Słabnie wsparcie prodemokratycznych protestów. W zeszłym tygodniu przed siedzibą lokalnych władz zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Dziś przed wejściem do budynków rządowych demonstrowało niewiele ponad 100.
Ze względu na protesty, w ubiegły piątek około trzem tysiącom pracowników hongkońskich urzędów polecono pozostanie w domach. Dziś bez przeszkód powrócili oni do pracy.
W dwóch głównych miejscach prodemokratycznych protestów rano zebrało się w sumie około 300 osób. Zaledwie 10 protestowało przed siedzibą szefa lokalnej administracji. W nocy rozebrano też część barykad.
Przywódcy protestów zaznaczają, że pomimo znacznego zmniejszenia się liczby demonstrantów, prodemokratyczny protest będzie kontynuowany. Na razie nie doszło też do rozmów przedstawicieli protestujących z władzami Hongkongu.
Początkowo miały one odbyć się w sobotę, ale zostały zerwane przez protestujących po nocnych atakach na demonstrantów, których sprawcami okazały się osoby podejrzewane o przynależność do mafii.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Protesty w Hongkongu eskalują. To była chińska mafia? Demonstranci oskarżają przeciwników o wynajmowanie przestępców do rozpędzenia tłumów. | |
Protesty w Hongkongu przybiorą nową formę Przywódcy protestujących studentów ostrzegli, że jeśli szef lokalnej administracji nie złoży dymisji do jutra, zintensyfikują swoje działania. | |
19 zatrzymanych podczas starć w Hongkongu Policja w Hongkongu poinformowała we wtorek o zatrzymaniu 19 osób podczas starć z prodemokratycznymi działaczami, których powodem było ogłoszenie przez władze centralne Chin restrykcyjnych zasad wyborów szefa lokalnej administracji w 2017 roku. |