Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojna w Iraku. Dżihadyści są już 90 km od Bagdadu. USA reagują

0
Podziel się:

Barack Obama odpowiadał dziś między innymi na pytania dziennikarzy czy USA rozważają wykorzystanie w Iraku dronów do przeprowadzenia ataku na dżihadystów.

W Iraku wciąż trwają ciężkie walki, w których giną cywile
W Iraku wciąż trwają ciężkie walki, w których giną cywile (PAP/EPA)

1/7

fot: AP/FOTOLINK/East News

Barack Obama nie wyklucza amerykańskiego ataku na islamskich ekstremistów, którzy przejęli kontrolę nad częścią terytorium Iraku. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie powiedział, czy dopuszcza użycie lotnictwa, czy tylko bezzałogowych dronów. Sunniccy islamiści, którzy prowadzą ofensywę na północy Iraku, zajęli miasto Duluija, oddalone zaledwie 90 km od stolicy kraju, Bagdadu.

aktualizacja 23:45

Stany Zjednoczone nie wykluczają żadnej możliwości jeżeli chodzi o metody rozwiązania kryzysu w Iraku. Prezydent Barack Obama mówił o tym odpowiadając na pytania dziennikarzy czy USA rozważają wykorzystanie w Iraku dronów do przeprowadzenia ataku na dżihadystów.

- _ Nie wykluczam, żadnej możliwości. Musimy bowiem mieć pewność, że ci dżihadyści nie umocnią swych pozycji, ani w Iraku ani w Syrii _ - stwierdził amerykański prezydent. Polityk powiedział też, że Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia akcji militarnej w Iraku w przypadku zagrożenia amerykańskich interesów.

Z kolei wiceprezydent USA John Biden powiedział premierowi Iraku Nuriemu al-Malikiemu, że Waszyngton jest gotowy do zwiększenia i przyspieszenia wsparcia na rzecz irackiego bezpieczeństwa w obliczu ofensywy sunnickich islamistów - poinformował Biały Dom.

Jak podano, Biden zatelefonował do Malikiego w czwartek rano. Wiceprezydent przekazał irackiemu premierowi, że amerykańska pomoc pomoże w _ konfrontacji z nagłym i rosnącym zagrożeniem _ stwarzanym przez organizację Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL). Wyraził przekonanie, że wszystkie społeczności w Iraku powinny zjednoczyć się w celu pokonania ISIL. Biden zapewnił również o solidarności z Irakiem - oznajmił Biały Dom.

Także sekretarz stanu USA John Kerry wyraził głębokie zaniepokojenie sytuacją w Iraku i oświadczył, że prezydent Barack Obama w krótkim czasie ma podjąć decyzje dotyczące pomocy dla irackiego rządu.

USA niechętne do wysyłania armii

Islamscy ekstremiści w Iraku przejmują kontrolę nad kolejnymi miastami. W ich rękach jest między innymi Mosul będący drugim co do wielkości miastem w tym kraju. Według dziennika _ New York Times _, premier Iraku Nuri al-Maliki poprosił Waszyngton o naloty na pozycje rebeliantów. Agencja AFP z kolei podawała wcześniej, że Amerykanie rozważają użycie dronów, natomiast nie chcą wprowadzać do Iraku swych wojsk.

Dziś przywódcy radykalnej organizacji pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), której bojownicy od wtorku atakują siły rządowe w północnym Iraku, zaapelowali do dżihadystów o kierowanie się na Bagdad, a także na Karbalę i Nadżaf, miasta uznawane za święte przez szyitów.

W czwartek parlament Iraku na nadzwyczajnym posiedzeniu ma rozpatrywać ewentualne ogłoszenie stanu wyjątkowego, o co dzień wcześniej poprosił rząd szyity Nuriego al-Malikiego. Zdaniem ekspertów da to zdominowanym przez szyitów władzom prawo do cenzurowania mediów, wprowadzenia godziny policyjnej i ograniczania ruchu ludności.

Od wtorku ISIL opanowało znaczne części Mosulu, stolicy prowincji Niniwa na północy Iraku, a także obszary w dwóch sąsiednich, głównie sunnickich prowincjach - Kirkuku i Salaheddinie.

Kikrukt opanowany przez bojowników

Kurdyjscy bojownicy sprawują całkowitą kontrolę nad Kirkukiem, na północy Iraku, po tym jak iracka armia opuściła posterunki w tym mieście - poinformowały dzisiaj władze irackiego Kurdystanu. W północnym Iraku trwa ofensywa sunnickich dżihadystów.

- _ Cały Kirkuk jest w rękach peszmergów (kurdyjskich bojowników). W mieście nie ma obecnie irackiego wojska _ - oświadczył rzecznik peszmergów Dżabbar Jawar.

Kirkuk leży na bogatych w ropę naftową terenach i z tego miasta prowadzi ropociąg do tureckiego miasta Ceyhan. Od dłuższego czasu trwa spór o dochody ze sprzedaży ropy między rządem centralnym Iraku a władzami położonego na północy kraju Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego.

Iraccy żołnierze opuścili posterunki w Mosulu i kilku innych miastach, uciekając przed ofensywą dżihadystów z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL).

W ramach prowadzonej od wtorku ofensywy na północy Iraku islamiści opanowali znaczne części Mosulu - drugiego co wielkości miasta w kraju i stolicy prowincji Niniwa - a także obszary w dwóch sąsiednich, głównie sunnickich prowincjach, Kirkuku i Salaheddinie.

Iracka armia_ po ciężkich walkach _ odbiła w czwartek z rąk dżihadystów zajęty dzień wcześniej Tikrit, miasto rodzinne Saddama Husajna, oddalone od Bagdadu o 160 km - poinformowały miejscowe media.

Według świadków oddziały islamistów zdecydowały się ominąć Samarrę, ok. 100 km od stolicy, po tym jak dzień wcześniej nie powiódł się ich atak na to miasto. Samarra jest zamieszkana w większości przez sunnitów, ale jest to miejsce święte dla wyznawców szyizmu ze względu na znajdujący się tam Złoty Meczet. W 2006 roku doszło tam do zamachu na to szyickie sanktuarium, co wywołało krwawy konflikt wyznaniowy, w którym zginęło ogółem kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Czytaj więcej w Money.pl
Ofensywa dżihadystów wywinduje ceny ropy? Skutkiem obecnego kryzysu może być spadek produkcji irackiej ropy i wzrost jej cen o około 20 dol. na baryłce.
Rząd Iraku bezbronny. USA przyjdzie z pomocą? W sprawie pogarszającej się sytuacji w Iraku sekretarz stanu USA John Kerry rozmawiał też z ministrem spraw zagranicznych Turcji. W ostatnich dniach dżihadyści porwali w Mosulu ponad 70 tureckich obywateli.
Rebelianci uprowadzili konsula z rodziną Uprowadzonych zabrano z konsulatu do bazy bojowników. Władze tureckie potwierdziły, że skontaktowały się przedstawicielami dżihadystów i że żadnemu z uprowadzonych nic się stało.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)