poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-09-23 14:17 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | poreba |
Dnia Sat, 23 Sep 2006 10:25:16 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a): >> Po pierwsze niezależnie od tego, czy jest to przestępstwo ścigane z >> urzędu, czy z oskarżenia prywatnego działania może prowadzić sama >> policja z własnej inicjatywy. Po prostu w tym drugim wypadku trzeba >> post factum uzyskać wniosek o ściganie. > W sumie - dopisuję na koniec, czytając przed wysłaniem - chyba w tym > miejscu leży pies pogrzebany. Co pozwala na działanie "post factum", > skoro *przepis* jasno stanowi że "ściganie następuje na wniosek"? Ściganie, nie prowadzenie postępowania przygotowawczego (?). Ale zgadzam się z Tobą, że w każdym takim przypadku powinno być prowadzone postępowanie dyscyplinarne mające wykluczyć ew. materialne zainteresowanie. /"no bo w przypadu nawet uzasadnopnego podejrzenia innych ściganych na wniosek nie zareagował i prowadził"/ -- pozdro poreba |
2006-09-23 14:47 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Olgierd |
Osoba przedstawiająca się jako *poreba* stuknęła w klawisze i oto co powstało: > skoro przyznano już im (np. > programom komputerowym) status quasimaterialny (program można ukraść) - > kwestia umowna - to trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w > pozostalych obszarach Troszkę inaczej - nie mają takiego statusu - natomiast jeśli ukradniesz nośnik, będziesz odpowiadał za kradzież rzeczy, a jeśli jeszcze zaczniesz tej aplikacji używać (niezapłaciwszy za nią więc niezgodnie z licencją) to dodatkowo poniesiesz odpowiedzialność na podstawie cytowanych przepisów. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd || JID:olgierd@jabber.org || http://olgierd.wordpress.com || |
||
2006-09-23 15:03 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Robert Tomasik |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" news:Pine.WNT.4.64.0609230955500.2212@athlon64... > W sumie - dopisuję na koniec, czytając przed wysłaniem - chyba w tym > miejscu leży pies pogrzebany. Co pozwala na działanie "post factum", > skoro *przepis* jasno stanowi że "ściganie następuje na wniosek"? Toteż z tego powodu nikt po domach przypadkowo nie lata i tego nie kontroluje. Albo przeszukanie jest wynikiem wniosku złożonego przez uprawnionego i wówczas wszystko jest lege artis. Albo też często postępowanie toczy się zupełnie w innej sprawie (przykładowo oszustwa na Allegro), a nielegalne oprogramowanie znajdowane jest przypadkowo. Nie słyszałem o przypadku, by policja z własnej inicjatywy w przestępstwie ściganym wnioskowo wykonywała czynności procesowe bez zapewnienia sobie wniosku o ściganie. Ale zapewnienia, a niekoniecznie jego posiadania, bo czasem się nie da z przyczyn technicznych tego zrobić. Wniosek musi przecież dotyczyć konkretnego przestępstwa. Przykładowo służby celne problem mają tak rozwiązany, że przedstawiciele podmiotów upragnionych składają takie wnioski o ścigania blankietowe. Czyli proszą o ściganie naruszeń swoich praw i zapewniają, że złożą wnioski. Celnicy tymczasowo zabezpieczają towar, a uprawniony post factum wniosek w konkretnej sprawie składa. Podobnie jest w wypadku Policji. Odbywają się różnego rodzaju szkolenia, na których przedstawiciele danej marki jasno określają warunki, na jakich wnioski o ściganie będą składać. Czasem konsultuje się to telefonicznie zresztą z nimi. Ale tak, czy siak wniosek ma być w chwili skierowania aktu oskarżenia, nie zaś w chwili wszczęcia postępowania. Generalnie w każdym razie bez wniosku o ściganie czynności procesowe prowadzi się tylko i wyłącznie w ramach art. 308 kpk. Jeśli przesłanki tam zawarte nie zachodzą, to nie moim zdaniem nie ma podstaw do prowadzenia czynności bez wniosku. |
