Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamach na Sejm udaremniony. Podejrzany konstruował bomby

0
Podziel się:

Podejrzany stwierdził, że działał pod wpływem innej osoby.

Zamach na Sejm udaremniony. Podejrzany konstruował bomby
(PAP/Rafał Guz)

Aktualizacja: 14.55

Budynek Sejmu miał być celem zamachu bombowego 45-letniego pracownika naukowego z Krakowa, zatrzymanego 9 listopada przez ABW. Według prokuratury, niedoszły zamachowiec działał z pobudek ekstremistycznych, ksenofobicznych i antysemickich, twierdząc że sprawy w Polsce idą w złym kierunku. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość zarzuca prokuraturze i ABW zbytni pośpiech przy ujawnieniu szczegółów sprawy.

[Na zdjęciu konferencja prokuratury i ABW]

Celem ataku miał być budynek Sejmu, w momencie, gdy będą w nim posłowie, prezydent i premier. Według prokuratury, podejrzany wskazywał na moment głosowania nad budżetem. Pojawiał się w okolicach budynku Sejmu, jednak prokuratura nie ma informacji, by do niego wchodził. Prokuratura podała, że zamach miał być przeprowadzony przy pomocy jednego pojazdu, wypełnionego 4 tonami ładunków wybuchowych.

Podejrzany stwierdził, że działał pod wpływem innej osoby. Prokuratura poinformowała, że ma wskazanie na osobę, która miała go inspirować, nie związaną z żadną organizacją polityczną. Nie ujawniono personaliów podejrzanego. Media twierdzą, że to Brunon K.

Kierował się motywami o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim, osoby sprawujące władzę określał, jako _ obce _ - poinformował na konferencji prasowej w centrali ABW prok. Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która nadzorowała działania ABW od 5 listopada.

_ - Uważał, że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza w naszym kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że w zasadzie wszystkie stanowiska rządowe, władcze i władzę sprawują osoby, które on określał mianem +obce+. Nie są to w jego opinii prawdziwi Polacy _ - mówił prokurator.

W jego przekonaniu zmiana w kraju wymagała zastosowania radykalnych środków. W zamiarze podejrzanego efektem zamachu na organy konstytucyjne państwa miało być uruchomienie procesu zmian.

Prokuratura podała, że podejrzany przyznał się do części zarzutów - do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji - celem miało być przeprowadzenie zamachu. - _ Natomiast stwierdził, że jego motywacja i jakby przystąpienie do tych działań nie wynikało bezpośrednio z jego woli, tylko działał niejako siłą sugestii innych osób _ - powiedział prokurator. _ Mamy wskazanie na tę jedną osobę, którą on wymienia, jako tę, która go miała inspirować _ - dodał, nie podając o kogo chodzi.

Zarzut przygotowań do zamachu na prezydenta, rząd i Sejm, jaki postawiła prokuratura, wynika z art. 128. Kodeksu karnego. Przewiduje on karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 dla tego, kto czyni przygotowania do przestępstwa _ usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej _. Inny zarzut dotyczy przygotowań do _ eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwo palnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii _ - za co grozi do 3 lat więzienia.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/241/m253169.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/brunon;k;w;pracy;niczym;sie;nie;wyroznial,172,0,1200300.html) *Szef niedoszłego zamachowca mówi, kim był * Według rektora jest mało prawdopodobne, aby środki chemiczne, którymi dysponował podejrzany mężczyzna, były uzyskiwane na uczelni. Podejrzany został zatrzymany 9 listopada. Przeszukano kilkadziesiąt miejsc na terenie Polski, przesłuchano świadków. Działania były prowadzone przez funkcjonariuszy ABW z Krakowa, Warszawy, Radomia, Rzeszowa, Bydgoszczy, Katowic. Odnaleziono materiały wybuchowe, urządzenia i przedmioty do konstruowania bomb, w tym detonatory. Znaleziono też kamizelki kuloodporne, snajperskie stroje maskujące, kevlarowe hełmy, polskie i zagraniczne tablice rejestracyjne, instrukcje saperskie i publikacje o tematyce pirotechnicznej. Podejrzany
przeprowadzał też próbne detonacje ładunków, co mógł robić jako pracownik naukowy. Broń nabywał na różnego rodzaju targach, między innymi w Belgii.

