Pytanie: Niedawno uczestniczyłem w kolizji drogowej, w której został uszkodzony prowadzony przeze mnie samochód (służbowy). Dojeżdżałem do ronda lewym pasem dwupasmowej jezdni, jako ostatni samochód w ciągu pojazdów. W pewnym momencie wyprzedziło mnie z prawej strony BMW, a następnie wcisnęło się pomiędzy mój, a poprzedzający pojazd, pozostawiając bardzo mało miejsca, czym zmusił mnie do gwałtownego hamowania. Ponieważ manewr ten przestraszył mnie, odruchowo użyłem klaksonu. W tym momencie kierowca BMW zaczął się mścić przyśpieszając, a następnie gwałtownie hamując przed moją maską, a kiedy próbowałem zmienić pas, robił to samo. W efekcie jechał slalomem aż do wjazdu na rondo. Tam zaprzestał gwałtownych manewrów, wykorzystałem więc chwilę, by wrzucić telefon do zestawu głośno-mówiącego i poprosiłem pasażera o wybranie numeru 997 (było to duże, 3-pasmowe rondo), a następnie o zapamiętanie rejestracji, wykorzystując, że skręcił w tę samą drogę, w którą zamierzałem skręcić. Tymczasem po dynamicznym
zjechaniu z ronda kierowca BMW gwałtownie zahamował. Kiedy to spostrzegłem (nie spodziewałem się takiej reakcji, ponieważ miał przed sobą wolną drogę, brak też było niebezpieczeństwa w pobliżu, a w początkowej fazie zjazdu z ronda przyśpieszał) wcisnąłem gwałtownie hamulec, przez co złapałem poślizg (letnie opony, brak ABS, temp +14, sucha jezdnia) i nie udało mi się uniknąć zderzenia. Z uwagi na różnicę klas samochodów (Opel Astra Classic; BMW 730i) widoczne uszkodzenia były wyłącznie po stronie mojego samochodu. Wezwana na miejsce zdarzenia policja przesłuchała kierowców, dokonała oględzin miejsca zderzenia, wraz z pomiarem drogi hamowania, a następnie orzekła wyłączną winę kierowcy BMW (nieuzasadnione zatrzymanie na jezdni) i ukarała go mandatem karnym za spowodowanie kolizji drogowej, który kierowca BMW przyjął. Pomiar alkomatem został wykonany pod koniec, ok. 1-1,5h od zdarzenia. Ja miałem 0.00, natomiast kierowca BMW 0.09 w pierwszym i 0.07 w drugim pomiarze, w wydychanym powietrzu). Kierowca BMW
udostępnił mi swoje dane, po czym się rozeszliśmy. Następnego dnia zgłosiłem się do ubezpieczalni i opisałem dokładnie sytuację. Dzisiaj otrzymałem od likwidatora szkody informację o decyzji uznania w całości mojej winy i odmowie wypłaty odszkodowania (oficjalne pismo zostanie przesłane do firmy). Jakie podstawy miał zakład ubezpieczeń do orzeczenia sprzecznego z orzeczeniem policji? Jakie mam w tej sytuacji możliwości odwołania się od tej decyzji? Jakie są szanse na korzystne orzeczenie (mam jednego świadka, kierowca BMW dwóch)?
Odpowiedź: Zakładając, że pytający otrzymał decyzję o odmowie wypłaty odszkodowania od zakładu ubezpieczeń, w którym ubezpieczył się od odpowiedzialności cywilnej...
