uzmysłowić, że jeśli przyjąć, że moja wina, to bezpieczną
odległością jest odległość niezbędna do zahamowania (przy danej prędkości) +
jakieś 10-20 m (30? 50?).
Powodzenia życzę i
Pozdrawiam praktyków i teoretyków
smiechu
2007-01-06 08:36 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony smiechu
Br, teraz może lepiej:
Zafascynowany wcześniejszym wątkiem postanowiłem zadać takie pytanie:
Sytuacja oczywiście teoretyczna ale swego czasu zastanawiałem się nad czymś
takim:
Jadę za samochodem w odległości jak się wydaje bezpiecznej tzn przewidując że
gość ma hiper-ultra-maryna hamulce ale nie da rady zatrzymać się w miejscu, więc
te 10-15 m na hamowanie przy 100 km/h musi mieć ;-)
no i sytuacja prawie analogiczna do tej z wątku poniżej tzn gość uderza w inny
pojazd. Tyle że czołowo więc jego droga hamowania wynosi -5 m (zderzył się z
cięższym i "przegrał" - nie dał rady go przepchnąć w swoim kierunku).
Czy takiej sytuacji nie można potraktować jako nagłego pojawienia się obiektu na
drodze?
Z moich wyliczeń wynika, że braknie mi do zahamowania 5-10 m.
Więc w niego wykasztanie.
Moja wina?
A pytanie zadaję żeby uzmysłowić, że jeśli przyjąć, że moja wina, to bezpieczną
odległością jest odległość niezbędna do zahamowania (przy danej prędkości) +
jakieś 10-20 m (30? 50?).
Powodzenia życzę i
Pozdrawiam praktyków i teoretyków
smiechu
2007-01-06 08:52 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Nostradamus
Użytkownik "smiechu" napisał w wiadomości
news:ennji5$iff$1@news.onet.pl...

> Moja wina?
> A pytanie zadaję żeby uzmysłowić, że jeśli przyjąć, że moja wina, to
> bezpieczną
> odległością jest odległość niezbędna do zahamowania (przy danej prędkości)
> +
> jakieś 10-20 m (30? 50?).

Będziesz niewinny. Nazywa się to "efektem ściany".


--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"
2007-01-06 12:12 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Henry (k)
Dnia Sat, 6 Jan 2007 08:18:11 +0100, smiechu napisał(a):

> Moja wina?
> A pytanie zadaję żeby uzmysłowić, że jeśli przyjąć, że moja wina, to bezpieczną
> odległością jest odległość niezbędna do zahamowania (przy danej prędkości) +
> jakieś 10-20 m (30? 50?).

Właśnie pogooglałem na temat niemieckich przepisów drogowych (bo tylko tam
jeżdżę samochodem służbowym) i znalazłem ciekawostkę:

"[...]Auch Temposünder werden härter bestraft. Wer bei Tempo 100 bis 130
km/h weniger als 15 bis 19,5 m einhält, muss mit
einem Bußgeld von EUR 100,00 zzgl. einem Monat Fahrverbot (bisher nur EUR
75,00) rechnen"

A po naszemu - kto jadąc 100-130km/h ma mniejszy odstęp niż 15-19,5m
może się załapać na 100 EUR mandatu i miesiąc bez prawka.
Gdzieś indziej doczytałem że hamujący gwałtownie samochód ma "współudział"
w wypadku jeśli zahamował bez powodu.

Moim zdaniem podczas wypadku zawsze powinien być winny ten z tyłu
- dzięki temu nie będzie pyskówek "kto winny" i bezpieczniej na drodze.

Pozdrawiam,
Henry
2007-01-06 12:29 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Johnson
Henry (k) napisał(a):

>
> Moim zdaniem podczas wypadku zawsze powinien być winny ten z tyłu
> - dzięki temu nie będzie pyskówek "kto winny" i bezpieczniej na drodze.
>

Równie dobrze można ustanowić zasadę że zawsze jest winny jadący z
przodu - też nie będzie pyskówek "kto winny" i bezpieczniej na drodze.
Można też ustanowić zasadę że winny jest zawsze pasażer (policja,
ksiądz, itd) - też nie będzie pyskówek ... itd.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Prawdziwa cnota krytyki się nie boi"
2007-01-06 12:40 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Henry (k)
Dnia Sat, 06 Jan 2007 12:29:52 +0100, Johnson napisał(a):

> Równie dobrze można ustanowić zasadę że zawsze jest winny jadący z
> przodu - też nie będzie pyskówek "kto winny" i bezpieczniej na drodze.

