Postanowienie SN - III KK 234/07
Izba:Izba Karna
Sygnatura:III KK 234/07
Typ:Postanowienie SN
Opis:Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2008/9/69
Data wydania:2008-05-07

POSTANOWIENIE Z DNIA 7 MAJA 2008 R.
III KK 234/07


Gwarantowana w art. 14 Konstytucji R.P. wolność prasy i innych
środków społecznego przekazu obejmuje także środki masowego komuni-
kowania, o jakich mowa w art. 216 § 2 i 212 § 2 k.k. Internet jest środkiem
masowego komunikowania, o jakim mowa w art. 212 § 2 i 216 § 2 k.k., za
pomocą którego sprawca może dopuścić się zarówno zniesławienia, jak i
znieważenia.

Przewodniczący: sędzia SN J. Sobczak (sprawozdawca).
Sędziowie SN: W. Błuś, K. Cesarz.

Sąd Najwyższy w sprawie Barbary W., oskarżonej z art. 216 § 2 k.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 7 maja 2008 r., kasacji
wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela prywatnego od wyroku Sądu
Okręgowego w B. z dnia 16 stycznia 2007 r., utrzymującego w mocy wyrok
Sądu Rejonowego w B. z dnia 18 września 2006 r.,

o d d a l i ł kasację, jako oczywiście bezzasadną (...).


Z u z a s a d n i e n i a :

Barbara W. została oskarżona o to, że - w dniu 30 czerwca 2005 r. w
B. znieważyła oskarżyciela prywatnego Mieczysława W. za pomocą środka
masowego komunikowania - Internetu, tj. o czyn z art. 216 § 2 k.k.
Sąd Rejonowy w B. wyrokiem z dnia 18 września 2006 r. oskarżoną
Barbarę W. uniewinnił od popełnienia zarzucanego jej czynu i koszty pro-
cesu przejął na rachunek Skarbu Państwa.
Powyższy wyrok w całości zaskarżył pełnomocnik oskarżyciela pry-
watnego. Na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. w zw. z art.438 k.p.k. wyrokowi
zarzucił w pierwszym rzędzie błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za
podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu, że
oskarżona nie dopuściła się popełnienia zarzucanego jej czynu, zakwalifi-
kowanego jako przestępstwo określone w art. 216 § 2 k.k., podczas gdy -
zdaniem wnoszącego apelację - materiał dowodowy zgromadzony w spra-
wie, w szczególności zeznania świadka Wiesława B., wydruk ze strony
internetowej oraz czynności podjęte przez funkcjonariuszy policji pozwalają
na jednoznaczne wskazanie urządzenia, z którego korzystał sprawca prze-
stępstwa. Pozwalało to - według wnoszącego apelację - na jednoznaczne
stwierdzenie, żr w dniu 30 czerwca 2005 r. Barbara W. znieważyła Mieczy-
sława W. Ponadto w apelacji zarzucono obrazę przepisów postępowania,
mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k.
i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., polegającą na przekroczeniu granicy swobodnej
oceny dowodów poprzez wybiórczą ich ocenę i nieuwzględnieniu przy wy-
rokowaniu całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej,
a w szczególności przez oparcie wyroku uniewinniającego na dowodach
przemawiających na korzyść oskarżonej, tj. jej wyjaśnieniach i zeznaniach
świadka Michała B. W oparciu o powyższe pełnomocnik oskarżyciela pry-
watnego wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w B.
wyrokiem z dnia 16 stycznia 2007 r., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok,
nie podzielając zarzutów podniesionych w apelacji.
