Zatrzymany w czwartek przez CBA ortopeda z warszawskiego Szpitala Bródnowskiego wciąż nie został przesłuchany przez ostrołęcką prokuraturę, która chce mu postawić zarzuty w sprawie korupcyjnej.
W piątek rano zatrzymany Tomasz D. w związku ze złym stanem zdrowia trafił do jednego z warszawskich szpitali. Ma tam przejść badania.
"Informację o dalszym przebiegu śledztwa podamy po otrzymaniu wyników badań Tomasza D. - poinformowała w piątek Anna Drewnowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Ortopeda, zatrzymany w czwartek rano przez kilkunastu funkcjonariuszy CBA po tym, jak zakończył dyżur w szpitalu, miał być przewieziony do ostrołęckiej prokuratury na przesłuchanie.
Według CBA, prokuratura chce postawić Tomaszowi D. zarzuty o charakterze korupcyjnym.Rzeczniczka prokuratury Anna Drewnowska określa śledztwo, związane z zatrzymanym lekarzem, jako "sprawę rozwojową".
Szef warszawskiej izby lekarskiej Andrzej Włodarczyk poinformował dziennikarzy, że izba złożyła w piątek do praskiej prokuratury rejonowej doniesienie o popełnieniu przestępstwa w trakcie zatrzymania przez CBA ortopedy z bródnowskiego szpitala.
Lekarze MSWiA: "Czujemy się zastraszani"
"Z naszych informacji wynika, że w gdy doszło do zatrzymania, na dyżurze w szpitalu był tylko jeden ortopeda - właśnie Tomasz D. Po jego zatrzymaniu zaistniało więc zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających w placówce pacjentów" - wyjaśnił Włodarczyk.
_ Lekarze z warszawskiego szpitala MSWiA podczas spotkania z szefem resortu Januszem Kaczmarkiem podkreślają, że po zatrzymaniu przez CBA b. ordynatora kardiochirurgii Mirosława G. "żyją w swoistej psychozie, czują się zastraszani, boją się". Zaapelowali do Kaczmarka o pomoc. _"W szpitalu jest atmosfera zastraszenia. Wszyscy mówią, że są podsłuchiwani" - powiedział jeden z lekarzy. Inni podkreślali, że policjanci przesłuchują pacjentów szpitala. "Pytają ich, czy dawali nam łapówkę. Mają ich dokumentację medyczną" - mówili.
Kaczmarek zapewnił, że szef policji zaprzeczył, aby do takich zdarzeń dochodziło, a policja prowadzi tylko część działań związanych ze śledztwem CBA, zleconym im przez prokuraturę. Obiecał, że sprawdzi informacje przekazane mu przez lekarzy. "Będę państwa bronił. Będę dbał o to, żeby osoby, które pracują tu w sposób uczciwy, szczyciły się tym" - podkreślił. Kaczmarek przypomniał, że nie ma dostępu do akt śledztwa.