Zdymisjonowany szef płockiego więzienia Artur Kowalski nie czuje się winny śmierci jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika, Roberta Pazika. W płockim więzieniu powiesiło się dwóch uczestników tej zbrodni.
Wywiad z Kowalskim publikuje _ Gazeta Wyborcza _. Były szef płockiego zakładu karnego uważa, że, ani on, ani jego funkcjonariusze nie popełnili żadnego błędu. Dodaje, że notatka, która trafiła do funkcjonariuszy Służby Więziennej, a z której wynikało, że Robert Pazik chce popełnić samobójstwo, pochodzi sprzed dziesięciu miesięcy. Kowalski podkreśla, że wówczas zostały podjęte nadzwyczajne działania, a skazanego przewieziono do jednostki specjalizującej się w przetrzymywaniu tej kategorii osadzonych. Zaznacza, że po ponownym przewiezieniu do Płocka nie było niepokojących informacji odnośnie jego stanu psychicznego.
Artur Kowalski mówi, że Pazik był poddawany częstszym niż rutynowe konsultacjom psychologów i wychowawców. W ciągu ostatnich dziesięciu dni pobytu w Płocku mężczyzna odbył trzy konsultacje z psychologami i kilka spotkań z wychowawcami.
ZOBACZ TAKŻE:
