Mąci wodę i wpycha kij w mrowisko?

Do tej pory wśród polityków panowało przekonanie, że lider zwycięskiego ugrupowania ma nominację w kieszeni. Jednak zdaniem prezydenta _ to przekonanie nie ma żadnego uzasadnienia prawnego. Wedle konstytucji, to prezydent desygnuje premiera. I może wskazać dowolnego kandydat _a.

_ - Mam nadzieję, że po jesiennych wyborach będę mógł powierzyć misję tworzenia rządu zwolennikom modernizacji, ale i zdrowego rozsądku - _ oświadczył Komorowski.

To aluzja pod adresem Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarze _ Newsweeka _ zapytali prezydenta wprost, czy w razie zwycięstwa PiS Kaczyński ma szanse na fotel premiera. Prezydent zasugerował, że nie. _ Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na to pytanie _ dodał jednak.

Według eurodeputowanego PiS-u Tadeusza Cymańskiego, to sygnał, że w przypadku wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów parlamentarnych, nie jest pewne, że to Jarosław Kaczyński dostanie misję tworzenia rządu.

W ocenie Tadeusza Cymańskiego, to niedobrze, że prezydent Komorowski nie mówi jasnym i czytelnym językiem. _ - To niepotrzebne wpychanie kija w mrowisko. Wyborcy teraz będą mnie pytać, a co to znaczy? Po co tworzyć atmosferę mętnej wody - _mówi Cymański.

Europoseł PJN-u Paweł Kowal też uważa, że Bronisław Komorowski zostawił czytelnikom _ Newsweeka _ zbyt duże pole do nadinterpretacji. - _ Prezydent, ze względu na urząd, powinien byc precyzyjny _- mówi Paweł Kowal.

Ryszard Kalisz z SLD, który był szefem kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, przypomina, że prezydent, jako strażnik konstytucji, musi wskazać kandydata na premiera zdolnego stworzyć rząd. Gabinet ten - podkreśla polityk - musi uzyskać w Sejmie wotum zaufania.

Zdaniem posła Kalisza, prezydent we fragmencie wywiadu dotyczącym misji tworzenia rządu powiedział to samo, co stanowi konstytucja.

Podobnie słowa prezydenta interpretuje Andrzej Halicki z PO. Jego zdaniem, Bronislaw Komorowski nie powiedział nic ponad to, co jest zapisane w konstytucji.

Stanisław Żelichowski też nie widzi _ drugiego dna _ w wypowiedzi prezydenta. Polityk PSL-u zwraca jednak uwagę, że po jesiennych wyborach misje tworzenia rządu musi dostac osoba, za którą będzi stała bezwzględna większośc parlamentarna.

Doradca prezydenta, profesor Tomasz Nałęcz mówi, że Bronisław Komorowski przypomniał tylko zasadę znaną jeszcze z okresu II Rzeczpospolitej, iż warunkiem niezbędnym do stworzenia rządu jest dysponowanie większością w parlamencie.

Podobna sytuacja zdarzyła się w 1991 roku, kiedy ówczesny prezydent Lech Wałęsa powierzył misję tworzenia rządu Bronisławowi Geremkowi. Zakończyło się to niepowodzeniem.