Od wyroku Sądu Okręgowego w B. z dnia 16 stycznia 2007 r. kasację
wywiódł pełnomocnik oskarżyciela prywatnego Mieczysława W. Zarzucił
zaskarżonemu wyrokowi rażące naruszenie przepisów prawa materialne-
go, które - jego zdaniem - miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a mia-
nowicie art. 216 § 2 k.k., przez dokonanie błędnej jego wykładni i wadliwej
subsumcji stanu faktycznego oraz przyjęcie, że oskarżona swoim zacho-
waniem nie wyczerpała znamion czynu zabronionego. Według wnoszące-
go kasację z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, tj. zeznań
świadka Wiesława B., wydruku ze strony internetowej oraz czynności pod-
jętych przez funkcjonariuszy policji jednoznacznie wynika, iż znieważenia
Mieczysława W. dokonano przy użyciu komputera z dostępem do sieci in-
ternetowej należącego do Barbary W. i znajdującego się w jej mieszkaniu,
a zatem za jej wiedzą i przyzwoleniem. Ponadto w kasacji zarzucono rażą-
ce naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na treść
orzeczenia, w szczególności art. 7 k.p.k., 4 k.p.k., polegające na inkorpo-
rowaniu przez Sąd Okręgowy dowolnej oceny materiału dowodowego do-
konanej przez Sąd Rejonowy. Ocena ta, jak stwierdzono w kasacji, miała
charakter wybiórczy, a przy analizie poszczególnych dowodów, zabrakło
,,wyciągnięcia właściwych wniosków ze zgromadzonego materiału dowo-
dowego". W konsekwencji Sąd drugiej instancji przyjął za wiarygodne wy-
jaśnienia Barbary W., oraz świadka Michała B. W konkluzji pełnomocnik
oskarżyciela prywatnego na podstawie art. 537 k.p.k. wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi pierwszej instancji. W uzasadnieniu kasacji akcentowano, że wła-
ściciel komputera z dostępem do Internetu musi ponosić odpowiedzialność
za treść przekazów wysyłanych za pośrednictwem takiego komputera.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja pełnomocnika oskarżyciela prywatnego okazała się oczywi-
ście bezzasadna, jednak zważywszy na wagę problemów, jakich dotyczy
przedmiotowa sprawa, należało odnieść się do jej treści w pisemnym uza-
sadnieniu.
Na wstępie wypada zauważyć, że treść przekazu internetowego
przypisywana przez oskarżyciela Barbarze W., a nadana niewątpliwie z jej
komputera, nie miała charakteru znieważającego, a stanowiła zniesławie-
nie. Warto przypomnieć, że przestępstwo zniewagi polega na użyciu słów
obelżywych lub sformułowanie zarzutów obelżywych lub ośmieszających,
postawionych w formie niezracjonalizowanej (zob. B. Kunicka-Michalska, J.
Wojciechowska: Przestępstwa przeciwko wolności, wolności sumienia i
wyznania, wolności seksualnej i obyczajności oraz czci i nietykalności cie-
lesnej, Warszawa 2001, s. 246 - 247). Termin ,,znieważa" występujący w
art. 216 § 1 i 2 k.k. to zwrot ogólny o bardzo ocennym charakterze. W języ-
ku ogólnym ,,znieważać" to ,,ubliżyć komuś, zachować się względem kogoś
w sposób obraźliwy, zelżyć kogoś". ,,Zniewaga" to ,,ubliżenie komuś słowem
lub czynem" (M. Szymczak red.: Słownik języka polskiego, Warszawa
1989, t. III, s. 1149; S. Dubisz red.: Uniwersalny słownik języka polskiego, t.
IV, Warszawa 2003, s. 1056). Warto dodać, że w języku ogólnym, ,,zelżyć
kogoś" to ,,obrzucić go obelgami, ordynarnymi słowami, znieważyć słownie"
(M. Szymczak red.: Słownik języka polskiego, Warszawa 1989, t. III, s. 100;
S. Dubisz red.: Uniwersalny słownik języka polskiego, red., t. IV, Warszawa
2003, s. 962). W treści art. 216 k.k., zarówno w § 1, jak i § 2, brak jakiej-
kolwiek bliższej normatywnej charakterystyki zachowania sprawcy. W dok-
trynie zauważa się, iż dla oceny, czy określone zachowanie stanowi znie-
wagę, istotne znaczenie ma obiektywna ocena tego zachowania. Podkre-
śla się przy tym, że niezwykle ważną sprawą jest odbiór społeczny treści
mających mieć charakter zniewagi. Zauważa się też, że zniewagę mogą
stanowić tylko takie zachowania, które są powszechnie uznane za obelży-
we. Tak więc, o uznaniu określonych sformułowań za ,,znieważające" de-
cydują w pierwszym rzędzie ogólnie przyjęte normy obyczajowe (J. Wojcie-
chowski w: A. Wąsek red.: Kodeks karny. Część szczególna, Tom I, Ko-
mentarz, Warszawa 2004, s. 119).