7 listopada, na dwa dni przed zatrzymaniem, wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów zamachu na konstytucyjne organy RP oraz przygotowań silnego wybuchu, który mógł zagrozić życiu wielu osób. Oskarżonemu grozi 5 lat więzienia. Przyznał się do przeprowadzania szkoleń pirotechnicznych i próbnych detonacji.

11 listopada sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt tymczasowy. Informacja o zatrzymaniu miała być opublikowana już tydzień wcześniej. Opóźnienie było spowodowane pojawieniem się nowych wątków. Śledczy podjęli decyzję o ujawnieniu głównego wątku dotyczącego śledztwa, ponieważ sprawa jest już opanowana.

Według prokuratury podejrzany próbował zorganizować większą grupę, która miała mu pomóc w realizacji planu. Wszystkie z czterech osób, współpracujących z podejrzanym, zostały jedynie przesłuchane.

W sprawie zatrzymano, szukając źródeł broni i powiązań podejrzanego, jeszcze dwie osoby. Jedna z nich została zwolniona.

PiS gani służby za pośpiechKonferencja prasowa ABW i prokuratury była przedwczesna i może przyczynić się do tego, że nie wszyscy podejrzani w sprawie niedoszłego zamachu na władze państwowe będą zatrzymani - uważają posłowie PiS zasiadający w sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Posłowie PiS chcą ponadto, aby speckomisja zajęła się sprawą planowanego zamachu nie pojutrze, co zapowiedział jej szef Konstanty Miodowicz (PO), ale już jutro. - _ To temat na tyle ważny istotny, że posiedzenie powinno odbyć się jak najszybciej _ - argumentowali podczas wtorkowej konferencji prasowej. Zaznaczyli, że sytuację powinien wyjaśnić szef ABW, premier, albo osoba przez niego delegowana - minister spraw wewnętrznych.

Politycy PiS podkreślili też, że komisja ds. służb specjalnych nie była, a powinna być, informowana przed opinią publiczną o planie zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RP i o działaniach służb w tej sprawie. Jak zaznaczyli o sprawie dowiedzieli się z mediów.

_ - Dlaczego obecnie prokuratura, na obecnym etapie śledztwa, gdzie jest zatrzymana jedna osoba, robi konferencję prasową i mówi, że jeszcze ma wiele postępowań w toku, że była zbrojna grupa, a osoby namawiane do udziału są jeszcze na wolności? (...) Czy konferencja nie spowoduje, że szereg osób nie będzie aresztowanych w odpowiednim momencie? _ - pytał wiceszef sejmowej speckomisji Marek Opioła (PiS).

_ - Dlaczego ABW nie prowadzi do końca śledztwa i nie jest postawiony akt oskarżenia? Dopiero wtedy opinia publiczna powinna się dowiedzieć o takich akcjach _ - dodał poseł PiS.

Opioła ocenił, że są też pytania o profil psychologiczny domniemanego zamachowca. - _ Ta osoba nie była badana psychiatrycznie, psychologicznie. Trudno domniemywać jakie miała poglądy _ - podkreślił.

Czytaj więcej w Money.pl
Sprawą udaremnionego zamachu zajmie się... Komisja powinna otrzymać informacje dotyczące tła sprawy, jak i przebiegu i perspektyw śledztwa.
O krok od zamachu na Sejm. Podejrzany nie działał sam Aresztowany prowadził próbne eksplozje, miał w mieszkaniu mnóstwo materiałów wybuchowych i próbował zwerbować grupę zbrojną.
Atak na ambasadę USA w Tel Awiwie Hilary Clinton spotka się w Jerozolimie z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu i z władzami palestyńskimi w Ramallah.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)