W zeszłym roku zginęły 334 akta sądowe, których nie dało się odtworzyć. _ Gazeta Prawna _ podkreśla, że najwięcej ginie dokumentów, dotyczących spraw cywilnych w warszawskim sądzie apelacyjnym.
Według sędziów, najczęściej nie można odnaleźć dokumentów, gdy mniejsze teczki podpina się pod grube akta, a następnie dokumenty te przekazywane są innemu sądowi lub prokuraturze.
Zdaniem prawników, jeśli wszystkie akta papierowe miałyby odpowiedniki w postaci plików elektronicznych, nie byłoby kłopotu z ich odtworzeniem. Dziennik zauważa, że proces informatyzacji sądów jest już w toku.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.