Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał pracownik MPK Poznań, który w czwartek pustym tramwajem wjechał w pojazd z pasażerami. Jak informuje prokuratura, mężczyzna przyznał się, że przed pracą pił alkohol. W wyniku wypadku ucierpiało 20 osób.
Według informacji policji, motorniczy po wypadku miał 0,82 promila alkoholu w organizmie.
Jak powiedział dziś prokurator Jacek Derda, mężczyźnie grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. _ Przyznał się, złożył wyjaśnienia. Potwierdził, że dnia poprzedniego jak i rano w dniu zdarzenia spożywał alkohol, a pracę rozpoczął o godz. 14 _ - dodał Derda.
Prokuratura ze względu na obawy matactwa i wysoką karę wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt na trzy miesiące.
Wczoraj w okolicy przystanku _ Polanka _ tramwaj prowadzony przez pracownika warsztatu MPK wjechał w pojazd linii numer 17, którym jechali pasażerowie. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało 20 osób.
Pracownik warsztatu miał uprawnienia do prowadzenia pojazdów szynowych bez pasażerów. W poznańskiej firmie motorniczowie i kierowcy autobusów wożący pasażerów przechodzą codziennie rutynowe kontrole trzeźwości. Po wypadku MPK Poznań podjęło decyzję o objęciu badaniami również pracowników technicznych. Zarządzenie weszło w życie w piątek.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kolejna ofiara pijanego motorniczego tramwaju Wypadek spowodował motorniczy tramwaju, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. | |
Sprawca wypadku na "monciaku" niepoczytalny Jest ekspertyza psychiatrów w sprawie mężczyzna, który wjechał samochodem w spacerowiczów na sopockim deptaku raniąc 23 osoby. | |
Prokurator żąda 3,5 roku więzienia dla... Oprócz kary więzienia prokurator wnioskowała także o zasądzenie od oskarżonego zadośćuczynienia na rzecz kilku poszkodowanych w wypadku na łączną kwotę ponad 140 tys. zł. |