Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

13 marca sąd rozpatrzy apelację ws. byłego ministra Tomasza Lipca

0
Podziel się:

Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Lipca o przyjęcie co najmniej 270 tys. zł łapówek - za co grozi do 10 lat więzienia.

13 marca sąd rozpatrzy apelację ws. byłego ministra Tomasza Lipca
(Reporter)

13 marca Sąd Apelacyjny w Warszawie zbada apelacje w sprawie Tomasza Lipca - b. ministra sportu w rządzie PiS, skazanego za korupcję przez sąd I instancji na 3,5 roku więzienia. Apeluje zarówno obrona, jak i prokuratura.

O wyznaczeniu terminu rozpatrzenia apelacji poinformowała rzeczniczka SA sędzia Barbara Trębska.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Lipca o przyjęcie co najmniej 270 tys. zł łapówek - za co grozi do 10 lat więzienia. Zarzucono mu, że jako minister sportu uzależniał powołanie Tadeusza M. na wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu od korzyści majątkowej i przyjął od niego co najmniej 70 tys. zł oraz 30 tys. zł. Ponadto, jako minister miał polecić Tadeuszowi M. fikcyjne zatrudnienie pewnego człowieka jako swego osobistego kierowcy, któremu płacił więcej niż zarabia się na tym stanowisku.

Ponadto, według prokuratury, jeszcze jako szef warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Lipiec w latach 2004-2005 miał zażądać 170 tys. zł łapówki za realizację umowy na remont lodowiska na Stegnach. Kolejny zarzut dotyczył fikcyjnego zatrudnienia opiekunki do dziecka, za co wypłacono 34 tys. zł. Ponadto w latach 2006-2007 jako minister miał polecić, by zatrudnić w COS pewną osobę w dziale obsługi stadionu X-lecia, choć obiekt ten miał być zlikwidowany.

Akt oskarżenia wobec Lipca i dwóch innych osób wysłano do sądu w czerwcu 2008 r. Proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwał od kwietnia 2009 r. Prokurator zażądał kary czterech lat więzienia i pozbawienia prawa do pełnienia funkcji publicznych.

Obrona chciała uniewinnienia od większości zarzutów. Sam Lipiec (zgodził się na podawanie nazwiska) przyznał, że pracującej u niego pomocy domowej płacił z publicznych pieniędzy na podstawie fikcyjnej umowy. _ Nie ma dnia, żebym tego nie żałował. Ta decyzja zniszczyła wszystko, co wcześniej udało mi się zrobić dla sportu _ - oświadczył sądowi.

W kwietniu 2012 r. sąd skazał Lipca na 3,5 roku więzienia, 10-letni zakaz sprawowania funkcji w administracji publicznej i obowiązek naprawienia szkody. Uznano go za winnego 4 z 5 zarzuconych mu przestępstw korupcyjnych.

Sąd skazał też na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu żonę Lipca - za nakłanianie innej osoby do fałszywych zeznań oraz Arkadiusza Ż. - członka jego gabinetu politycznego, który miał m.in. żądać i otrzymać 170 tys. zł łapówki - łączny wyrok dla niego to 3 lata więzienia (i on, i Lipiec odsiedzieli już 9 miesięcy, przebywając w areszcie w czasie śledztwa).

Według sądu o winie podsądnych świadczy wiele dowodów, m.in. zeznania świadka Tadeusza M., uznane za konsekwentne i wiarygodne - wbrew twierdzeniom obrony. Jedynym zarzutem, z którego Lipca uniewinniono, był ten, że jako szef OSiR, za pośrednictwem Arkadiusza Ż. miał żądać 170 tys. zł łapówki za remont lodowiska. Według sądu nie ma dowodu by Lipiec wydał Ż. takie polecenie. W tej części skazany został Ż., który mocą wyroku ma zwrócić 170 tys. zł.

Lipiec został też skazany za to, że polecił M. zatrudnienie w COS pewnego człowieka jako swego kierowcy; za fikcyjne zatrudnienie w COS opiekunki do dziecka i zatrudnienie w COS pewnej osoby w dziale obsługi stadionu X-lecia, choć obiekt ten miał być zlikwidowany. Te czyny ministra sąd uznał za _ wręcz żenujące _.

Wiarygodność Tomasza M. była podważana w procesie przez obronę. To z tej sprawy, po zeznaniach Tadeusza M., wypłynęła bowiem inna, którą emocjonowała się opinia publiczna. Prokuratura i sejmowa komisja śledcza poprzedniej kadencji badały, czy doszło do _ wygenerowania _ przy pomocy Lipca 100 mln zł na _ tajny fundusz _ PiS ze środków na budowę Stadionu Narodowego.

Prokuratura umorzyła śledztwo, uznając za niewiarygodne to, co w tej sprawie mówił Tadeusz M. _ - Jeśli w tamtej sprawie pan M. został uznany za całkowicie niewiarygodnego, to czemu w tej sąd mu tak wierzy? _ - pytał po wyroku mec. Krzysztof Stępiński, jeden z obrońców Lipca.

Lipiec w śledztwie nie przyznawał się do winy. Mówił, że dyrektorzy COS obciążają go, bo chciał ich zwolnić, a Tadeusz M. miał do niego żal, bo nie zwolnił pewnego pracownika COS, a faktycznie oficera ABW.

Inny obrońca Lipca mec. Marek Małecki poinformował PAP, że apelacja wnosi o uniewinnienie go od zarzutów, do których się nie przyznał i o zawieszenie kary 1,5 roku więzienia za czyn, do którego się przyznał. Alternatywnym wnioskiem obrony jest zwrot sprawy do I instancji. _ - Kara jest niewspółmiernie rażąca. Według nas doszło też do błędów w ustaleniach faktycznych _ - powiedział adwokat. Prokuratura chce skazania Lipca za wszystkie zarzuty.

42-letni obecnie Lipiec, były lekkoatleta, reprezentant Polski i olimpijczyk w chodzie sportowym, został powołany do rządu przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza w październiku 2005 r. 9 lipca 2007 r. złożył dymisję, przyjętą przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Od 2003 r. do powołania na ministra Lipiec był dyrektorem stołecznego OSiR.

Media pisały, że prok. Elżbieta Janicka, która w 2007 r. była szefową Prokuratury Okręgowej w Warszawie, miała wstrzymywać zatrzymanie Lipca (czego chciało CBA) - tak, aby nie doszło do tego przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2007 r. Jej byli podwładni informowali w notatce służbowej, a potem też przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na śledztwa za rządów PiS, że Janicka miała im powiedzieć: _ Jak zatrzymacie Lipca, to was puknę _. Sama Janicka zaprzeczała takiemu kontekstowi swej wypowiedzi.

Czytaj więcej w Money.pl
Róże i perły dla Sawickiej nielegalne? Wkrótce... Wkrótce Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmie się apelacjami prokuratury i obrony w sprawie byłej posłanki PO Beaty Sawickiej.
Były właściciel Colloseum skazany Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał Józefa Jędrucha na więzienie i zobowiązał go też do naprawienia szkody w wysokości 54 mln zł.
Kolejna akcja CBA. Minister nic o działaniach nie wie Agenci weszli do Ministerstwa Sprawiedliwości i Urzędu Zamówień Publicznych.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)