Władze Ukrainy odmawiają finansowania opanowanego przez siły prorosyjskie Donbasu, bo wyczerpały już możliwości dyplomatycznego uregulowania sytuacji w tym regionie - ocenia ukraiński politolog Antin Borkowski.
_ - Decyzja ta jest następstwem złamania ustaleń pokojowych z Mińska i spowodowana koniecznością obrony przed narastającą agresją ze strony wspieranych przez Rosję samozwańczych republik _ - oświadczył Borkowski, wskazując republiki ludowe Doniecką i Ługańską (DRL i ŁRL).
_ - Zadaniem Kijowa jest nie tylko rozwiązywanie problemów Donbasu. Musi on także wyjaśniać reszcie społeczeństwa, dlaczego państwo ma finansować separatystów i utrzymywać terytoria, na których nie działa ukraińskie prawo i nie ma przedstawicieli ukraińskiego państwa. Jeśli mieszkańcy tych ziem opowiadają się za Rosją, niech płaci za nich Rosja _ - powiedział Borkowski.
Zdaniem eksperta ustalenia z Mińska były łamane przez stronę przeciwną praktycznie od początku zawarcia porozumień na Białorusi.
_ - Ukraina zrozumiała, że dalsze negocjacje pozbawione są perspektyw. Mamy świadomość, że wybory w samozwańczych republikach to kolejny ruch w celu zaostrzenia sytuacji. Widzimy zresztą, że siły prorosyjskie szykują się do kolejnych militarnych kroków na wschodzie kraju _ - podkreślił.
Politolog ocenił, że za późno dziś na mówienie o oderwaniu tego regionu od Ukrainy, gdyż jest on już _ faktywnie wmontowany w Federację Rosyjską _. Dowodem tego jest zauważana przez społeczność międzynarodową obecność wojsk rosyjskich w Donbasie.
_ - Ukraina nie ma tam żadnej kontroli ani żadnych wpływów. Próby odbudowy ładu konstytucyjnego za pomocą siły doprowadziłyby do ogromnych strat wśród ludności cywilnej. I to powoduje, że sytuacja jest bez wyjścia _ - zaznaczył.
Borkowski z powątpiewaniem odniósł się do wypowiedzi komentatorów, mówiących o możliwości wybuchu wymierzonych w separatystów buntów na kontrolowanych przez nich terytoriach.
_ - Wydaje się, że mieszkający tam ludzie nie popierają separatystów. Ale panuje tam obecnie prawo kałasznikowa, więc nie mogą oni protestować. Nie protestowali też na początku konfliktu, wiosną, gdy w Donbasie obowiązywało "tylko" prawo kija bejsbolowego i noża _ - powiedział.
Ekspert uważa, że jedną z możliwości rozwiązania _ problemu Donbasu _ mogłoby być referendum o odłączeniu tego regionu od Ukrainy.
_ - Należałoby je jednak przeprowadzić z wliczeniem głosów wszystkich ludzi, którzy stamtąd wyjechali. Także tych, którzy opuścili Donbas jako zwolennicy jedności z Ukrainą. W obecnej sytuacji jest to najprawdopodobniej najgorszy wariant rozwoju sytuacji, ale byłaby to chociaż jakaś decyzja _ - powiedział Borkowski.
W niedzielę odbyły się nieuznawane przez Kijów i Zachód wybory parlamentów i władz wykonawczych DRL i ŁRL. Władze Ukrainy sprzeciwiły się głosowaniu, gdyż według nich - oraz zawartych przez Ukrainę, Rosję i OBWE ustaleń z Mińska - powinno być ono przeprowadzone wyłącznie na podstawie prawa ukraińskiego. Wybory zostały uznane przez Rosję.
Dwa dni po wyborach ukraińska Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony podjęła decyzję o wstrzymaniu finansowania kontrolowanych przez rebeliantów terytoriów, poleciła też odwołanie ustaw o specjalnym statusie Donbasu. Dziś premier Arsenij Jaceniuk oświadczył, że opanowane przez separatystów rejony (powiaty) Donbasu nie będą otrzymywały dotacji z budżetu państwa.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Samozwańczy sąd: kara śmierci za gwałt _ Lokalni liderzy potrzebują władzy, by kontrolować handel ludźmi i narkotykami _. | |
Zniesienie sankcji dla Rosji? Merkel komentuje Dodała, że na listę objętych retorsjami mogą trafić także nowe władze separatystycznych regionów na wschodzie Ukrainy. | |
Ukraińskie władze: Coraz więcej Rosjan Kijowskie władze potwierdzają, że Moskwa zwiększyła swoją obecność na wschodzie kraju. |