Pytanie: Mieszkam w domu jednorodzinnym o zabudowie bliźniaczej. Dom został wybudowany 1993 roku, zamieszkuję go od początku 1994 roku. Budynek łączy się z sąsiednim budynkiem, garażami nad którymi były tarasy, lecz w trakcie trwania budowy doszliśmy z sąsiadem do porozumienia że zabudujemy te tarasy nad garażami pokojami. Po zakończeniu prac budowlanych wprowadziliśmy się z żoną do domu meldując się na podstawie aktu notarialnego, a kierownik budowy zapewnił nas, że wszystkie dokumenty związane z domem są załatwione, ponieważ on prowadził wszelką dokumentację. Teraz nosimy się z zamiarem sprzedaży domu między innymi dlatego, że nasz wspaniały sąsiad umarł, a dom po nim kupił człowiek, który jest nie do wytrzymania. Od ponad roku wszystko i wszyscy w okolicy mu przeszkadzają nasyła na nas straż miejską policję, a teraz nadzór budowlany. Wymyślił sobie że nasze pomieszczenie na ogrodzie do chowania drobnego sprzętu ogrodowego to kompostownik i wezwał nadzór budowlany .Dostaliśmy pismo o kontroli w sprawie
rzekomego kompostownika oraz przedstawienia dokumentacji budynku celem sprawdzenia. Odszukałem dokumenty domu. Mam pozwolenie na budowę, mam wszelkiego rodzaju mapki z naniesionymi przyłączami mam protokoły odbioru na poszczególne media, stwierdzenie z nadzoru budowlanego że "dokonano stosownie do wymogu art.41 ustawy z dnia 30.10.1974 roku Prawo Budowlane/Dz.U.nr.38,poz 229/ zgłoszenia gotowości do użytkowania budynku mieszkalnego na podstawie zezwolenia na budowę" i dalej "Z wpisu do dziennika budowy wynika, że budynek nadaje się do użytkowania w całości". Nie znalazłem odbioru budynku przez nadzór budowlany i nie mam projektu domu. Czy w związku z brakiem odbioru budynku oraz brakiem projektu biorąc pod uwagę to stwierdzenie uzyskane z nadzoru grożą mi jakieś konsekwencje lub sankcje finansowe?
Odpowiedź: Przed przystąpieniem do użytkowania obiektu budowlanego stanowiącego budynek mieszkalnynależy uzyskać ostateczną decyzję o pozwoleniu na użytkowanie. Sam...
