Pytanie: W dniu 27 czerwca na mój samochód najechał inny kierowca. Kierowca ten przyznał, że to on spowodował wypadek pisząc odpowiednie oświadczenie. Samochód odholowałem do stacji ASO i w tym samym dniu zawiadomiłem ubezpieczyciela sprawcy. Zawiadomiłem, że chcę, aby naprawa odbyła się bezgotówkowo i że mnie interesuje tylko jak najszybsze otrzymanie naprawionego samochodu z powrotem. Do oględzin i przekazania kosztorysu naprawy doszło dopiero w dniu 18 lipca. Jednak kosztorys naprawy sporządzony przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela jest zdaniem rzeczoznawcy ASO zbyt niski i stacja ASO odmawia dokonać naprawy za określoną w kosztorysie kwotę. Z informacji, które uzyskałem od obsługi stacji ASO powodem różnic w ocenie kosztów naprawy jest zastosowanie do wyceny przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela najtańszych na rynku części zamiennych zamiast części oryginalnych oraz zaniżenie zakresu i kosztów naprawy pojazdu. Chcę również nadmienić, że mieszkam około 30 km od miejsca pracy i samochód jest mi niezbędny do
dojazdów. Czy mam prawo upominać się o zastosowanie w naprawie oryginalnych części zamiennych i zgodę na naprawę wg kosztorysu stacji ASO? W razie braku ugody w tym zakresie czy mogę wobec przedłużającego się okresu naprawienia szkody (26 lipca minie 30 dni od zgłoszenia szkody) zlecić naprawę samochodu a następnie domagać się należnej kwoty na drodze sądowej? Kogo mam pozwać do sądu - ubezpieczyciela czy posiadacza samochodu? Czy ze względu na fakt konieczności dojazdu do pracy samochodem (ze względu na odległość) mogę domagać się zwrotu kosztów wynajętego pojazdu zastępczego od ubezpieczyciela?
Odpowiedź: Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Rzecznika Ubezpieczonych, to do poszkodowanego należy prawo wyboru sposobu naprawienia szkody, natomiast ubezpieczyciel...
