Paweł Graś powiedział, że właściciel Presspubliki, która wydaje _ Rzeczpospolitą _, Grzegorz Hajdarowicz na kilka godzin przed publikacją w _ Rz _ artykułu pt. _ Trotyl we wraku Tupolewa _ poinformował go, że taki tekst się ukaże.
_ - W dniu słynnej publikacji w "Rzeczpospolitej", gdzieś o godzinie 1.30 w nocy, więc na kilka godzin przed publikacją, pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że ukaże się rano wydanie "Rzeczpospolitej", w którym jest artykuł, w którym zawarta jest teza, że na miejscu katastrofy znaleziono, wykryto ślady materiałów wybuchowych, że mieli tego dokonać polscy eksperci, że rzekomo ta teza potwierdzona jest również przez prokuraturę _ - powiedział rzecznik rządu na konferencji prasowej.
Jak zaznaczył, przyjął tę informację do wiadomości i powiedział Hajdarowiczowi, że rząd ustosunkuje się do sprawy po zapoznaniu się z treścią artykułu oraz oficjalnym stanowiskiem prokuratury.
_ - Powiedziałem, że rano po zapoznaniu się z treścią artykułu i przede wszystkim po zapoznaniu się z oficjalnym stanowiskiem Prokuratury Generalnej i prokuratury prowadzącej śledztwo, będziemy się do tej sprawy odnosić. I to wszystko _ - relacjonował rzecznik rządu. Dodał, że z redaktorem naczelnym _ Rz _ Tomaszem Wróblewskim nie rozmawiał _ chyba nigdy ani tego ani żadnego innego dnia _.
O tym, że przed opublikowaniem przez _ Rzeczpospolitą _ tekstu o trotylu we wraku tupolewa, Graś miał się spotkał z Hajdarowiczem i Wróblewskim mówił w radiu RMF FM były szef CBA, obecnie poseł PiS Mariusz Kamiński. We wtorek poseł PiS Marcin Mastalerek skierował do rzecznika rządu interpelację poselską, w której pyta go, czy w okresie bezpośrednio poprzedzającym opublikowanie artykułu spotkał się Hajdarowiczem i Wróblewskim.
W trakcie czwartkowej konferencji dziennikarka _ Gazety Polskiej Codziennie _ zapytała premiera Donalda Tuska o przebieg jego ostatniej rozmowy z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Środowa _ GPC _ napisała, że Seremet spotkał się z Tuskiem przed publikacją artykułu _ Trotyl we wraku Tupolewa _.
_ - W tej sprawie już chyba wszystko powiedziałem, co miałem do powiedzenia. Wszystko, co miałem do powiedzenia, przekazałem na konferencji prasowej poświęconej temu tematowi (...). O każdym spotkaniu z prokuratorem generalnym informuję opinię publiczną _ - odparł Tusk.
Pod koniec października szef rządu podał, że prokurator generalny Andrzej Seremet 2 października poinformował go, że w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej wykorzystywana jest nowoczesna aparatura, która ma ewentualnie stwierdzić obecność substancji, w tym substancji wybuchowych.
Premier relacjonował wówczas, że Seremet poinformował go, że _ badania są w fazie wstępnej i będą wymagały dodatkowych badań i bardzo szczegółowej analizy, że na tym etapie nie można z tych badań wyciągnąć żadnych dalej idących wniosków niż ustalenia do tej pory poczynione przez prokuraturę w trakcie śledztwa _.
W związku z publikacją _ Trotyl we wraku Tupolewa _ Rada Nadzorcza Presspubliki, wydawcy _ Rzeczpospolitej _, rekomendowała w poniedziałek zarządowi odwołanie red. naczelnego _ Rz _ Tomasza Wróblewskiego, jego zastępcy Bartosza Marczuka, szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego oraz autora tekstu red. Cezarego Gmyza. W oświadczeniu Rada oceniła, że _ dziennikarze związani z publikacją nie mieli podstaw do stwierdzenia, że we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny _, a tekst uznała _ za nierzetelny i nienależycie udokumentowany _.
W ubiegłym tygodniu _ Rzeczpospolita _ napisała, że śledczy na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła, że są takie ustalenia; wskazała, że znalezione ślady mogą oznaczać obecność substancji wysokoenergetycznych. Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - podkreśliła prokuratura.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Dziennikarz od trotylu tłumaczy, jak było Rosjanie wiedzieli o obecności materiałów wybuchowych we wraku tupolewa - twierdzi autor artykułu. | |
Kaczyński broni dziennikarzy i mówi o zamachu _ Takiego działania właściciela gazety nie można potraktować inaczej niż jak zamachu na wolność słowa _ - twierdzi lider PiS. | |
"Zwolnienia w Rzeczpospolitej to zemsta" Rada Nadzorcza dziennika chce też odwołania redaktora naczelnego gazety Tomasza Wróblewskiego. |