Sformułowania nadane z komputera oskarżonej Barbary W., którymi
poczuł się dotknięty oskarżyciel prywatny, nie miały charakteru zniewagi.
Określeniem znieważającym nie może być bowiem słowo ,,erotoman",
oznaczające w języku ogólnym ,,człowieka o chorobliwie wzmożonej pobu-
dliwości płciowej lub o nienormalnie spotęgowanym zainteresowaniu dzie-
dziną stosunków płciowych" (M. Szymczak red.: Słownik języka polskiego,
Warszawa 1989, t. I, s. 552). Według innego ze słowników, termin ,,eroto-
man" ma jednak w obiegu potocznym znaczenie żartobliwe i oznacza ,,ko-
bieciarza" (S. Dubisz red.: Uniwersalny słownik języka polskiego, t. I, War-
szawa 2003, s. 847).
Warto zauważyć, że określenie ,,erotoman", którym poczuł się do-
tknięty oskarżyciel prywatny, zostało użyte w kontekście żartobliwym, a
sam wpis, zamieszczony został w portalu internetowym (...), przeznaczo-
nym do oceniania wykładowców wyższych uczelni przez studentów. Oceny
te formułowane są w sposób mało powściągliwy, wpisujący je posługują się
gwarą studencką, nierzadko używając słów wysoce obelżywych. Wpisujący
komentarze posługują się ,,nickami" (ang. nickname), a więc swoistymi
pseudonimami, ,,przezwiskami", będącymi alternatywnymi oznaczeniami
konkretnego użytkownika sieci, które on sam sobie nadaje. Warto przy tym
zauważyć, że - jak dowodzą tego badania socjologiczne - użytkownicy In-
ternetu przekonani są z jednej strony o tym, iż są anonimowi, z drugiej zaś
- że za treść wpisu w portalach internetowych nie ponoszą odpowiedzial-
ności. W przekonaniu takim utwierdzają ich ci publicyści, którzy zaprzecza-
ją istnieniu prasy internetowej, nie bacząc na fakt, że Internet jest tylko
środkiem przekazu, a o charakterze prasy przesądza jej periodyczność.
Tak więc, internetowy przekaz o charakterze periodycznym, spełniający
wymogi przewidziane przez ustawodawcę w treści art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy
z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. 1984 Nr 5, poz. 24 ze
zm.) niewątpliwie jest prasą. Nie sposób nie zauważyć, że treść, którą po-
czuł się dotknięty oskarżyciel prywatny, na tle innych wpisów w portalu (...),
odnoszących się do innych wykładowców - częstokroć wybitnych uczonych
o międzynarodowej sławie, niekwestionowanej pozycji - jest w gruncie rze-
czy dość niewinna. Nie padają we wspomnianym tekście pod adresem
oskarżyciela prywatnego słowa wulgarne, nie ma w tym tekście obelg. Tak
więc, nie sposób uznać, że treść, która poczuł się dotknięty oskarżyciel
miała charakter zniewagi.
Zarówno Sąd pierwszej instancji, jak i Sąd Odwoławczy, nie rozważa-
ły jednak, czy te sformułowania nie wyczerpywały znamion zniesławienia.
Analiza treści wspomnianego wpisu zdaje się dowodzić, iż nie będąc znie-
wagą, miał on jednak charakter zniesławiający. Użycie terminu ,,erotoman"
stanowiło pomówienie wykładowcy o takie postępowanie i właściwości, któ-
re z jednej strony mogą go poniżyć w opinii publicznej, zarówno w opinii
studentów, jak i w opinii innych wykładowców, a z drugiej - narazić na utra-
tę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu nauczyciela akademic-
kiego. Stwierdzenie, że tekst, którego treścią poczuł się dotknięty oskarży-
ciel miał charakter zniesławienia nie przesądza jednak i nie może przesą-
dzać o odpowiedzialności karnej oskarżonej, będącej właścicielką kompu-
tera, z którego ten tekst został nadany.
