Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Upadłość konsumenta. Czy dobrze ochroni interesy wierzycieli?

0
Podziel się:

Dłużnik powinien spłacić część zobowiązań w ciągu pięciu lat.

Upadłość konsumenta. Czy dobrze ochroni interesy wierzycieli?

*1,2 mln osób spełnia określone w ustawie przesłanki do ogłoszenia upadłości konsumenckiej - oszacowało Biuro Analiz Sejmowych jeszcze przed kryzysem finansowym. Liczba ta wzrosła zapewne z powodu spadku kursu złotego. *

Po wstępnej analizie treści ustawy dot. upadłości konsumenckiej, wydaje się, że ogłoszenie upadłości konsumenckiej przez dłużnika leży w interesie wierzyciela. Czy aby na pewno?

W dniu 31 marca 2009 wejdzie w życie instytucja tzw. upadłości konsumenckiej, wprowadzona do Prawa upadłościowego i naprawczego ustawą z 5 grudnia 2008. Zarówno inicjatorzy ustawy, jak i autorzy części opinii zebranych na potrzeby procesu legislacyjnego podkreślali, że pozwoli ona uwolnić się z kłopotów finansowych tym konsumentom, którzy z przyczyn obiektywnych i niezależnych wpadli w spiralę zadłużenia.

Pozwoli zadłużonym spłacić dług w granicach własnych możliwości finansowych i uwolnić się od pozostałego długu, który przerasta możliwości finansowe. To z kolei przyczyni się do poprawy warunków bytowych, przywróci niejednokrotnie sens życiu i zmniejszy patologię społeczną.

Rozwiązanie to zgodne jest z potrzebami społecznymi i gospodarczymi - czytamy w opinii sporządzonej w październiku minionego roku (dr Dorota Zienkiewicz, Uniwersytet Śląski - opinia na zlecenie Biura Analiz Sejmowych z dnia 21.10.2008 r.).

Należy zwrócić uwagę, że projekt ustawy o upadłości konsumenckiej został dołączony do tzw. _ Pakietu na rzecz przedsiębiorczości _, a o jej znaczeniu dla biznesu świadczy choćby fakt, że w toku procesu legislacyjnego swoje opinie do kolejnych wersji projektów formułowały między innymi organizacje zrzeszające przedsiębiorców i banki.

W pierwszej kolejności upadłość konsumenta wierzycielowi kojarzyć się będzie raczej z koniecznością pogodzenia się z niemożliwością odzyskania części należności. Jednak nowe regulacje w porównaniu z dotychczas obowiązującymi wydają się być bardziej korzystne dla wierzycieli.

Długa droga

Dotychczas, zależnie od tytułu wierzytelności i jej zabezpieczenia, wierzyciel najczęściej musiał dochodzić swoich roszczeń poprzez uzyskanie tytułu egzekucyjnego w postępowaniu sądowym, z ewentualnym zabezpieczeniem roszczenia w postępowaniu zabezpieczającym. W związku z tym, zdany był na co najmniej dwuinstancyjne postępowanie.

| *Tytuł egzekucyjny *- art. 777 kodeksu postępowania cywilnego - tytułem egzekucyjnym jest m.in. orzeczenie sądu prawomocne lub podlegające natychmiastowej wykonalności, a także wszelkiego rodzaju ugody zawarte przed sądem, jak również akt notarialny, w którym dłużnik poddał się egzekucji. |
| --- |

Ten etap dochodzenia wierzytelności mógł trwać nawet do kilkunastu miesięcy. Składał się na to szereg przyczyn. Po pierwsze - terminy sądowe, po drugie - stosunkowo proste wymogi co do składania sprzeciwu lub zażalenia od nakazu zapłaty i - po trzecie - ogólna tendencja do gry na zwłokę i przedłużanie postępowania.

| Tytuł wykonawczy - art. 776 kpc - tytułem wykonawczym jest tytuł egzekucyjny zaopatrzony przez sąd w klauzulę wykonalności. |
| --- |

Jeżeli podstawą roszczenia był bankowy tytuł egzekucyjny, postępowanie było dużo szybsze. Podobnie w przypadku, gdy dłużnik poddawał się egzekucji wprost przez akt notarialny.

Dalszy etap postępowania egzekucyjnego również trwał bardzo długo i wcale nie gwarantował pełnego zaspokojenia wierzyciela. Wiązała się z tym obowiązująca procedura postępowania, możliwości zażaleń na czynności komornika i powództwo przeciwegzekucyjne. Równie istotną kwestią była konieczność uzyskania klauzuli wykonalności na współmałżonka i uwzględnienia ewentualnych małżeńskich umów majątkowych.

| Postępowanie zabezpieczające - w każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd, przed wszczęciem postępowania lub w jego toku wierzyciel może żądać udzielenia zabezpieczenia jeżeli uprawdopodobni roszczenie i wykaże interes prawny polegający na tym, iż brak zabezpieczenia poważnie utrudni wykonanie zapadłego orzeczenia i uniemożliwi cel postępowania. Zabezpieczenie roszczeń pieniężnych (art. 747 kpc) następuje np. poprzez zajęcie rachunku bankowego, obciążenie nieruchomości hipoteką przymusową, ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania nieruchomość itp. |
| --- |

Poważnych trudności mogła nastręczać egzekucja z zamieszkałej nieruchomości. Jest ona bowiem szczególnie uwarunkowana i obwarowana wieloma ograniczeniami związanymi zwłaszcza z wyprowadzeniem dłużnika wraz z rodziną.

