Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niespokojna sytuacja w Jemenie. Starcia armii z Huti, ostrzelano konwój z premierem

0
Podziel się:

Huti ostrzelali konwój premiera Chalida Bahaha, ale nikomu nic się nie stało - napisała na Twitterze minister informacji Nadia as-Sakaf.

Niespokojna sytuacja w Jemenie. Starcia armii z Huti, ostrzelano konwój z premierem
(PAP/EPA)

Do ostrej wymiany ognia między jemeńską armią a szyickimi rebeliantami z ruchu Huti doszło w poniedziałek niedaleko pałacu prezydenckiego w stolicy Sanie. Bojownicy przejęli tego dnia państwowe media i ostrzelali konwój z premierem, ale nikomu nic się nie stało.

Przedstawiciel wojska, na którego powołuje się portal BBC News, poinformował, że atak sprowokowali Huti. Z kolei kanał telewizyjny rebeliantów doniósł, że starcia wybuchły, gdy żołnierze zaczęli strzelać do patrolu Huti. Rebelianci patrolowali Sanę, od kiedy opanowali ją we wrześniu ubiegłym roku.

Na mocy wynegocjowanego przez ONZ porozumienia pokojowego między prezydentem gen. Abd ar-Rabem Mansurem al-Hadim a ruchem Huti rebelianci zgodzili się wycofać ze stolicy, gdy powstanie nowy rząd jedności narodowej. Jednak Huti pozostali w Sanie i dodatkowo zwiększyli obecność od tamtej pory w głównie sunnickich częściach kraju - na zachodzie i w środkowym Jemenie - pisze BBC.

Huti ostrzelali konwój premiera Chalida Bahaha, ale nikomu nic się nie stało - napisała na Twitterze minister informacji Nadia as-Sakaf. Do ataku doszło po wyjściu premiera ze spotkania z prezydentem, którego celem było rozwiązanie kryzysu politycznego w następstwie którego doszło do starć szyickich bojowników z armia.

Rzecznik rządu oświadczył, że ostrzelanie konwoju było próbą zamachu na premiera. Minister Sakaf powiadomiła, że rebelianci opanowali państwową agencję prasową oraz telewizję państwową, nazywając to _ krokiem ku zamachowi stanu _. Więcej szczegółów nie ujawniła.

Popierany przez Iran ruch Huti od lat żąda autonomii dla zajmowanych przez siebie terytoriów na północy Jemenu i oskarża prezydenta Hadiego o autokratyczne rządy; zaprzecza, jakoby popierany był przez władze w Teheranie.

Jego członkowie są wyznawcami imamizmu - głównego szyickiego nurtu uznającego 12 imamów. Ugrupowanie bierze nazwę od Husejna Badra Edina al-Hutiego zabitego przez wojsko we wrześniu 2004 roku.

Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i przyczółkiem Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) - organizacji od kilku lat uważanej przez USA za najbardziej niebezpieczny odłam tej siatki terrorystycznej. Stanowi też ważny punkt transportu ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej, która jest największym producentem tego surowca na świecie.

Liczący 25 milionów ludzi Jemen wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 r. przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność Al-Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

Czytaj więcej w Money.pl
Walki w stolicy, prezydent apeluje do ONZ Wybuchł pożar w budynku telewizji państwowej, ostrzeliwanym od trzech dni z moździerzy przez rebeliantów.
W ofensywie zginęło 500 bojowników Al-Kaidy 25-milionowy kraj wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta.
W walkach w Jemenie zginęło 42 ludzi To efekt ofensywy armii Jemenu, której celem są oddziały bojowników Al-Kaidy na południu kraju.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)