Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ustawa o in vitro PiS trafi pod obrady posłów

0
Podziel się:

Sejmowa komisja ustawodawcza uznała za dopuszczalne dwa projekty PiS zakazujące stosowania metody in vitro. Oznacza to, że prace nad nimi będą kontynuowane.

Ustawa o in vitro PiS trafi pod obrady posłów
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Sejmowa komisja ustawodawcza uznała za dopuszczalne dwa projekty PiS zakazujące stosowania metody in vitro. Oznacza to, że prace nad nimi będą kontynuowane.

Zgodnie z regulaminem Sejmu komisja może większością trzech piątych głosów w obecności co najmniej połowy członków zaopiniować projekt jako niedopuszczalny. Wówczas marszałek Sejmu może nie nadać projektowi dalszego biegu. Chociaż w czwartek większość członków komisji głosowała za uznaniem projektów za niedopuszczalne, to jednak ten wniosek nie zdobył wymaganej regulaminem większości.

Projekty zakazujące in vitro złożyli posłowie PiS: przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha i Jan Dziedziczak.

Projekt Piechy - o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji ludzką informacją genetyczną - zakazuje tworzenia embrionu ludzkiego poza organizmem kobiety. _ W żadnym przypadku nie jest dopuszczalna zgoda na niszczenie istnienia ludzkiego na jakimkolwiek etapie jego rozwoju. Konsekwencją jest etyczny sprzeciw wobec zapłodnienia pozaustrojowego in vitro _ - podkreślono w uzasadnieniu do projektu.

Według autorów projektu _ także praktyka kriokonserwacji (mrożenia) jest nie do pogodzenia z szacunkiem należnym embrionom ludzkim _. Projekt zezwala natomiast na adopcję już utworzonych zarodków.

Zgodnie z projektem zastosowanie metody in vitro miałoby być karane grzywną, ograniczeniem wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany, podlegałyby karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Ta sama kara obowiązywałaby za klonowanie.

Proponowane rozwiązania mają także _ chronić godność, życie i integralność genetyczną człowieka _. Zakazują ponadto działań powodujących śmierć embrionu ludzkiego oraz odpłatnego lub nieodpłatnego rozporządzania embrionem.

Projekt miałby również wprowadzić ochronę informacji genetycznej. Zgodnie z nim zakazane miałyby być wszelkie ingerencje w genom ludzki, rodzące jego dziedziczne zmiany, tworzenie chimer i hybryd oraz klonowanie człowieka. Niedopuszczalne miałyby być też _ wszelkie praktyki eugeniczne _.

W myśl projektu - powołana miałaby zostać Polska Rada Bioetyczna jako organ opiniodawczo-doradczy przy premierze. Rada miałaby wypowiadać się w sprawach etycznych, prawnych, ekonomicznych i społecznych związanych z rozwojem biomedycyny i biotechnologii. Premier powoływałby w skład Rady po jednej osobie wskazanej przez: prezydenta, Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności, Prezesa Polskiej Akademii Nauk, Naczelną Radę Lekarską, Konferencję Episkopatu Polski, Polską Radę Ekumeniczną, oraz do 4 innych osób.

Drugi projekt - o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego - wprowadza, jak czytamy w jego uzasadnieniu, _ zakaz powodowania śmierci embrionu ludzkiego _. Zakłada też zakaz tworzenia embrionów poza organizmem kobiety. Autorzy projektu podkreślają, że jest on w 90 proc. zgodny z projektem Piechy. Proponowane rozwiązanie odrzucają metodę in vitro i promują naprotechnologię.

Premier Donald Tusk i minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedzieli w październiku, że zapłodnienie in vitro będzie finansowane w ramach programu zdrowotnego. Obecnie w MZ trwają prace nad projektem programu.

Refundacja ma być dostępna dla par (nie tylko małżeństw), które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Program przewidziany jest na 3 lata; ma objąć 15 tysięcy par. Koszt pierwszego pół roku funkcjonowania programu - od lipca do końca 2013 r. - to ok. 50 mln zł. W następnych latach ma to być kwota dwukrotnie wyższa. Premier zapowiedział, że dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która ma powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu.

Nad ustawą w sprawie in vitro pracuje zespół klubowy PO. Jak wynika z zapowiedzi jego członków, będzie ona miała charakter ramowy. Posłowie PO podkreślają, że w obecnej sytuacji nie ma potrzeby umieszczania w ustawie szczegółów dotyczących in vitro, gdyż zostaną one określone przez ekspertów w przygotowywanym programie zdrowotnym.

Czytaj więcej w Money.pl
Więzienie za in vitro? Tego chce PiS Metoda ta jest ryzykowna i stosuje się ją kosztem ludzkich zarodków. Dlatego partia proponuje nawet dwa lata pozbawienia wolności za jej stosowanie.
To ciche porozumienie rządu i PiS-u Posłowie PSL, SLD, Ruchu Palikota i Solidarnej Polski uważają, że sejmowe prace nad ustawą o sądach są celowo opóźniane.
Opozycja dostanie więcej praw? Jest projekt Pracujący nad projektem Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) uważa, że dokument ma na celu demokratyzację pracy w Sejmie i zwiększenie autorytetu parlamentu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)