Skrajnie prawicowa paramilitarna Gwardia Węgierska - zdelegalizowana w 2009 roku - dziś otrzymała zgodę sądu na zorganizowanie demonstracji w centrum Budapesztu w najbliższą sobotę, w piątą rocznicę powstania.
Policja nie zgodziła się na demonstrację Gwardii Węgierskiej na placu Bohaterów, ta jednak z powodzeniem odwołała się od tej decyzji do sądu miejskiego. Premier Viktor Orban oświadczył, że jego prawicowy rząd nie zgadza się z poglądami głoszonymi przez Gwardię Węgierską, jednak respektuje orzeczenie sądu.
Gwardia otwarcie głosi hasła rasistowskie i regularnie urządza przemarsze przez dzielnice zamieszkane przez Romów. Została założona w 2007 roku przez partię Jobbik (Ruch na rzecz Lepszych Węgier). Licząca 2500 członków organizacja została oficjalnie zdelegalizowana w grudniu 2009 roku przez węgierski Sąd Najwyższy.
Gwardziści nie przyjęli tego werdyktu do wiadomości i jedynie zmienili nazwę na Węgierska Gwardia Narodowa. Nadal paradują po kraju w czarnych mundurach, jakie nosili węgierscy faszyści z Partii Strzałokrzyżowców rządzący krajem pod koniec II wojny światowej. Obecnie Jobbik stanowi trzecią co do ważności siłę polityczną w kraju i od 2010 roku zasiada w parlamencie.
Czytaj więcej o sytuacji na Węgrzech w Money.pl | |
---|---|
Premier zagraża krajowi? Ostra krytyka W liście skierowanym do premiera Viktora Orbana węgierska lewica uznała jego publiczne wystąpienia za absurdalne, niebezpieczne i zagrażające procesowi demokracji na Węgrzech. | |
Prawo w końcu będzie ostrzejsze dla bandytów Prawo będzie ostrzejsze dla bandytów i łagodniejsze dla ofiar. Napastnika w samoobronie będzie można nawet zabić. | |
Orban mięknie. Już obiecuje Barroso Pojednawcze gesty ze strony węgierskiego premiera w stronę Komisji Europejskiej. |