Zupełnie odrębną kwestią było natomiast zaistnienie ewentualnego zbiegu egzekucji prowadzonej przez kilku wierzycieli, co wpływało na czas postępowania i zazwyczaj powodowało zmniejszenie stopnia zaspokojenia wierzyciela. Do tego należy jeszcze wziąć pod uwagę, że od każdej wyegzekwowanej sumy, komornik potrąca swoje koszty, co w konsekwencji dodatkowo obniża odzyskaną wierzytelność.

Droga na skróty?

Sytuacja wygląda zgoła inaczej w przypadku postępowania upadłościowego konsumenta. Tu wierzyciel nie musi przechodzić wyżej opisywanej drogi sądowej i egzekucyjnej. Rola wierzyciela w zasadzie ogranicza się do swoistego przyjęcia do wiadomości ustalonego przez sąd planu spłaty zobowiązań dłużnika i w konsekwencji dowiaduje się jaka część wierzytelności po zrealizowaniu planu spłaty zostanie umorzona. Zgodnie z postanowieniami nowelizacji, w trakcie realizacji spłaty ma jedynie prawo wnioskowania o zmianę planu, gdy poprawi się sytuacja majątkowa upadłego.

Dłużnik powinien spłacić swoje zobowiązania określone ustalonym przez sąd planem w ciągu pięciu lat. W wyjątkowej sytuacji, sąd może zdecydować o przedłużeniu tego okresu o dwa lata. Po wykonaniu planu przez upadłego wierzyciel uzyskuje postanowienie o umorzeniu niezaspokojonych wierzytelności.

Należy zaznaczyć - co jest zresztą istotne dla interesu wierzyciela - że zgodnie z art. 491`7 _ ustalenie planu spłaty wierzycieli nie narusza praw wierzyciela wobec poręczyciela upadłego oraz współdłużnika upadłego ani praw wynikających z hipoteki, zastawu, zastawu rejestrowego oraz hipoteki morskiej, jeśli były ustanowione na mieniu osoby trzeciej. _

Zacytowany przepis jest istotnym wzmocnieniem pozycji wierzyciela i szansą na ewentualne zaspokojenie w wyższym stopniu niż zapewnione planem spłaty. Albowiem poręczyciel, podobnie jak spadkobierca dłużnika, nie może skorzystać z nowych przepisów o upadłości konsumenckiej.

Wyżej przedstawione korzyści z postępowania upadłości mogą prowadzić do wniosku, że ogłoszenie upadłości konsumenckiej leży w interesie wierzyciela. Jest to jednak obraz jednostronny. Należy bowiem wziąć pod uwagę jeszcze pewne trudności, które czekają na wierzycieli również w przypadku upadłości konsumenta.

Kłody na drodze

Po pierwsze - dłużnik nie ma obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Tym bardziej nie może z takim wnioskiem wystąpić wierzyciel.

Po drugie - ogłoszenie upadłości nie jest wnioskiem wspólnym dotyczącym także współmałżonka. Paradoksalnie, w pewnych okolicznościach współmałżonek może okazać się największym wierzycielem dłużnika.

W momencie, gdy jedno z małżonków ogłasza upadłość, w skład masy upadłości wchodzi jego majątek odrębny, a także majątek wspólny małżonków. Ustaje natomiast wspólność ustawowa między mężem a żoną (art. 124 Prawa upadłościowego i naprawczego). Majątek osobisty małżonka bankrutującej osoby (np. mieszkanie nabyte jeszcze przed ślubem) nie wejdzie do masy upadłości. Co więcej, małżonek upadłego może dochodzić w postępowaniu upadłościowym należności z tytułu udziału w majątku wspólnym, zgłaszając tę wierzytelność sędziemu komisarzowi (art. 124 ust. 3). W praktyce wierzytelność ta może wynosić połowę wartości majątku wspólnego, co uczyni z małżonka bankrutującej osoby jej największego wierzyciela. Dla banków i pożyczkodawców pozostanie więc de facto niewiele do podziału. Nietrudno wyobrazić sobie, że ta okoliczność będzie wykorzystywana do różnego rodzaju kombinacji, mających chronić majątek małżonków, z których jedno jest bankrutem.

Po trzecie - na gruncie obecnych przepisów podatkowych, wierzyciel będący przedsiębiorcą, będzie mógł zaliczyć umorzoną część niezaspokojonych wierzytelności do kosztów uzyskania przychodów dopiero po postanowieniu sądu o umorzeniu. Oznacza to, że będzie musiał czekać na tę możliwość przez pięć lub czasami nawet siedem lat.

Droga równa, ale kręta

W świetle powyższych, na razie czysto teoretycznych rozważań, wyłania się wstępna ocena wprowadzenia instytucji upadłości konsumenckiej. Mimo wprowadzenia pewnych ułatwień, wspólne dochodzenie wierzytelności w tym trybie może nie przynieść pozytywnego przełomu dla interesu wierzycieli. Pozostaje jednak nadzieja, że ustawodawca w większym stopniu zwróci na niego uwagę, w miarę oceny praktycznego stosowania tych przepisów w toku postępowań.

ZOBACZ TAKŻE:

Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Piszcz, Norek i Wspólnicy

wiadomości
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)