Nie będzie to sensowne, bo wtedy jadący z tyłu nigdy by nie hamowali,
albo co gorzej wjeżdżali rozmyślnie żeby się załapać na ubezpieczenie.
Poza tym zawsze lepiej widać to co z przodu niż to co z tyłu.

Pozdrawiam,
Henry
2007-01-06 12:44 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Johnson
Henry (k) napisał(a):

> Nie będzie to sensowne, bo wtedy jadący z tyłu nigdy by nie hamowali,
> albo co gorzej wjeżdżali rozmyślnie żeby się załapać na ubezpieczenie.
> Poza tym zawsze lepiej widać to co z przodu niż to co z tyłu.
>

Bezsensowne jest odrywanie winy od rzeczywistości. W rzeczywistości ten
co jedzie z tyłu też czasem nie może uniknąć kolizji.
Winy jest ten kto jest winny, czyli ten kto zachował się nieprawidłowo,
a mógł i powinien zachować się prawidłowo.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Prawdziwa cnota krytyki się nie boi"
2007-01-06 13:22 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Budzik
Osobnik posiadający mail leschek@poczta.fm napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


>> Moja wina?
>> A pytanie zadaję żeby uzmysłowić, że jeśli przyjąć, że moja wina, to
>> bezpieczną
>> odległością jest odległość niezbędna do zahamowania (przy danej
>> prędkości) +
>> jakieś 10-20 m (30? 50?).
>
> Będziesz niewinny. Nazywa się to "efektem ściany".

a o tym efekcie nie mozna mówic w przypadku karambolu, gdzie pojazdy jadace
w tym samym kierunku najezdzaja jeden na drugi?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów"
Jan Jakub Rousseau
2007-01-06 13:32 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Maverick31

Użytkownik "Henry (k)" napisał
w wiadomości news:cuz92ensgr36$.eg9zm4woz9dv.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 06 Jan 2007 12:29:52 +0100, Johnson napisał(a):
>
> Nie będzie to sensowne, bo wtedy jadący z tyłu nigdy by nie hamowali,
> albo co gorzej wjeżdżali rozmyślnie żeby się załapać na ubezpieczenie.
> Poza tym zawsze lepiej widać to co z przodu niż to co z tyłu.
>
A gdy zajedziesz droge ciezarowce, ktorej droga hamowania bedzie 3 razy
dluzsza z uwagi na mase i nie bedzie swiadkow ze zajechales, to bedzie to
wina kierowcy ciezarowki czy twoja? W praktyce pewnie zeznalbys, ze jechales
sobie normalnie a on w ciebie dupnal. Mniejsza o praktyke...teoretycznie i
tak jestes winny.:)

2007-01-06 15:59 Re: Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony Andrzej Lawa
smiechu wrote:

> no i sytuacja prawie analogiczna do tej z wątku poiniżej tzn gość udeża
> w inny pojazd. Tyle że czołowo więc jego droga hamowania wynosi -5 m
> (zdeżył się z cięższym i "przegrał" - nie dał rady go przepchnąć w swoim
> kierunku).

Znaczy się obaj jechaliście "pod prąd"?
nowsze 1 2

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

[DLUGIE] kolizja samochodowa - problem

Beny 2005-11-27 08:59

kolizja samochodowa

azi 2005-12-08 19:56

Stłuczka - kto winny?

Yusek 2006-01-23 16:43

Winny sklepowi?

metti 2006-02-07 11:18

Przyznanie się do przestępstwa podczas innej rozprawy

Krzysztof 'kw1618' z Wars 2006-04-17 22:17

Przeniesienie sprawy do innej prokuratury.

adam 2006-03-11 00:26

zasiedzenie po raz kolejny ale od innej strony

robert 2006-10-30 19:38

Kolizja samochodowa - kto winny ?

.:Mariusz:. 2007-01-03 06:26

lakiernia samochodowa

..::||::.. 2007-02-22 15:55

Uzycie loga innej firmy

Jarek Dabrwoski 2007-04-10 10:07