Należy zauważyć, że w chwili obecnej ustawodawca przewiduje kwa-
lifikowaną odpowiedzialność karną zarówno za zniewagi, jak i zniesławie-
nia za pomocą środków masowego komunikowania (art. 216 § 2 i 212 § 2
k.k.). W tym miejscu wypada zwrócić uwagę na problemy terminologiczne.
Zakres pojęcia ,,środki masowego komunikowania" nie został ustawowo
określony. Tradycyjnie zwykło zaliczać się do nich prasę drukowaną oraz
przekazy radiowe i telewizyjne. Tak pojmowany zakres tego określenia
zdaje się nie budzić wątpliwości zarówno w judykaturze, jak i w doktrynie.
Wątpliwości mogą się natomiast pojawić, czy określenie to obejmuje: film,
książkę, plakat oraz przekaz za pomocą Internetu. Rozważając je, wypada
zauważyć, że pojęcie ,,środki masowego komunikowania" to termin, w któ-
rym ustawodawca akcentuje fakt, iż wiadomość przekazywana przez te
środki dociera - bądź potencjalnie może docierać - do szerokich rzesz od-
biorców. W tej sytuacji środkami masowego komunikowania będą wszyst-
kie środki, których działanie sprowadza się do masowego przekazywania
rozmaitych treści. Czyli do środków tych wypadnie zaliczyć nie tylko prasę
drukowaną, przekaz radiowy i telewizyjny lecz także książkę, plakat, film
oraz przekaz za pomocą Internetu.
Wątpliwości terminologiczne pogłębia fakt, że obok określenia ,,środki
masowego komunikowania", jakim posługuje się ustawodawca w art. 216 §
2 i 212 § 2 k.k., w użyciu jest także określenie ,,środki społecznego przeka-
zu", którym posiłkuje się ustrojodawca w treści art. 14 Konstytucji. Użycie w
art. 14 Konstytucji sformułowania ,,środków społecznego przekazu" powo-
duje, z natury rzeczy, niebagatelne zamieszanie terminologiczne. Określe-
nie ,,środki społecznego przekazu" wyraźnie zaczerpnięte jest z nauki spo-
łecznej Kościoła rzymskokatolickiego, w której mowa o instrumentis com-
municatonis socialis. Posiłkuje się nim także kanon 822-823 Kodeksu
Prawa Kanonicznego (zob. Codex Iuris Canonici, auctoritate Ioannis PauIi
PP. II promulgatus. Pallottinum 1984, s. 351). Mimo, że Konstytucja obo-
wiązuje już od ponad 10 lat, zakres tego terminu wydaje się nadal sporny.
Użycie w art. 14 terminu ,,środki społecznego przekazu" może prowadzić
do błędnej wykładni, aczkolwiek mającej podstawy w interpretacji seman-
tycznej, iż zapewnienie wolności prasy dotyczy nie wszystkich środków
przekazu, a tylko tych środków, oczywiście o charakterze masowym, które
mają naturę społeczną. Konsekwencją tego mogłoby być stwierdzenie, że
nie wszystkie masowe środki przekazu mają charakter społeczny, a tylko
niektóre. Uznając sformułowanie o ,,społecznych" za niezręczność termino-
logiczną, wypada opowiedzieć się za tezą, że w art. 14 Konstytucji z 1997
r. zapewniono wolność nie tylko społecznym, ale wszystkim środkom prze-
kazu.
