Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Walki w Egipcie. W starciu z policją zginęły dwie osoby

0
Podziel się:

Władza utrzymuje, że posłużyła się jedynie gazem łzawiącym, by rozproszyć tłum i oskarża manifestantów o użycie broni.

Walki w Egipcie. W starciu z policją zginęły dwie osoby
(PAP/EPA)

Wczoraj wieczorem zwolennicy islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego manifestowali w Aleksandrii na północy kraju. Policja utrzymuje, że posłużyła się jedynie gazem łzawiącym, by rozproszyć tłum i oskarża manifestantów o użycie broni. Zwolennicy Bractwa twierdzą, że jeden z zabitych zginął od kuli.

Telewizja w Egipcie podała, że postrzelony został również policjant. Odkąd pod koniec grudnia Bractwo Muzułmańskie zostało oficjalnie uznane za organizację terrorystyczną jego przedstawicielom grozi nawet kara śmierci, a uczestnikom protestów organizowanych przez ten ruch - do pięciu lat więzienia.

Również wczoraj policja użyła gazu łzawiącego przeciw kilkuset studentom manifestującym przed ministerstwem obrony w Kairze. Wielu z nich zostało zatrzymanych, między innymi za skandowanie haseł wrogich wobec wojska i policji - pisze AFP, nie podając liczby aresztowanych.

Utrzymujące się od miesięcy napięcia w Egipcie są efektem odsunięcia w lipcu od władzy przez wojsko islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego. Zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego wyszli wtedy gromadnie na ulice, a siłowa kontrakcja policji pociągnęła za sobą liczne ofiary śmiertelne. Sytuacja uległa z czasem złagodzeniu, ale motywowane politycznie akty przemocy nie ustają.

Wspierany przez wojskowych egipski rząd ogłosił Bractwo Muzułmańskie organizacją terrorystyczną po tym jak władze oskarżyły ten ruch o przeprowadzenie zamachu terrorystycznego przed posterunkiem policji w mieście Mansura, na północy kraju, w którym zginęło kilkanaście osób. Choć do zamachu przyznało się dżihadystyczne ugrupowanie Ansar Bait al-Makdis z siedzibą na Synaju, bez znanych związków z Bractwem, rząd w Kairze podtrzymał oskarżenia.

Czytaj więcej w Money.pl
Bitwa o meczet w centrum Kairu. Bractwo Muzułmańskie nielegalne? Ugrupowanie to wezwało do tygodnia marszów przeciwko władzom. Dochodzi do kolejnych krwawych starć, a ONZ wskazuje winnych.
Syn przywódcy egipskiego Bractwa nie żyje 38-letni Ammar Badie zginął w czasie demonstracji na stołecznym placu Ramzesa.
Zachód bagatelizuje sytuację w Egipcie? _ Kraje UE zamierzają ustalić wspólne stanowisko w przyszłym tygodniu. Do tego czasu jedynym skutkiem będą pełne oburzenia oświadczenia _ - zauważa komentator niemieckiego dziennika.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)