Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wznowiono rozmowy związkowców kolejowych z pracodawcami

0
Podziel się:

Pracodawcy zaproponowali, by ulgi przejazdowe dla emerytów, były finansowane z zakładowych funduszy socjalnych.

Wznowiono rozmowy związkowców kolejowych z pracodawcami
(pkp.pl)

Dziś około 14 przedstawiciele kolejowych związków zawodowych i pracodawców usiedli do kolejnej tury rozmów. Od wyniku tych ustaleń związkowcy uzależniają, czy podejmą strajk generalny, czy nie.

Jak powiedział w poniedziałek po południu dziennikarzom przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek, atmosfera rozmów jest _ trudna _. _ - Pracodawcy przynieśli propozycje, które są dla nas absolutnie nie do zaakceptowania, porozumienie jest jeszcze bardzo daleko _ - podkreślił Miętek.

Poinformował, że pracodawcy zaproponowali, by ulgi przejazdowe dla emerytów, były finansowane z zakładowych funduszy socjalnych. _ - Nie ma na to naszej zgody, ponieważ zastosowanie funduszu socjalnego jest inne. Fundusz socjalny nie służy do dofinansowywania biletów _ - powiedział Miętek. Dodał, że związkowcy chcieliby, żeby w mediacjach brał udział również prezes PKP S.A. i szef grupy PKP Jakub Karnowski.

Obecnie pracodawców reprezentuje prezes Związku Pracodawców Kolejowych Krzysztof Mamiński. Miętek zaznaczył, że nie wie, czy Karnowski dołączy do rozmów.

Mamiński powiedział dziennikarzom, że pracodawcy złożyli nową propozycję dotyczącą finansowania ulg dla emerytów. _ - Postanowiliśmy przeznaczyć dodatkowe 5 mln zł na dofinansowanie wykupu uprawnień dla najuboższych emerytów. Chcemy to zrobić poprzez zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. To są dodatkowe pieniądze, które zadeklarowali pracodawcy _ - wyjaśnił.

Mamiński dodał, że te 5 mln zł mogłoby być przeznaczone na wykup ulg w tym roku. _ - O przyszłych latach na razie nie rozmawialiśmy _ - zaznaczył.

Odnosząc się do zaproszenia przez związkowców na mediacje prezesa PKP S.A. Jakuba Karnowskiego Mamiński powiedział, że stroną w sporze zbiorowym nie jest PKP S.A., ale pracodawcy, których reprezentuje on, jako prezes Związku Pracodawców Kolejowych. Pytany o szanse na porozumienia ze związkowcami, Mamiński odpowiedział, że jest jego zwolennikiem.

Nie jest jednak przesądzone, czy w poniedziałek strony dojdą do porozumienia. Poprzednia tura rozmów odbyła się w piątek i była poprzedzona dwugodzinnym strajkiem ostrzegawczym na kolei. Jak poinformował wówczas dziennikarzy jeden z kolejowych liderów związkowych Leszek Miętek, ustalono wtedy, że spór zbiorowy ma się zakończyć do 1 lutego br. _ - To dobry znak. To pokazuje, że żadna ze stron nie chce grać na zwłokę, a chce ten problem rozwiązać _ - ocenił Miętek.

Zakończenie sporu zbiorowego może oznaczać, że strony podpiszą porozumienie lub protokół rozbieżności. Podpisanie protokołu rozbieżności otworzy drogę do strajku generalnego na kolei. Zarówno związkowcy, jak i pracodawcy wyrażają na razie nadzieję, że do strajku generalnego nie dojdzie. Podczas piątkowego spotkania wyznaczono obszary dalszych negocjacji. O szczegółowych propozycjach spełnienia związkowych postulatów ma być mowa właśnie w poniedziałek.

Jak informują związkowcy, ich postulaty dotyczą ulg na przejazdy pociągami dla pracowników spółek kolejowych oraz kolejowych emerytów. Związki sprzeciwiają się zmianom w sposobie naliczania ulg, tłumacząc, że to już ostatni kolejarski przywilej, a pracownicy spółek kolejowych potrzebują ulg, by dojeżdżać do pracy.

Pracodawcy proponują natomiast, by pracowników obowiązywały 99-proc. ulgi przejazdowe, a emerytów 80-proc. Ulgi mają - według propozycji pracodawców - dotyczyć tylko przejazdów drugą klasą.

Natomiast bezpośrednim powodem piątkowego strajku ostrzegawczego było - zgodnie z deklaracjami związkowców - to, że pracodawcy przedstawiali pracownikom do podpisu oświadczenia o wykupieniu ulg na zasadach ustalonych przez pracodawców. Według związkowców była to prowokacja pracodawców.

W piątek, między godziną 7 a 9 rano z powodu strajku ostrzegawczego, zorganizowanego przez kolejowe związki, w całej Polsce zatrzymano ponad 380 pociągów, czyli ok. 40 proc. wszystkich, które w tym czasie wyjechały na tory. Przywracanie normalnego ruchu pociągów trwało kilka godzin. W proteście uczestniczyli pracownicy PKP Polskich Linii Kolejowych, PKP Intercity, PKP Cargo i PKP Energetyka, ale skutki strajku były odczuwalne na całej kolei.

Czytaj więcej w Money.pl
Stanęło 388 pociągów. Ministrowie jadą ratować kolej do Brukseli Związkowcy mówią, że o strajku generalnym nie ma na razie mowy. Chwalą też rozmowy z zarządem PKP. Walka o ulgi trwa.
Pociągi znów staną? Szykują się na strajk Łączne opóźnienie pociągów z powodu dzisiejszego protestu przekroczyło 27 tys. minut.
"Nieludzka forma protestu". Bo boją się cięć? Premier uważa, że powodem strajku jest to, że kolejowi związkowcy nie chcą zaakceptować cięć kosztów.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)