Zamieszki na ulicach Hongkongu po aresztowaniu liderów prodemokratycznych protestów. Wczoraj policja zlikwidowała obozowisko demonstrantów w dzielnicy Mong Kok.
W nocy doszło do starć między uczestnikami protestów a policją, która użyła pałek i gazów łzawiących.
Podczas likwidacji obozowiska na Mong Kok policja aresztowała ponad 100 osób, które stawiały opór. Pośród nich - jednego z liderów protestów Joshuę Wonga. Sąd zgodził się dziś, aby opuścił on areszt.
Warunkiem jego uwolnienia, do czasu procesu w połowie stycznia jest jednak zakaz przebywania w dzielnicy Mong Kok. W nocy grupa studentów ponownie chciała zablokować tam ulice.
Podczas starć z policją kilka osób zostało rannych. Protest wciąż trwa w dzielnicy Admiralty, blisko siedziby lokalnych władz. Protestujący żądają przeprowadzenia w Hongkongu wolnych i demokratycznych wyborów w 2017 roku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Policja rozbiera barykady w Hongkongu Szef chińskiej administracji miasta podkreśla, że blokada ulic nie może trwać w nieskończoność, a władze zastrzegają sobie prawo użycia minimalnej siły dla jej usunięcia. | |
Coraz mniej protestujących w Hongkongu W zeszłym tygodniu przed siedzibą lokalnych władz zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Dziś przed wejściem do budynków rządowych demonstrowało niewiele ponad 100. | |
Protesty w Hongkongu eskalują. To była chińska mafia? Demonstranci oskarżają przeciwników o wynajmowanie przestępców do rozpędzenia tłumów. |