Trzyosobowa grupa, która działała w Gliwicach i innych polskich miastach, wpadła w ręce policjantów podczas rutynowej kontroli drogowej. Zatrzymani to dwie kobiety i mężczyzna, obywatele Węgier i Słowacji.
W Gliwicach w tym i ubiegłym roku okradli dwie osoby. Jedna z nich straciła 40 tys. zł. Oszuści zawsze poruszali się po kraju wypożyczonymi samochodami. Przekonywali ofiary, że właśnie mieli poważny wypadek i pilnie potrzebują pieniędzy.
Pokazywali, że mają wprawdzie gotówkę, ale jest to waluta zagraniczna, której teraz nie mogą wymienić. W zastaw za złotówki zostawiali poszkodowanym saszetki z rzekomą walutą. Później, po wymianie w kantorze, dług mieli spłacić. Jak się jednak okazywało, w saszetkach nie było gotówki, tylko pocięte gazety.
Policja podejrzewa, że w ten właśnie sposób podejrzani mogli oszukać ponad 20 osób w całym kraju. Sprawa jest rozwojowa, trwa analiza zgłoszeń od poszkodowanych. Szajka została zatrzymana podczas rutynowej kontroli drogowej pod Warszawą. Policjanci sprawdzili w policyjnej bazie danych, że to poszukiwani przez policję z Gliwic.
Przy 60-letnim szefie szajki i jego _ biznesowych partnerkach _ w wieku 40 i 45 znaleziono sporo gotówki w złotówkach, euro i dolarach - w przeliczeniu kilkanaście tysięcy złotych. Teraz grozi im do 8 lat więzienia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wejdzie zakaz zasłaniania twarzy? W ten sposób minister odniósł się do wydarzeń na Marszu Niepodległości, gdy zamaskowani chuligani wszczęli burdy. | |
Jakie wyroki za burdy z 11 listopada? 3 miesiące więzienia bez zawieszenia - taki wyrok usłyszał jeden z zatrzymanych podczas zajść 11 listopada w Warszawie. | |
Marsz niepodległości. Będzie więcej zatrzymań Policjanci analizują nagrania monitoringu miejskiego, poszukując kolejnych sprawców burd, do jakich doszło podczas stołecznego Marszu Niepodległości. |