||
2006-09-23 15:15 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Troll Przemek R. |
> Mnie wogóle nie podoba się obecne podejście do "wytworów intelektualnych". > Stoję na swoim prywatnym stanowisku, że skoro przyznano już im (np. > programom komputerowym) status quasimaterialny (program można ukraść) - > kwestia umowna - to trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w > pozostalych obszarach. Np. w ustawie o "odpowiedzialności za produkt > niebezpieczny" ze wszystkimi konsekwencjami dla producenta takimi jak > niezgodność towaru z umową itd. Wtedy może różne "koalicje antypirackie" > opamiętałyby się nieco stając w obliczy "koalicji antybluescreenowych". > Niestety nie udało mi się nikogo znającego się na rzeczy sprowokować do > dyskusji na temat takiego postawienia sprawy. w przypadku programow typu shareware jest to pozbawionejakiegokolwiek sensu. P. |
||
2006-09-23 16:18 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Andrzej Lawa |
Olgierd wrote: > Troszkę inaczej - nie mają takiego statusu - natomiast jeśli ukradniesz > nośnik, będziesz odpowiadał za kradzież rzeczy, a jeśli jeszcze > zaczniesz tej aplikacji używać (niezapłaciwszy za nią więc niezgodnie > z licencją) to dodatkowo poniesiesz odpowiedzialność na podstawie > cytowanych przepisów. > Przykro mi, ale "naruszenie licencji" może _ewentualnie_ stanowić podstawę do pociągnięcia za odpowiedzialność z KC za niedotrzymanie umowy. Niemniej jednak w tym przypadku licencjodawca podpisywałby umowę ze złodziejem :) |
||
2006-09-24 00:32 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 23 Sep 2006, Robert Tomasik wrote: > Toteż z tego powodu nikt po domach przypadkowo nie lata i tego nie > kontroluje. > Albo przeszukanie jest wynikiem wniosku złożonego przez uprawnionego i > wówczas > wszystko jest lege artis. A to oczywiście :) > Albo też często postępowanie toczy się zupełnie w > innej sprawie (przykładowo oszustwa na Allegro), a nielegalne oprogramowanie > znajdowane jest przypadkowo. Nie słyszałem o przypadku, by policja z własnej > inicjatywy w przestępstwie ściganym wnioskowo wykonywała czynności procesowe > bez zapewnienia sobie wniosku o ściganie. No to nie mogę się sprzeczać - bo był kiedyś wątek zahaczający o "samowolne oskarżanie", ale jak pamiętam autor przyznawał że policja przyszła "po coś" (po prawdzie nie znaleźli czy tam nie udowodnili, a niejako "w odwecie" - przynajmniej w jego odczuciu - zabrali się za sprawdzanie legalności softu). > Przykładowo służby celne problem mają tak rozwiązany, że przedstawiciele > podmiotów upragnionych składają takie wnioski o ścigania blankietowe. Czyli > proszą o ściganie naruszeń swoich praw i zapewniają, że złożą wnioski. Acha :) > Podobnie jest w wypadku Policji. Odbywają się różnego rodzaju > szkolenia, na których przedstawiciele danej marki jasno określają > warunki, na jakich wnioski o ściganie będą składać. W sumie do tego zmierzałem - bo AFAIK jak wyszła sprawa że tu i ówdzie jakiś byznesmen fundnął jednostce policji kompa to zrobiła się awantura że "w zamian za