Płaton Lebiediew (na zdjęciu po prawej), były partner biznesowy Michaiła Chodorkowskiego, może wyjść na wolność dopiero w przyszłym tygodniu - poinformował jego adwokat Władimir Krasnow, którego cytuje niezależna telewizja Dożd.
Krasnow przekazał, iż naczelnik kolonii karnej w Wielsku w obwodzie archangielskim, na północy Rosji, gdzie Lebiediew odbywał karę 10 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze, utrzymuje, że nie otrzymał jeszcze dokumentów niezbędnych do wypuszczenia biznesmena.
W czwartek Prezydium Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej skróciło Lebiediewowi wyrok do 10 lat, 6 miesięcy i 22 dni, tj. czasu, który ten spędził w łagrze. Okres ten upłynął w czwartek.
Prezydium zgodziło się z opinią Prokuratury Generalnej FR, która uznała, że po zmianach w kodeksie karnym w 2012 roku możliwa jest łagodniejsza kwalifikacja jednego z czynów zarzucanych dwóm przedsiębiorcom.
50-letni Chodorkowski, były prezes koncernu naftowego Jukos - również skazany na 10 lat i 10 miesięcy kolonii karnej - jest już na wolności od 20 grudnia ubiegłego roku po ułaskawieniu przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
57-letni Lebiediew, były członek zarządu Jukosu i były prezes banku Menatep, od środy przebywa w pokojach gościnnych łagru w Wielsku - korzysta z regulaminowego widzenia z rodziną. W odwiedziny do niego przyjechała żona z dwojgiem dzieci i brat bliźniak.
Biznesmeni byli sądzeni w dwóch procesach - w 2005 i 2010 roku. W pierwszym sąd skazał ich na 8 lat kolonii karnej za niepłacenie podatków, przywłaszczenie powierzonego mienia i fałszowanie dokumentów. W drugim podwyższył im kary do 13 lat łagru, uznając ich za winnych przywłaszczenia ropy naftowej i wyprania uzyskanych w ten sposób pieniędzy.
W grudniu 2012 roku Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego skróciło im kary o dwa lata, a w sierpniu 2013 roku Sąd Najwyższy złagodził im wyroki jeszcze o dwa miesiące, tj. do 10 lat i 10 miesięcy.
Obaj przedsiębiorcy konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. Obaj odwoływali się też od wyroków, jednak ich apelacje były odrzucane. Obaj ubiegali się także o przedterminowe zwolnienie, argumentując, że odsiedzieli już więcej niż połowę wyroku. Również te wnioski zostały odrzucone.
W lipcu zeszłego roku Trybunał w Strasburgu orzekł, że pierwszy proces Chodorkowskiego i Lebiediewa, choć nie był motywowany politycznie, był jednak niesprawiedliwy. Trybunał wskazał na szereg uchybień, w tym przy gromadzeniu i studiowaniu przez sąd dowodów rzeczowych i zeznań świadków, a także na naruszenie prywatności podsądnych i złamanie prawa gwarantującego ochronę ich własności.
Uwaga o złamaniu prawa gwarantującego ochronę własności dotyczyła nakazania obu skazanym zwrócenia skarbowi państwa około 17 mld rubli (ok. 500 mln USD) podatków niezapłaconych przez Jukos. Prezydium Sądu Najwyższego w czwartek nie uchyliło tego orzeczenia sądu niższej instancji.
Chodorkowski, który po odzyskaniu wolności wyjechał do Niemiec, uzależniał swój ewentualny powrót do Rosji od wycofania tego roszczenia. Na razie nie wiadomo, czy Lebiediew także zdecyduje się na opuszczenie FR.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Czy Łukaszenka pójdzie śladem Putina Czy zostaną uwolnieni z kolonii karnych również białoruscy więźniowie polityczni. | |
Chodorkowski nie czuje do Putina nienawiści Będzie walczyć o uwolnienie więźniów politycznych w Rosji, ale nie zamierza angażować w rosyjską politykę. | |
Opozycyjny bloger uznany za winnego W czasie procesu Nawalny twierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż prezydent Władimir Putin osobiście instruował śledczych w jego sprawie. | |
To kosztowało Białoruś ponad 1,5 mld dolarów Potasowy konflikt z Rosją kosztował Białoruś 1,5-1,7 miliarda dolarów - powiedział prezydent Alaksandr Łukaszenka. Dodał jednak, że poważniejszej dewaluacji nie będzie. |