Wątpliwości mogą pojawić się także w odniesieniu do pojęcia ,,środki
masowego komunikowania", którymi posłużył się ustawodawca w art. 216 §
2 k.k. i w art. 212 § 2 k. k. oraz ,,środki masowego przekazu", które pojawia-
ją się w treści ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe. Problem
nie sprowadza się li tylko do kwestii semantycznych, gdyż, jak już zauwa-
żono, termin ,,środki społecznego przekazu" zakorzeniony jest w nauce
społecznej Kościoła rzymskokatolickiego, określenie ,,środki masowego
komunikowania" doktryna wiąże dość jednoznacznie z liberalnymi koncep-
cjami prasy, a ,,środki masowego przekazu" to określenie o proweniencji
marksistowskiej. Fakt, że w tym samym roku ustawodawca w jednym z ak-
tów prawnych - w Konstytucji - używa terminu ,,środki społecznego prze-
kazu", a w drugim - w Kodeksie karnym - ,,środki masowego komunikowa-
nia" - zdaje się świadczyć o niespójności aksjologicznej polskiego systemu
prawnego. Z jednej bowiem strony, zdaje się hołdować on katolickiej nauce
społecznej, z drugiej - koncepcjom liberalnym. Nie wchodząc w meritum
przedmiotowego sporu, wypada uznać, ze zakres przedmiotowy wszystkich
wspomnianych terminów ma charakter synonimiczny. Tym samym, gwa-
rantowana w treści art. 14 Konstytucji wolność prasy i innych środków spo-
łecznego przekazu obejmuje także swoim zasięgiem środki masowego
komunikowania, o jakich mowa w art. 216 § 2 i 212 § 2 k.k. Wspomniana
wolność ma jednak granice. Formułując treści zniesławiające lub znieważa-
jące, sprawca nie może powoływać się na jej istnienie. Tak więc, Internet
jest środkiem masowego komunikowania, o jakim mowa w art. 212 § 2 i
216 § 2 k.k., za pomocą które sprawca może dopuścić się zarówno znie-
sławienia, jak i znieważenia.
Należy pamiętać, że w przypadku Internetu mamy do czynienia ze
skrajną nierównością stron. Pokrzywdzony, niezależnie od tego, czy do-
tknięty został zniesławieniem czy zniewagą, stoi w obliczu anonimowego
dla niego sprawcy przestępstwa. Masowość Internetu, jego zasięg działa-
nia - powoduje, że ma on charakter wyjątkowy na tle innych środków spo-
łecznego przekazu. Krąg odbiorców zniesławiającej bądź znieważającej
informacji jest niezwykle szeroki. Próba obrony przed zniesławiającymi lub
znieważającymi treściami jest praktycznie niemożliwa, a ustalenie sprawcy
właściwie niewykonalne. Istnieje możliwość przez ustalenie numeru IP zi-
dentyfikowania właściciela konkretnego komputera, z którego nadano tre-
ści zniesławiające lub znieważające. Nie sposób natomiast wskazać, kto
posługiwał się komputerem, jeśli w tym zakresie nie zostanie zebrany od-
powiedni materiał dowodowy, a właściciel nie wskaże osoby, której kompu-
ter udostępnił. Samo udostępnienie komputera nie jest czynem bezpraw-
nym. Nie sposób w aktualnym stanie prawnym uznać, że samo udostęp-
nienie komputera powoduje odpowiedzialność karną jego właściciela, w
razie gdyby okazało się, iż korzystający z niego dopuścili się przestępstwa.
Nie sposób na grunt prawa karnego przetransponować rozwiązań istnieją-
cych w prawie cywilnym w zakresie deliktów internetowych. Zresztą, przy-
znać należy, iż w tym zakresie istnieją poważne spory w doktrynie (zob. M.
Świerczyński: Delikty internetowe w prawie prywatnym międzynarodowym,
Kraków 2006, s. 36 - 49). Tak więc, w aktualnym stanie rzeczy, nie sposób
przyjąć, aby oskarżona Barbara W. mogła ponosić odpowiedzialność karną
za zniesławienie lub zniewagę, tylko z tej racji, że z posiadanego przez nią
komputera skorzystała jakaś osoba, zamieszczając na portalu interneto-
wym zniesławiającą wiadomość. W tym stanie rzeczy nie sposób również
podzielić zarzutów i wywodów kasacji, co w konsekwencji nakazywało jej
oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej. Uniewinnienie oskarżonej nie
przesądza jednak w żaden sposób kwestii jej odpowiedzialności cywilnej,
podobnie zresztą jak odpowiedzialności Portalu (...).

Izba Karna - inne orzeczenia:
dokumentdata wyd.
[IK] III KK 105/09   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2009/12/106
2009-09-29 
[IK] III KK 407/08   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2009/9/74
2009-05-06 
[IK] III KK 322/08   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2009/8/64
2009-03-04 
[IK] III KK 121/08   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2008/11/87
2008-10-03 
[IK] III KK 117/08   Postanowienie SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego-Izba Karna i Wojskowa 2008/11/95
2008-09-24 
  • Adres publikacyjny: