Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojna na Ukrainie. W okolicach Mariupola znów walki

0
Podziel się:

Wcześniej Prezydenci Rosji i Ukrainy twierdzili, że zawieszenie broni w Zagłębiu Donieckim jest przestrzegane.

Wojna na Ukrainie. W okolicach Mariupola znów walki
(PAP/EPA)

Znów wybuchły walki w Mariupolu we wschodniej Ukrainie. Jak relacjonuje przebywający w tym mieście polski dziennikarz Paweł Pieniążek, mimo rozejmu uzgodnionego w Mińsku znów dochodzi tam do ostrzału. Wcześniej Prezydenci Rosji i Ukrainy twierdzili, że zawieszenie broni w Zagłębiu Donieckim jest przestrzegane. Do takiego wniosku Petro Poroszenko i Władimir Putin mieli dojść w czasie rozmowy telefonicznej.

Aktualizacja 22:52

Mieszkańcy Mariupola twierdzą, że ostrzał zaczęli separatyści. Tym razem żołnierze ostrzeliwują nie tylko obrzeża miasto, ale także tereny bliżej centrum. W mieście słychać odgłosy ostrzału artyleryjskiego.Ukraińskie wojsko wycofuje się stamtąd z braku wystarczającego wsparcia.

Putin i Poroszenko zapewniają o rozejmie

W komunikacie służby prasowej ukraińskiego prezydenta czytamy, że politycy omówili dalsze kroki, które miałyby nadać tymczasowemu zawieszeniu broni charakter stałego.

Zdaniem ukraińskich wojskowych, zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane, dochodzi jednak do pojedynczych incydentów. Według wiceministra obrony Petra Mecheda, nie wszyscy bojówkarze podporządkowują się rozkazom samozwańczych władz w Doniecku i Ługańsku. Dowództwo ochotniczego batalionu Ajdar twierdzi z kolei, że zostało ostrzelane przez rosyjskich komandosów w obwodzie ługańskim wczoraj już po ogłoszeniu zawieszenia broni. Według wstępnych danych, zginęło 9 albo 10 Ukraińców.

Ogółem jednak zawieszenie broni jest przestrzegane. Dotyczy to szczególnie największych miast, które były regularnie ostrzeliwane przez separatystów. Strzałów nie słychać ani w Doniecku, ani w Ługańsku. Pozwala to służbom komunalnym na remont sieci elektrycznych i wodnokanalizacyjnych.

Rozejm przestrzegany?

Jedenastu żołnierzy ukraińskiego batalionu ochotniczego _ Ajdar _ zginęło na wschodniej Ukrainie w nocy z piątku na sobotę, już po ogłoszeniu zawieszenia broni w trwających tam walkach z separatystami i armią Federacji Rosyjskiej.

Informacje te przekazał w sobotę agencji Interfax-Ukraina adiutant szefa batalionu Roman Romanowycz. Według jego relacji _ Ajdar _ wpadł w zasadzkę przeciwnika. _ Jedenastu ludzi zostało zabitych _ - powiedział. Oddział został ostrzelany w okolicach wsi Weseła Hora w obwodzie ługańskim.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko potwierdził na konferencji prasowej, że siły rządowe były atakowane po ogłoszeniu rozejmu, który miał obowiązywać od godziny 18 (17 w Polsce) w piątek.

Strzały ze strony rosyjskiej padły pół godziny później. O godz. 18.30 w piątek oddziały przeciwnika zaatakowały pozycje ukraińskie w rejonie miejscowości Kradnohoriwka w obwodzie donieckim i będące pod kontrolą Ukraińców lotnisko w Doniecku.

W obwodzie ługańskim w piątek o 18.40 zaatakowano siły rządowe w okolicy Zołote, a ok. 22 - w pobliżu miasta Popasne. Władze Ługańska oświadczyły w sobotę, że minionej nocy w mieście po raz pierwszy od dłuższego czasu nie słychać było eksplozji ani strzałów.

Łysenko podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami, że Rosja wciąż koncentruje siły na granicy okupowanego przez nią Krymu z obwodem chersońskim. _ W ciągu ostatnich dwóch dni obserwujemy rotację żołnierzy i sprzętu, który znajduje się na granicy z Autonomiczną Republiką Krymu _ - powiedział. Łysenko przekazał, że liczba znajdujących się tam rosyjskich wojskowych szacowana jest na 15 tysięcy.

Rosjanie ściągają także swe wojska do obwodu rostowskiego, za wschodnią granicą Ukrainy. _ 5 września odnotowaliśmy ruchy rosyjskich kolumn wojskowych na trasie Rostów-Taganrog i dalej w stronę granicy z Ukrainą. Są to samochody Ural i Kamaz, w tym pojazdy łączności, oraz inny sprzęt wojskowy _ - oświadczył rzecznik RBNiO.

Jeżeli te informacje potwierdzą się, to obecna sytuacja będzie przypominać tę z końca czerwca. Wtedy zawieszenie broni obowiązywało 10 dni. Przestrzegała go tylko strona ukraińska, choć oficjalnie separatyści też je poparli. Ukraińcy stracili wtedy 27 żołnierzy, a 69 zostało rannych.

Z kolei rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko powiedział, że sytuacja na froncie jest spokojniejsza niż w dniach poprzednich, choć zanotowano pewne naruszenia, tylko ze strony separatystów. Ogółem w ciągu ostatniej doby 28 razy ostrzeliwano ukraińskie pozycje, z tego 10 razy po ogłoszeniu zawieszenia broni. Po 18.00 nie było strat po stronie ukraińskiej.

Wcześniej dowódca Gwardii Narodowej Stepan Połtorak poinformował, że nieznaczne naruszenia zawieszenia broni zanotowano tylko w pierwszych 45 minutach jego trwania. Jego zdaniem, od tego czasu nie było żadnych incydentów, zarówno ze strony separatystów, jak i ukraińskich wojsk. Stepan Połtorak dodał, że Gwardia Narodowa znajduje się praktycznie na całym terytorium, gdzie prowadzone są działania wojenne.

Także doniecka Rada Miejska poinformowała, że noc minęła spokojnie. Nie słychać było żadnych strzałów, ani eksplozji.

Ze swej strony separatyści twierdzą, że dochodzi do niewielkich starć, ale generalnie zawieszenie broni jest przestrzegane. Bojówkarze przekonują, że zarówno oni, jak i ukraińskie dowództwo nie w pełni kontroluje wszystkie swoje oddziały.

_ Wczoraj o godzinie 21 na peryferiach Doniecka słychać było wystrzały i konwój z bronią ciężką jadący od strony Zaporoża. To jest prowokacja lub test na nasze nerwy. Usiłujemy respektować zawieszenie broni, lecz jeśli prowokacje się powtórzą, będziemy musieli na nie odpowiedzieć _ - powiedział AFP Władimir Makowicz z separatystycznego parlamentu. Szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zachartczenko mówił o strzałach w pobliżu miejscowości Amwrosijka 80 km na południowy zachód od Doniecka.

Uciekinierzy wracają do domów

Rosyjskie media informują, że rozpoczął się powrót ukraińskich uciekinierów z Rosji do swoich domów w Donbasie. To efekt porozumienia pokojowego zawartego wczoraj w Mińsku między ukraińskimi władzami i przedstawicielami separatystów. W południowo-wschodniej Ukrainie doszło do przerwania działań zbrojnych.

Na wieść o pokoju uchodźcy zaczęli wracać do swoich rodzinnych stron. Rosyjska agencja prasowa RIA-Nowosti powołując się na dane separatystów informuje nawet, że powrót ma _ masowy charakter _. Na przejściu granicznym Donieck- Izwaryne ustawiła się ponoć kolejka chętnych do powrotu na Ukrainę.

Według rosyjskiej Federalnej Służby Migracyjnej od 1 kwietnia do Rosji przybyło ponad 820 tysięcy obywateli Ukrainy. Część uchodźców zatrzymała się u znajomych, a część trafiła do punktów czasowego pobytu. Niektórzy zaczęli wyjeżdżać do tych rosyjskich regionów, gdzie zaproponowano im pracę.

Dokument miński

Wczoraj Mińsku na spotkaniu grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE przedstawiciele Ukrainy oraz samozwańczych republik separatystycznych z Doniecka i Ługańska podpisali protokół o wstrzymaniu ognia w Donbasie od godz. 18, czyli o godzinie 17 czasu polskiego.

Dokument ma charakter ramowy i właściwie wyznacza kierunki dalszych kroków niż je konkretnie opisuje. Pierwsze dwa punkty dotyczą zawieszenia broni, które ma być monitorowane przez OBWE. Dalsze mówią o decentralizacji i przyjęciu przez ukraińskie władze odpowiedniego prawa o _ tymczasowych zasadach lokalnej autonomii w poszczególnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego _. Ustawa ma też przewidywać przedterminowe wybory lokalne na tych terytoriach.

W zawartym wczoraj w Mińsku porozumieniu napisane jest też, że z terytorium Ukrainy mają być wycofane wszystkie nielegalnie działające bojówki wraz z uzbrojeniem. Nie ma mowy o wojskach rosyjskich, zapewne dlatego że - według Moskwy - ich na Ukrainie nie ma. Władze w Kijowie mają także przyjąć inną ustawę, która przewidywałaby amnestię za udział w wydarzeniach na terytorium części obwodów donieckiego i ługańskiego.

W dokumencie nie ma żadnych ram czasowych. Nie wiadomo, do kiedy strony mają wypełnić wzięte na siebie zobowiązania.

Prezydent Poroszenko nakazał wstrzymanie ognia we wschodnich obwodach kraju. Separatyści z kolei zastrzegli, że podpisanie protokołu o wstrzymaniu ognia nie oznacza, iż rezygnują z dążeń do odłączenia się od Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, do poniedziałku ma być utworzona grupa robocza, której zadaniem będzie opracowanie memorandum służącego za podstawę planu pokojowego. Analitycy nie kryją jednak obaw, czy rozejm się utrzyma i przypominają, że poprzedni był wielokrotnie naruszany.

Unia nałożyła kolejne sankcje na Rosję

Ambasadorowie państw UE uzgodnili nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji - poinformowali wczoraj późnym wieczorem szef Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Według wstępnych doniesień na listę objętych restrykcjami trafiły kolejne 24 osoby.

Jak podkreślili we wspólnym liście do szefów państw i rządów UE Van Rompuy i Barroso ich intencją jest, by restrykcje wobec Rosji zostały zatwierdzone przez państwa członkowskie UE w poniedziałek w procedurze pisemnej. Zwrócili uwagę, że nowe sankcje wzmacniają te, które już zostały wprowadzone i zwiększają presję na Rosję, by zmieniła swoje działania na Ukrainie.

- _ Robimy to bezwarunkowo. Wszyscy biorą pod uwagę, że Rosja podejmuje się przeprowadzenia jakichś działań pokojowych, ale jednocześnie wszyscy biorą pod uwagę nieprzewidywalność partnera. W związku z tym nie będzie żadnego zawieszenia sankcji _- powiedział unijny dyplomata zbliżony do rozmów ambasadorów.

Z kolei według źródeł Reutersa, wprowadzenie sankcji mogłyby zostać zawieszone, jeśli utrzyma się wstrzymanie ognia na wschodzie Ukrainy, uzgodnione wczoraj między Kijowem a prorosyjskimi rebeliantami i jeśli Moskwa wycofa z Ukrainy swe wojska.

Według dyplomatów nowe sankcje obejmują rozszerzoną listę osób z zakazem wjazdu do UE, zamrożenie aktywów, restrykcje kredytowe wobec rosyjskich firm i zakaz eksportu do Rosji towarów o podwójnym zastosowaniu.

Czytaj więcej w Money.pl
Senatorowie USA nie wierzą Putinowi. Wątpią w sukces rozejmu _ To może doprowadzić do powstania sytuacji jak w Naddniestrzu _ - twierdzi John McCain i domaga się wysłania na Ukrainę wsparcia.
Ukraina i separatyści zawarli rozejm Zawieszenie broni ma obowiązywać od siedemnastej. _ Nie oznacza, że kurs na odłączenie się do Ukrainy w jakiś sposób się zmieni _ - dodają separatyści.
Rosja zgromadziła przy granicy 10 tys. wojska _ Rozmieszczone siły są wyjątkowo liczne, ich niszczycielski potencjał jest bez precedensu _ - mówił rzecznik ministerstwa obrony USA.
Polska będzie zadowolona z szczytu NATO Prezydent powiedział, że nasz kraj może pomóc w modernizacji ukraińskiej armii, jednak stawia warunek.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)