Pytanie: Sprowadziłem z USA do Polski samochód osobowy. Auto nadaje się do kapitalnego remontu, przez co jego cena była niższa niż podobnego egzemplarza w idealnym stanie. Problem pojawił się w Urzędzie Celnym, gdzie powiedziano mi, że to auto może być warte nawet kilkadziesiąt razy tyle, ile mam wykazane w dokumentach zakupu i ile rzeczywiście za nie zapłaciłem. Oczywiście nie zgadzam się z tym i zamierzam walczyć w obronie mojej wersji. Spotkałem się z opinią, że można clić na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów zakupu towaru w oderwaniu od jego rzeczywistej wartości. Czy jest wyraźna podstawa prawna każąca naliczać opłaty celne według wartości sprowadzonego pojazdu, czy też można "clić" na podstawie rzeczywiście poniesionych kosztów, posiłkując się tu rachunkami oraz potwierdzeniami dokonania przelewów na kwoty wynikające z rachunków?
Odpowiedź: W 1968 roku została powołana unia celna przez kraje Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej na podstawie Traktatu Rzymskiego. Jest ona jednym z etapów integracji...
