Pytanie: Mąż nabył działkę w 1970 r. na podstawie nieformalnej umowy (posiadanie w złej wierze -20 letni okres zasiedzenia przed październikiem 1990 r.). Od sierpnia 1980 r. jesteśmy małżeństwem (ustawowy ustrój wspólności majątkowej). Mąż zmarł w sierpniu 2005 r. We wniosku o stwierdzenie nabycia spadku wpisałam działkę do spisu inwentarza. Po śmierci męża i wydaniu postanowienia o nabyciu spadku w czerwcu 2006 r. wnuki też zaczęły płacić podatek i wszyscy spadkobiercy są obecnie wpisani w ewidencji gruntów bez tytułu prawnego po prostu jako spadkobiercy po 1/3 udziału. W 2007 r. wniosłam wniosek o zasiedzenie, uzasadniając to tym, że żyłam z mężem w konkubinacie od 1977 r. i od tego czasu razem zajmowaliśmy się działką, czyli 30 lat. W ewidencji gruntów od samego początku figurował tylko mąż jako samoistny posiadacz; wszystkie podatki również opłacał mąż oraz rachunki za budowę domu na tej nieruchomości wystawiane były tylko na męża. Wnuki twierdzą, że dziadek zawsze mówił, że to jego działka.
Natomiast sąsiedzi twierdzą, że działka była męża i moja (właściwie to potwierdzają, że widzieli nas razem na działce i że razem na działce pracowaliśmy).Od śmierci męża wnuki nie mają dostępu do działki. Czy w opisanej sytuacji można uznać, że byłam razem z mężem samoistnym posiadaczem, czy tylko mąż?
Odpowiedź: Nabycie nieruchomości na podstawie nieformalnej umowy nie wywołuje skutku w postaci przeniesienia prawa własności nieruchomości. Osoba władająca nieruchomością...