Hiszpańska policja rozpracowała sieć hakerów, którzy okradali bankomaty w Madrycie i Barcelonie. Aresztowano osiem osób - dwóch Rumunów i sześciu Marokańczyków. Są oni częścią międzynarodowej szajki, która ukradła z bankomatów całego świata co najmniej 60 mln dolarów. W akcji hiszpańskiej policji pomogła amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa.
Przywódca szajki był w stanie nie tylko złamać, ale też przeprogramować system bezpieczeństwa banków. Dzięki temu bankomaty wydawały dowolną sumę pieniędzy na ustalony przez hakerów numer PIN karty kredytowej.
Największej kradzieży dokonano w lutym. Akcja została wówczas przeprowadzona równocześnie w 23 krajach, a łupem padło 40 mln dolarów. W ciągu niespełna 10 godzin złodzieje 34 tysiące razy wykradali pieniądze z bankomatów.
Podczas rewizji w mieszkaniach hiszpańskich członków szajki znaleziono niezadrukowane karty kredytowe, pieniądze i kosztowności. Z pobieżnej analizy zarekwirowanych materiałów wynika, że kolejny masowy atak na bankomaty miał być przeprowadzony w Japonii i krajach Unii Europejskiej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Hakerzy z Chin szpiegowali ministerstwa Chińscy hakerzy wchodzili do sieci komputerowych ministerstw dzięki plikom, wysyłanym w e-mailach do ich pracowników. | |
Policja i bank centralny celem ataku hakerów Do ataków hakerskich doszło w czasie kryzysu dyplomatycznego między Canberrą a Dżakartą. | |
Chińscy hakerzy zaatakowali urząd premiera Nie tylko jego, ale i cały MSZ Belgii padł ofiarą cyberataku - poinformowały w piątek lokalne media. |