Narciarze, którzy nie wykorzystają wszystkich wykupionych przejazdów lub zostaną im na karnecie punkty, powinni otrzymać od stacji narciarskiej proporcjonalny zwrot części zapłaconej kwoty - donosi „Rzeczpospolita".
Ta wiadomość zapewne ucieszy narciarzy. Wykupując karnet, narciarz często decyduje się na warunki podyktowane mu przez sprzedającego. Jednak korzystanie z wyciągu, czyli świadczenie stacji, jest podzielne, może być spełnione częściowo bez istotnej zmiany przedmiotu lub wartości - donosi dziennik.
Dzięki karnetowi można dokładnie policzyć ile zjazdów zostało wykorzystanych. Wielu narciarzom nie udaje się odzyskać pieniędzy za niewykorzystane przejazdy, np. zostało im zbyt mało punktów na jeden przejazd. Można to więc potraktować jako niedozwoloną klauzulę umowną.
UOKiK zwraca uwagę, że niewykorzystanie punktów oznacza, że konsument wypowiada umowę i tym samym nabywa uprawnienie do zwrotu części świadczenia spełnionego wcześniej w całości. Zwykle bowiem klient nie jest w stanie przewidzieć - kupując karnet - ile faktycznie zjazdów wykona. Zależy to od wielu czynników, np. od pogody, wydarzeń na trasie narciarskiej, kolejki do wyciągu itp. - czytamy w "Rzeczpospolitej".