Pytanie: Jestem dzierżawcą jeziora. Moja nieruchomość przylega do brzegu tego jeziora, jednak nie mam bezpośredniego dostępu do otwartej wody, ponieważ cały brzeg pokryty jest kilkudziesięciometrowej szerokości głębokim bagnem. Bagno to znajduje się (w sensie geodezyjnym) poza linią brzegową jeziora - na moim gruncie. Po podpisaniu umowy dzierżawy (2002 r.), w najwęższym miejscu bagna (18 metrów) wybudowałem drewniany pomost (18 x 0,7 m), znajdujący się całkowicie poza linią brzegową jeziora, umożliwiający dojście do brzegu nad ww. bagnem. Podkreślam, że pomost nie wchodzi na lustro wody. W wyniku "sąsiedzkiego" zawiadomienia w 2006 r. odbyła się kontrola wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, który twierdzi, że na wykonanie takiego przejścia nad bagnem powinienem mieć pozwolenie wodnoprawne. Ja twierdzę, że takiego pozwolenia nie musiałem mieć, bo pomost umożliwia wyłącznie dojście do niedostępnego brzegu jeziora i nie ma nic wspólnego z korzystaniem z wody. Poza tym w omawianym okresie
obowiązywał art. 124 pkt 7 ustawy Prawo wodne, zgodnie z którym na rybackie korzystanie z wód śródlądowych nie było wymagane pozwolenie wodnoprawne. Czy mam rację?
Odpowiedź: W powołanym w pytaniu przepisie mowa jest o rybackim korzystaniu ze śródlądowych wód powierzchniowych, na które to nie jest wymagane pozwolenie wodnoprawne....