pozytywne nastrajanie do własnej osoby moze oczekiwać w razie czego korzystniejszego traktowania własnej osoby niż przeciętnie". Jeśli przy takich szkoleniach nie jest podobnie to coś źle widzę :) Nie zaprzeczam że tacy "szkolący" oczekują działań jako pokrzywdzeni - ale *korzystniejszych* niż wszyscy inni znajdujący sie w podobnej sytuacji. > Ale tak, czy siak wniosek ma być w chwili skierowania aktu > oskarżenia, nie zaś w chwili wszczęcia postępowania. No to mi już obok wytknęli :) (czytałem, thx). pzdr, Gotfryd |
||
2006-09-24 00:24 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 23 Sep 2006, poreba wrote: > Miałem na myśli okolice 278 i 293kk. nie analizowałem jednak czy nie > istnieje w kk odpowiednik 122pa. A to muszę doczytać (i ew zapoznać się z kwestią czy przypadkiem zapisy PA jako lex specialis nie wyłączają kk w odniesieniu do utworów, *w zakresie* w którym PA reguluje sprawy karne). > Stoję na swoim prywatnym stanowisku, że skoro przyznano już im (np. > programom komputerowym) status quasimaterialny (program można ukraść) BARDZO mi się nie podoba Twoje podejście. Czy ty przypadkiem nie wrzucasz do jednego worka *kradzieży*, czyli przypadku kiedy właścicielowi ginie "egzemplarza utworu" (i żeby jasność była - PA odnosi się do "egzemplarza", włącznie z "egzemplarzem programu, ale NIE REGULUJE karnie kradzieży) i *piractwa*, kiedy to autorowi *nic* nie ginie - acz zostaje pozbawiony prawa do rozporządzania swoim utworem? Niemal za każdym razem kiedy stawia się sprawę "piractwo nie jest kradzieżą" rozpoczyna się awantura z zarzutem jakoby podkreślający ten fakt miał sugerować że piractwo nie jest przestępstwem - tak jakby z zapisu ze "zabójstwo nie jest kradzieżą" ktoś chciał wyciągać podobne wnioski :] Niemożliwe żebyś takie awantury przeoczył - również na grupach występują na pęczki :) (choćby tu czy na .foto.*) Nie, piractwo - o którym jak rozumiem mowa w wątku - nie jest kradzieżą i już. Od kradzieży różni się tym że posiadaczowi prawa nic materialnie nie ginie - samo prawo jest naruszane, mniej więcej tak jak np. przy naruszaniu prawa do ochrony danych osobowych. Starałem się o tym wspomnieć wobec Robertowego "nielegalnego softu" - piractwo trzeba traktować odrębnie od tego czy "egzemplarz" był kradziony i czy program np. nie wyświetla jakichś zakazanych treści. > kwestia umowna - to trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w > pozostalych obszarach. Np. w ustawie o "odpowiedzialności za produkt > niebezpieczny" ze wszystkimi konsekwencjami dla producenta takimi jak > niezgodność towaru z umową itd. Z tym JEST problem. Otóż producenci sporej częsci oprogramowania NIC nie obiecują i już :> Dobrowolnie zawierasz umowę że otrzymujesz program który jest grą "na czas przeżycia do bluscreena" :] i w zależności od konfiguracji sprzętowej tudzież innych czynników masz szanse pograć dłużej lub krócej. Oprogramowania którego producenci coś tam deklarują istnieje (po linkach do nazwy "SPD" powinieneś znaleźć co nieco postów opisujących takie przykłady pewnego producenta :)) ale... jest drogie. Z reguły też ograniczenie odpowiedzialnosci producenta jest nie na poziomie wartości nośnika czy 50 dolarów ale pół miliona tychże dolarów czy podobnie. A do tego trzeba jedno przyznać: nie zawsze tacy producenci jak ci o których niewątpliwie myślisz ;) są wyłacznie winni. NAPRAWDĘ wiele cyrków powodują wadliwe elementy komputera, zaczynając od