Pytanie: Jestem w trakcie rozwodu. Od około pięciu lat prowadziliśmy praktycznie oddzielne gospodarstwa domowe ze względu na mój pobyt za granicą (stała praca). Przez cały ten okres ponad połowę moich zagranicznych wynagrodzeń przekazywałem żonie na życie, potrzeby dzieci, utrzymanie domu, itp. W różnych latach było to od 60 do 80 procent moich zarobków netto. Mimo moich próśb o oszczędne życie, żona te pieniądze roztrwoniła. Na polskie warunki - duże pieniądze. Ja starałem się żyć oszczędnie, z tych moich oszczędności robiliśmy inwestycje, rozbudowaliśmy i remontowaliśmy dom, jeździliśmy na wycieczki, zmieniliśmy samochód. Po tych pięciu latach na moim koncie pozostały nadal jakieś oszczędności. Teraz żona domaga się udziału również w tych oszczędnościach, mimo że oddawałem wcześniej na jej potrzeby ponad połowę zarobków. Ona swoimi dochodami się ze mną nie dzieliła. Czy w sytuacji, gdy mąż oddaje żonie ponad połowę swoich zarobków netto, ma ona nadal prawo domagać się udziału w pozostałej połowie?
Odpowiedź: Jak się domyślamy, między Panem a Pana żoną istnieje wspólność majątkowa małżeńska (tj. nie macie Państwo rozdzielności majątkowej)
. W tej sytuacji...
