Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiany w Sejmie po bombowej prowokacji

0
Podziel się:

Wstrząśnięta marszałek Ewa Kopacz zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji, po wniesieniu przez dziennikarza materiałów wybuchowych na salę obrad.

Zmiany w Sejmie po bombowej prowokacji
(PAP/Jakub Kamiński)

Będzie audyt wewnętrzny po prowokacji dziennikarskiej, która ujawniła luki w bezpieczeństwie parlamentu - powiedziała doradczyni marszałek Sejmu Iwona Sulik, pytana o efekty spotkania Ewy Kopacz z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej.

Komendant Straży Mieczysław Kuras mówił wcześniej dziennikarzom po spotkaniu, że niewątpliwie po prowokacji zostaną wyciągnięte konsekwencje. W wyemitowanym we wtorek w TVP1 programie _ Po prostu _, pokazano jak w ramach prowokacji dziennikarskiej, przez nikogo niezatrzymywany wszedł do Sejmu człowiek bez przepustki, z torbą, w której miał substancje, z których można stworzyć ładunek wybuchowy. Wszedł bocznym wejściem do Domu Poselskiego, a następnie na galerię sali posiedzeń Sejmu, później na konferencję szefa SLD Leszka Millera i na teren strzeżonego poselskiego garażu.

_ - Oburzające, rzeczywiście wstrząsające, ale też pokazujące z jaką łatwością można się tam dostać _ - komentowała marszałek Sejmu Ewa Kopacz, której dziennikarz pokazał nagranie. Wieczorem w Sejmie Kopacz spotkała się z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej.

Sulik, pytana o rezultaty spotkania, powiedziała, że _ w kontekście ostatnich wydarzeń będzie przeprowadzony audyt wewnętrzny, który odpowie na wszystkie pytania, jakie w związku z tą sprawą się pojawiają i na podstawie tego raportu, audytu, dokumentu dokładnie ujawniającego wszystko, będą podejmowane decyzje _.

Zaznaczyła, że będzie to audyt badający tę konkretnie sprawę i wskazujący na to, czy _ istnieją jakieś słabe punkty, czy też nie _.

Pytana była też o wcześniejszą wypowiedź komendanta Straży Marszałkowskiej Mieczysława Kurasa. Na pytanie, czy ktoś coś zaniedbał w tej sprawie stwierdził on, że _ gdyby tak nie było, to pewnie nie byłoby całego tego nagrania i całej tej sytuacji _. Dopytywany, czy ktoś poniesie konsekwencje, powiedział dziennikarzom: _ Niewątpliwie _.

Kuras zaznaczył, że wnioski z sytuacji zostały wyciągnięte. Nie chciał jednak powiedzieć, czy konsekwencje poniesie pracownik Biura Ochrony Rządu czy Straży Marszałkowskiej. _ Proszę o następne pytanie _ - odparł.

Sulik, pytana o słowa Kurasa, powiedziała, że _ dobrze, jeśli podejmuje się decyzje w oparciu o dokumenty, które jasno wskazują: kto, co, dlaczego i jak _. Zaznaczyła, że w sprawie nie zapadły żadne decyzje personalne; jak mówiła, wszystko musi zostać najpierw zbadane.

Dopytywana, czy po audycie można się liczyć z konkretnymi konsekwencjami, odparła: _ Wszystko zależy od tego, co będzie w tym dokumencie _.

Dziennikarze pytali komendanta Straży Marszałkowskiej także o to, czy zaostrzone zostaną procedury wpuszczania do budynku Sejmu. Kuras odparł, że procedury są dobre i funkcjonują. _ Jak zwykle w takich przypadkach zawodzą ludzie _ - dodał.

_ - Ciężko pracujemy na to, by poprawić swą opinię, która - nie ukrywam - troszkę została zszargana. To wszystko _ - powiedział. _ Trzeba ciężko pracować. Jak najlepiej będziemy się starać wykonywać swe obowiązki _ - dodał.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)