23 osoby mogą mówić o wielkim szczęściu w nieszczęściu. Tyle osób nie wsiadło bowiem na pokład zaginionego samolotu linii Air Asia, który w niedzielę zniknął z radarów w drodze z Surabai do Singapuru. Pośród cudownie ocalonych jest dziesięcioosobowa rodzina.
36-letnia Indonezyjka Christianawati, wraz z mężem, dziećmi, matką i rodziną jej brata - w sumie dziewięciorgiem osób - miała podróżować rejsem QZ8501. Na ponad tydzień przed wylotem pracownicy linii Air Asia starali się powiadomić rodzinę o zmianie lotu na wcześniejszy o dwie godziny.
Liniom nie udało się jednak skontaktować ani za pośrednictwem maili, ani też telefonicznie z osobą, która dokonała rezerwacji.
W niedzielę na lotnisku w Surabai 10-osobową rodzinę najpierw poinformowano, że spóźniła się na właściwy lot. Kiedy okazało się, że rejs do Singapuru zniknął z radarów - pogratulowano szczęścia.
Rodzinie pani Christianawati, która w Singapurze miała spędzić Nowy Rok, zaoferowano zmianę biletów, jednak zdecydowała się ona wybrać inne linie lotnicze.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
AirAsia ze162 osobami spadł do morza? Władze Indonezji zapowiedziały przegląd działalności indonezyjskiej filii AirAsia. | |
Rodziny ofiar zaginionego MH370 pobite Od prawie dwóch tygodni codziennie przychodzą pod pekińskie biuro przewoźnika. Stamtąd jednak trafiają do aresztu | |
Zaginiony boeing. Czas na prywatne firmy Władze Australii zapraszają prywatne firmy do poszukiwań zaginionego przed prawie trzema miesiącami boeinga linii Malaysia Airlines. |