Jeden z czołowych chińskich ekspertów ds. Korei Płn. ocenił prawdopodobieństwo wybuchu wojny na Półwyspie Koreańskim na ponad 70 proc. Od tygodni władze w Phenianie grożą atakiem rakietowym na Koreę Płd., USA i amerykańskie bazy wojskowe w Japonii._ _
_ Prawdopodobieństwo, że dojdzie do wojny wynosi 70 do 80 procent, ponieważ północnokoreański przywódca Kim Dzong Un może zechcieć wykorzystać tę okazję do siłowego zjednoczenia Półwyspu Koreańskiego _ - ocenił Zhang Liangui, który zajmuje się badaniami strategicznymi w Centralnej Szkole Partyjnej Komunistycznej Partii Chin (KPCh)
Wielu analityków nie zgadza się jednak z prognozami Zhanga. Podkreślają oni, że Korea Płn. raczej nie zdecyduje się na wywołanie konfliktu, który mógłby okazać się dla niej zgubny. Według wicedyrektora Centrum Studiów Koreańskich Uniwersytetu Fudan w Szanghaju Caia Jiana szanse na wybuch wojny są niewielkie, a groźby Phenianu należy traktować jako próby zastraszenia USA i Korei Płd.
Komentatorzy zwracają uwagę, że wraz z nasilaniem się prowokacji Phenianu, retoryka Pekinu względem wieloletniego sojusznika staje się coraz ostrzejsza. Chiński prezydent Xi Jinping powiedział w niedzielę, że żaden kraj nie powinien siać zamętu _ dla własnych korzyści _, a szef chińskiego MSZ Wang Yi ostrzegł, że Chiny nie pozwolą na wywoływanie zamieszania u swoich granic.
Władze w Pekinie powstrzymały się również od ostrych komentarzy po rozpoczęciu w ubiegłym miesiącu i wciąż trwających wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów wojskowych.
Zdaniem ekspertów Chinom zależy na spadku napięcia na Półwyspie Koreańskim, ponieważ potrzebują stabilnej sytuacji międzynarodowej, by podtrzymać własny rozwój. Chińscy przywódcy obawiają się, że oznaki poparcia z ich strony dla działań Kim Dzong Una mogłyby doprowadzić do jeszcze większego chaosu. Kim mógłby zmusić USA do odsunięcia go od władzy, a wówczas Korea Płn. utraciłaby funkcję bufora oddzielającego obce wojska od chińskich granic i zapewniającego Pekinowi większe wpływy w regionie. Groźby Korei Płn. dają również powody do umacniania potęgi militarnej Japonii, której stosunki z Chinami są obecnie bardzo napięte.
Wcześniej Chiny stanęły po stronie USA w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, popierając wprowadzenie sankcji przeciwko Korei Płn. po przeprowadzonej przez ten kraj w lutym próbie jądrowej. Obecny kryzys koreański będzie prawdopodobnie głównym tematem rozmów podczas zaplanowanej na weekend wizyty sekretarza stanu USA Johna Kerry'ergo w Pekinie.
Według ekspertów chęć uspokojenia Phenianu nie oznacza jednak, że chińscy przywódcy całkiem odetną się od sojusznika, ponieważ oznaczałoby to utratę przez Pekin strategicznej roli na Półwyspie Koreańskim.
W czwartek siły zbrojne USA i Korei Płd. podniosły poziom alertu, obawiając się przeprowadzenia przez Koreę Płn. kolejnej próby rakietowej. Według Seulu Phenian może wystrzelić pocisk _ w każdej chwili _. Japońskie media podały tego samego dnia, że jedna z północnokoreańskich rakiet balistycznych średniego zasięgu Musudan została ustawiona w pozycji startowej. Pretekstem do jej odpalenia może być zbliżająca się rocznica urodzin (15 kwietnia) założyciela komunistycznej Korei Północnej Kim Ir Sena.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Chińskie wojska w stanie gotowości Korea Północna straszy Południe i USA, ale ewentualny konflikt w znacznym stopniu zaangażowałby też Chiny. | |
Korea Północna wycofuje pracowników z Kaesong Korea Północna ogłosiła, że wycofuje swoich pracowników z Kaesong i zawiesza tam wszelką działalność. Phenian przeanalizuje, czy zezwolić na dalsze istnienie strefy, czy też ją ostatecznie zamknąć. | |
Chiny zaapelowały do Korei Północnej. Sprawdź, czego chcą Chińskie MSZ wyraziło poważne zaniepokojenie sytuacją na Półwyspie Koreańskim. |