Kary dla pijanych kierowców. Licytacja polityków

Zaostrzenie kar za jazdę po pijanemu, przymusowa terapia, bezwzględne egzekwowanie przepisów i zmiana świadomości społecznej to tylko kilka propozycji. Politycy, którzy gościli w Trójce, są zgodni co do tego, że należy wielokierunkowo zapobiegać wypadkom, spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców.

W Nowy Rok 26-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu i narkotyków wjechał w grupę pieszych w Kamieniu Pomorskim. Zginęło sześć osób, w szpitalu przebywa dwoje dzieci. Tragedia wywołała dyskusję nad tym, czy polskie prawo skutecznie zapobiega podobnym zdarzeniom.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD mówi, że po wypadku zgłoszono kilkanaście propozycji zmian prawa. Jego zdaniem, część ugrupowań chce zdobyć popularność, przedstawiając jak najsurowsze rozwiązania, a nie o to chodzi. Jerzy Wenderlich przyznał jednak, że niektóre przepisy trzeba zaostrzyć.

Poseł PiS Adam Hofman uważa, że rozwiązaniem jest zaostrzenie prawa.

Ludwik Dorn z Solidarnej Polski mówi, że przeciwdziałanie i karanie tego typu przestępstw powinno być wielowymiarowe. Jego zdaniem, pijanych kierowców trzeba traktować surowiej, niż tych, którzy pili alkohol poprzedniego dnia.

Ludwik Dorn opowiedział się też za przymusową terapią osób, złapanych na jeździe po pijanemu.

Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu uważa, że należy przede wszystkim skonsultować się ze specjalistami od prawa drogowego, którzy wskażą, jakie przepisy trzeba zmienić. Zdaniem Rozenka, zaostrzanie kar nie jest dobrym rozwiązaniem.

Rafał Grupiński z PO uważa, że ważna jest przede wszystkim konsekwencja.

Doradca prezydenta Henryk Wujec uważa, że w debacie przedstawiono kilka zmian, które warto byłoby wprowadzić.

Zdaniem doradcy prezydenta, należy rozważyć ograniczenie dostępności alkoholu na stacjach benzynowych, gdyż stanowi on pokusę dla kierowców.