Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Finansowanie uczelni wyższych. Od nowego roku czekają nas zmiany

0
Podziel się:

Obecnie otrzymują pieniądze m.in. za liczbę kształconych studentów. Według nowych założeń pieniądze będą zależeć od jakości kształcenia.

Finansowanie uczelni wyższych. Od nowego roku czekają nas zmiany
(Stanislaw Kowalczuk/East News)

Na początku 2015 roku przedstawiony zostanie nowy system finansowania uczelni wyższych - zapowiedziała w Poznaniu podczas Forum Gospodarki i Edukacji minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska (na zdjęciu).

_ - Musimy nie tylko wypracować system, co już robimy, ale również wynegocjować go z uczelniami. System, który będzie premiował jakość, przedstawimy na początku przyszłego roku _ - powiedziała minister.

Obecnie uczelnie otrzymują pieniądze m.in. za liczbę kształconych studentów. Według nowych założeń pieniądze będą zależeć od jakości kształcenia.

Ministerstwo zakłada, że liczyć się będzie m.in. uczestnictwo w polskich i europejskich projektach, a także nowe i innowacyjne kierunki nauczania. Nowością jest tworzenie związków uczelni.

_ - W sytuacji dużego niżu demograficznego i kryzysu, który przeżywają niektóre uczelnie, będziemy stawiali na ich współpracę _ - powiedziała Kolarska-Bobińska.

Uczelnie będą mogły tworzyć związki partnerskie. _ - Związki będą miały możliwość prowadzenia w pewnym zakresie działalności gospodarczej. Takie są założenia projektu. Mamy nadzieję, że przejdzie on przez Sejm i będzie prowadził do konsolidacji uczelni _ - mówiła minister.

Ministerstwo podkreśla, że uczelnie i naukowcy muszą zmobilizować się do wykorzystania grantów i pieniędzy z UE, których obecnie jest wyjątkowo dużo, a także elastycznie myśleć o kierunkach i współpracować ze sobą. W obliczu starzenia się społeczeństwa szansą dla uczelni ma być również korzystanie przez osoby starsze z programów przeznaczonych dla nich.

W przygotowaniu jest nowa lista kierunków zamawianych. _ Ich wprowadzenie poprzedzi pilotaż. Uniwersytety mają konkurować, a uczyć będziemy nie tylko poszczególnych przedmiotów, ale też kompetencji miękkich, które są potrzebne studentom przy wejściu na rynek pracy i w rozmowie z pracodawcami _ - wskazała Kolarska-Bobińska.

Minister dodała, że świat uczelni i biznesu musi się lepiej porozumieć. Wprowadzone zostanie rozróżnienie na uczelnie praktyczne i badawcze - te pierwsze będą musiały się wyprofilować. Lena Kolarska-Bobińska ma również nadzieję, że udział polskiego biznesu w finansowaniu nauki i rozwoju dojdzie w ciągu 5 lat do poziomu 60 proc.

W Sejmie jest ustawa mająca ułatwić komercjalizację projektów naukowych. Sposobem na zbliżenie tych dwóch światów mają być również staże i trzymiesięczne praktyki.

_ - Przedsiębiorcy mówią wprost: "my nie chcemy tylko dobrze nauczonego studenta, ale takiego, który potrafi się zachowywać w sytuacjach kryzysowych, współpracować z innymi, konkurować, nie obawia się mówić o swoich osiągnięciach" _ - powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Minister liczy, że już z nowym rokiem akademickim studenci na podstawie oferty innych wydziałów będą mogli tworzyć własny dodatkowy pakiet uczelniany i dobierać część przedmiotów według swoich potrzeb. Ministerstwo dąży też do tego, aby w ramach studiów wchodzący na rynek pracy młodzi ludzie mogli nabyć wymagane przez pracodawców tzw. umiejętności miękkie (np. kreatywność, komunikatywność). Jeśli wprowadzenie zmian przedłuży się ze względu na prace sejmowe, to mają one wejść w życie z początkiem przyszłego roku.

Forum Gospodarki i Edukacji zostało zorganizowane w piątek w Poznaniu we współpracy z Wielkopolską Izbą Rzemieślniczą.

Czytaj więcej w Money.pl
W UE coraz więcej osób kończy studia Według danych Eurostatu w 2002 roku w UE tylko 24 proc. osób w wieku od 30 do 34 lat miało wyższe wykształcenie. Jak jest teraz?
Minister nauki mówi o rewolucji na uczelniach Przestawienie sposobu zarządzania uniwersytetami, może pomóc polskim uczonym w ubieganiu się o środki z Unii Europejskiej - uważa prof. Lena Kolarska-Bobińska.
Uczelnie kształcą przyszłych bezrobotnych Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zastanawia się czy nie trzeba systemowo ograniczyć liczby szkół, w których kształci się przyszłych pedagogów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)