zasilacza (najczęsciej takiego "za 100 zł" a jak dobrze idzie to za "100 zł razem z obudową"), karty rozszerzeń zawierające błędy w firmware i drivierach tudzież inne takie "kfiatki". Producent np. systemu operacyjnego nie jest w stanie nic poradzić na błąd w driverze :[, a szczytowym przykładem był Word wykładający karty grafiki na błędach w tych driverach. Ja rozumiem Twoją irytację - ale co chcesz zrobić, ustanowić Urząd Do Określania Ile Powinien Robić Program Wart Sto Złotych? Tak, ja sam byłbym "za" - tyle że jak to zrobić SENSOWNIE :) Jak na razie jest tak, że jak to ujął pewien aktywny raz czasu grupowicz: "czy mam rozumieć że jak kupuję program to tak jakbym kupił sobie obraz na ścianę"? Ano tak i nie tak. Tak - bo to jest "utwór" i z tytułu że Ci się NIE PODOBA nie sposób wyciągnąć konsekwencji. Jednocześnie nie - bo może on mieć wartość użytkową, jak wiele innych utworów (choćby budynki :)), tyle że "wartość użytkowa" jest zawarta w umowie. A w umowie sprzedawca zapisał: "ten utwór nic pożytecznego nie musi robić, może brzdęgolić i pinglać, jak komuś się podoba to dobrze" :) pzdr, Gotfryd |
||
2006-09-24 01:42 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Andrzej Lawa |
Gotfryd Smolik news wrote: > A do tego trzeba jedno przyznać: nie zawsze tacy producenci jak > ci o których niewątpliwie myślisz ;) są wyłacznie winni. > NAPRAWDĘ wiele cyrków powodują wadliwe elementy komputera, zaczynając > od zasilacza (najczęsciej takiego "za 100 zł" a jak dobrze idzie Przepraszam bardzo, ale ile wg. ciebie powinien kosztować zasilacz, żeby "dobrze działał"? I dlaczego, skoro i zasilacze w okolicach 50zł spokojnie utrzymują napięcie na wymaganym poziomie? > to za "100 zł razem z obudową"), karty rozszerzeń zawierające > błędy w firmware i drivierach tudzież inne takie "kfiatki". > Producent np. systemu operacyjnego nie jest w stanie nic > poradzić na błąd w driverze :[, a szczytowym przykładem był > Word wykładający karty grafiki na błędach w tych driverach. Zastanawiające jest, że to konkretnie ta aplikacja wywalała, a nie inne ;) |
||
2006-09-24 12:37 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | poreba |
Dnia Sun, 24 Sep 2006 00:24:05 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a): >> Stoję na swoim prywatnym stanowisku, że skoro przyznano już im (np. >> programom komputerowym) status quasimaterialny (program można >> ukraść) > BARDZO mi się nie podoba Twoje podejście. Czy ty przypadkiem nie > wrzucasz do jednego worka ... Nie ja, ustawodawca wrzucił do jednego, z oddzielnymi przegródkami - jednak do jednego. >> trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w pozostalych >> obszarach. Np. w ustawie o "odpowiedzialności za produkt >> niebezpieczny" ze wszystkimi konsekwencjami dla producenta takimi >> jak niezgodność towaru z umową itd. > Z tym JEST problem. Otóż producenci sporej częsci oprogramowania NIC > nie obiecują i już :> Ale producenci sporej części oprogramowania oczekują od Państwa takich działań jak w przypadku nieuprawnionego działania wobec świętego prawa własności mydelniczki, futra czy auta. > Dobrowolnie zawierasz umowę że otrzymujesz program który jest grą > "na czas przeżycia do bluscreena" :] i w zależności od konfiguracji > sprzętowej tudzież innych czynników Takoż samo dobrowolną umowę zawieram na mikser, klawiaturę i kartę graficzną. AFAIK niektórzy producenci/sprzedawcy butów usiłowali wprowadzić zdobycze