Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chińscy hakerzy zaatakowali urząd premiera

0
Podziel się:

Nie tylko jego, ale i cały MSZ Belgii padł ofiarą cyberataku - poinformowały w piątek lokalne media.

Premier Di Rupo
Premier Di Rupo (ISOPIX/EAST NEWS)

- Podczas rutynowej kontroli sieci komputerowej wykryliśmy problemy. W związku z tym przeprowadzono kolejną kontrolę. Nie znam szczegółów, ale nie wykluczam, że znaleziono oprogramowanie pirackie, umieszczone przez zagraniczne mocarstwo - oświadczył rzecznik szefa rządu, cytowany przez flamandzki dziennik De Tijd.

Podejrzenia padają na Chiny, które mogły umieścić oprogramowanie w celach szpiegowskich. Według gazety Pekin stoi też za włamaniem do sieci informatycznej belgijskiego resortu spraw zagranicznych. O umieszczeniu przez hakerów programów szpiegowskich w sieci informatycznej MSZ poinformowano w czwartek.

Urząd premiera Di Rupo nie złożył skargi w sprawie cyberataku, w przeciwieństwie do MSZ i głównego belgijskiego operatora telekomunikacyjnego Belgacom, który także padł ofiarą hakerów. _ Rozwiązaliśmy problemy. Zaostrzono środki bezpieczeństwa, wprowadzono ścisłą kontrolę _ - twierdzi rzecznik premiera.

Z kolei niemiecki tygodnik _ Der Spiegel _ podał w piątek, że za cyberatakiem na Belgacom stała brytyjska rządowa agencja wywiadu elektronicznego GCHQ. To wynika z dokumentów, przekazanych mediom przez Edwarda Snowdena, który ujawnił informacje o zakrojonej na szeroką skalę inwigilacji elektronicznej, prowadzonej przez wywiady USA i Wielkiej Brytanii.

Brytyjskie służby specjalne miały zainfekować komputery pewnej liczby pracowników Belgacomu oprogramowaniem szpiegowskim, za pośrednictwem stron internetowych, na które przekierowywano połączenia z siecią bez wiedzy użytkowników. Następnie przez zainfekowane komputery GCHQ dostał się do systemu belgijskiego operatora. Celem miało być wykorzystanie infrastruktury Belgacomu do inwigilacji użytkowników smartfonów.

W poniedziałek Belgacom poinformował, że eksperci znaleźli wirusa na 25 tys. komputerów podłączonych do wewnętrznego systemu. Media oceniały, że biorąc pod uwagę informacje, jakimi zainteresowani byli hakerzy, nie ma wątpliwości, iż za atakiem stał wywiad brytyjski lub amerykański.

Belgia uważana jest za jeden z celów szpiegowskich ze względu na to, że właśnie w tym kraju mają siedziby organizacje międzynarodowe, takie jak Unia Europejska i NATO.

Czytaj więcej w Money.pl
Za atakiem hakerskim w Belgii stoi inny kraj? Prokuratura bada atak hakerski na system głównego belgijskiego operatora telekomunikacyjnego Belgacom wskazując, że stało za nim najpewniej "inne państwo".
Korea Północna bez broni nuklearnej? - Pjongjang musi zrezygnować z posiadania broni nuklearnej - ustalili prezydenci USA i Chin.
Hakerzy zaatakowali premiera, który jest gejem Di Rupo powiedział, że nie zdecydował jeszcze, czy złoży skargę w sprawie włamania do skrzynki mailowej.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)