Tomasz Obara, działający na rzecz legalizacji marihuany został zwolniony przez policję po przesłuchaniu. Wczoraj Tomasz Obara został zatrzymany przed Sejmem.
Obara przyszedł do gmachu parlamentu z sadzonkami konopi i próbkami produktów kolekcjonerskich czyli dopalaczy, które chciał wręczyć premierowi Donaldowi Tuskowi. Do Sejmu z marihuaną go jednak nie wpuszczono.
Rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński wyjaśnił, że na razie nie było podstaw do wystąpienia dla niego o areszt.
Wynik badania roślin będzie znany za kilka dni. Mężczyzna jest od maja zarejestrowany jako lobbysta w kwestii ochrony praw wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych. Oprócz zalegalizowania konopi indyjskiej domaga się także legalizacji dopalaczy. Przyznaje, że zna Dawida Bratko - _ łódzkiego króla dopalaczy _.
wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.