softwarowe do swoich etykietek (nie moczyć, nie brudzić, nie przeznaczone do twardych powierzchni). > A do tego trzeba jedno przyznać: nie zawsze tacy producenci jak ci o > których niewątpliwie myślisz ;) są wyłacznie winni. NAPRAWDĘ wiele > cyrków powodują wadliwe elementy komputera, A to niech do każdego softu dodawany jest HCL/THL + inne warunki użytkowania, przy żelazku znajduję wskazanie z jakim napięciem sieci działa. > Ja rozumiem Twoją irytację - ale co chcesz zrobić, ustanowić Urząd > Do Określania Ile Powinien Robić Program Wart Sto Złotych? Może nie tak, jeżeli już to: Urząd Broniący Praw Klienta, gdy program nie działa zgodnie z deklaracjami producenta i prawo takie jak w przypadku zakupu wadliwych kapci. Producenci tłumaczą się zazwyczaj poziomem skomplikowania ich produktu i niemożliwością przetestowania we wszystkich możliwych konfiguracjach. Dlaczego tak nie tłumaczą sie producenci nowoczesnych sprzętów elektronicznych (w ktorych przecież multum oprogramowania przecież również dziala) czy ciężarówek, których produkcja niecobardziej złożoną jest od produkcji cepa? Chodzi mi o to, że w przypadku oprogramowania dysproporcja pomiędzy prawami producenta (z PA, z kk) a prawami klienta stala się rażąco duża. -- pozdro poreba |
||
2006-09-24 15:17 | Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie | Robert Tomasik |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" news:Pine.WNT.4.64.0609240024590.1952@athlon64... > W sumie do tego zmierzałem - bo AFAIK jak wyszła sprawa że tu i ówdzie > jakiś byznesmen fundnął jednostce policji kompa to zrobiła się awantura > że "w zamian za pozytywne nastrajanie do własnej osoby moze oczekiwać > w razie czego korzystniejszego traktowania własnej osoby niż przeciętnie". > Jeśli przy takich szkoleniach nie jest podobnie to coś źle widzę :) Źle widzisz. Szkolenia często prowadzą sami policjanci z jednostek zwierzchnich. Trudno by sami do siebie nastrajali pozytywnie. Poza tym nawet jeśli szkolenia prowadzi przedstawiciel danej firmy (częśćiej się zdarza, że jest to przedstawiciel którejś z organizacji zbiorowego zarządzania prawami), to trudno bez nich wyobrazić sobie pracę policji. Jesteś w stanie odróżnic dobrze wykonaną podróbkę od oryginału? > Nie zaprzeczam że tacy "szkolący" oczekują działań jako pokrzywdzeni > - ale *korzystniejszych* niż wszyscy inni znajdujący sie w podobnej > sytuacji. Trudno mi powiedzieć, czego cozxekują szkolący. Fakt jest taki, że jak nie pokażą policjantom, po czym identyfikować oryginały, to będą gorzej traktowani. No bo nikt tego ścigał nie będzie. Skutek faktycznie jest pozornie taki, jak piszesz, tyle, że nie jestem pewien, czy działają tu akurat mechanizmy które sugerujesz. |
nowsze | 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Nielegalne legalne oprogramowanie |
Aquarius | 2005-10-25 09:57 |
AC policji |
newsfeed | 2006-01-11 14:57 |
Kontrola Policji Drogowej - co im wolno? |
Grzesiex | 2006-02-09 08:54 |
Legalne pliki? |
Marc | 2006-04-06 22:07 |
jeszcze raz, ale: kontrola policji v/s HOTSPOT |
news | 2006-09-22 00:40 |
CB-Radio i kontrola policji. |
===Tomy=== | 2006-10-24 11:43 |
Legalne oprogramowanie - weryfikacja [troche OT] |
Hikikomori Wielce Swiatec | 2006-12-26 16:52 |
Legalne oprogramowanie - co sprawdzają? |
Zbyszek | 2006-12-27 03:48 |
linux a kontrola policji |
Gippo | 2007-02-06 17:12 |
Oprogramowanie bez klucza - legalne? |
Anna | 2007-03-24 17:35 |