Obecnie na wszystkie zakupy i zlecenia warte więcej niż 14 tys. euro - oraz na materiały i odczynniki laboratoryjne - ośrodki badawcze i instytucje naukowe mają obowiązek ogłaszać przetargi. Tymczasem próg przetargowy, określany przez unijną dyrektywę, wynosi 130 tys. euro. Zalecenie dla UZP, dotyczące wypracowania nowych progów, wydał premier 12 lutego.
Na debacie _ Naukowcy w labiryncie przepisów. Czy komercjalizacja się opłaca? _, zorganizowanej przez Ośrodek Przetwarzania Informacji - Instytut Badawczy, Piasta potwierdził, że w _ próg zostanie podniesiony, natomiast nie wiadomo, do jakiego poziomu _.
Obecny obowiązek ogłaszania przetargów na większość zakupów i usług znacznie opóźnia prowadzenie badań - podkreślali obecni na debacie przedstawiciele uczelni i ośrodków badawczych. - _ Przecież naukowcom nie chodzi o to, żeby brać pieniądze i kupować sprzęt za miliony - gdzie chcą i jaki chcą, czy żeby zatrudniać swoich kolegów. Chodzi im o to, żeby realizować projekty w określonym czasie _ - przekonywał dr Krzysztof Lejcuś z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. - Jeśli jednak projekty trwają dwa-trzy lata, mają napięty harmonogram i praktycznie nie można ich przedłużyć, to poświęcenie roku na procedury przetargowe oznacza stratę masy czasu".
Dr Lejcuś zaznaczył, że przetargi wymagają trudnego w nauce planowania wszystkich wydatków na długo wcześniej. _ - Łatwo jest policzyć wartość szacunkową zamówienia związanego z budową mostu, kiedy wszystko można wcześniej zaplanować. W nauce jest inaczej. Prowadząc badania często nie wiemy, w jaką stronę pójdą. Tymczasem już na początku pracy muszę wyliczyć wszystkie koszty, i to w skali całego projektu czy doświadczenia, trwającego często kilka lat _ - mówił.
Na spotkaniu naukowcy podkreślali też, że rozpisywanie przetargów na niektóre usługi związane z prowadzeniem badań wymaga ujawnienia takich szczegółów (np. dokumentacji technicznej), które powinny być poufne - ze względu na możliwość późniejszego opatentowania wyników. Dochodzi też do tego, że autorzy projektów badawczych przechodzą procedurę wyłaniania samych siebie - na oficjalnych kierowników swoich projektów - mówiono.
Prezes Urzędu Patentowego Alicja Adamczak mówiła z kolei o komplikacjach związanych z organizowaniem naukowych konferencji. - _ Chcąc zorganizować konferencję, od początku muszę mieć zamysł związany z jej tematyką i doborem wykładowców. Tu jednak pojawia się absurd, gdyż na pozyskanie konkretnych wykładowców muszę ogłosić przetarg. Jest tak nawet wtedy, gdy chcę zaprosić przedstawiciela jedynej na świecie organizacji, np. szefową światowej federacji kobiet-wynalazczyń. Żeby więc taką prelegentkę zaprosić - muszę ją wyłączyć z tradycyjnego finansowania i pozyskać darczyńcę, który jej zapłaci _ - opowiadała.
_ Wydajemy pieniądze publiczne i ustawowo jesteśmy zobowiązani, by ich pilnować _ - mówił dyrektor departamentu Zarządzania Programami Konkurencyjności i Innowacyjności w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, Marcin Łata, uzasadniając konieczność stosowania procedur przetargowych.
_ - Zgadzam się, że badania naukowe to nie kupno worka kartofli, że nie są to identyczne procedury _ - przyznał Piasta. Dodał jednak, że w ustawie PZP nie ma przepisów, które by wykraczały poza obowiązki wynikające z prawa unijnego i że w kwestii wydawania pieniędzy _ jest nam dużo mniej wolno, niż innym krajom unijnym, z prostego powodu - to my korzystamy z pieniędzy unijnych, to my jesteśmy beneficjentem. W tej chwili to Komisja Europejska mówi: musicie mieć takie procedury dlatego, że korzystacie z unijnych pieniędzy _ - podkreślał.
Piasta dodał, że jego urząd może ponownie zgłoszone problemy przeanalizować. - _ Mam jednak wrażenie, że wszystkie możliwe wyłączenia [z konieczności stosowania przepisów PZP - PAP] już są. Obecnie można jeszcze tylko dyskutować o wysokości progu, od którego ogłasza się przetargi _ - mówił.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Chrońmy interesy przedsiębiorcy i pracownika Przywróćmy poprzedni zapis Art. 144 ustawy o zamówieniach publicznych - pisze dla Money.pl Grzegorz Dzik, prezes Impel S.A. | |
Jest nowa afera? CBA sprawdza urzędników W Urzędzie Miejskim w Łomży weryfikowane jest zamówienie publiczne na dostawę samochodu osobowego zakupionego dla urzędu w lipcu tego roku | |
Nowy bat na nierzetelnych wykonawców Nowelizacja ustawy dostosowuje ją do tzw. dyrektywy obronnej UE. Wprowadza też zapisy dotyczące wykluczania z przetargów wykonawców, uznanych za nierzetelnych. |