*Komisja hazardowa przesłucha dziś Grzegorza Maja i Tomasza Malarza. Obaj młodzi prawnicy byli za rządów PiS członkami zespołu międzyresortowego, który pracował nad projektem nowelizacji ustawy o grach. Celem zmian było uzyskanie pieniędzy na inwestycje sportowe. *
Grzegorz Maj miał być głównym autorem zapisów korzystnych dla Totalizatora Sportowego jako organizatora wideoloterii oraz firmy GTech - dostawcy sprzętu. Tomasz Malarz to pracownik ABW oddelegowany do Ministerstwa Sportu na wniosek ówczesnego szefa tego resortu Tomasza Lipca.
Według zeznań byłej minister finansów Zyty Gilowskiej zespół opracował projekt obniżenia opodatkowania wideoloterii, który jednak nie został przez nią zaakceptowany.
O Tomasza Malarza pytał w ubiegły piątek byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego członek komisji śledczej poseł Bartosz Arłukowicz:
Prezes PiS lepiej pamiętał nazwisko Grzegorza Maja:
Poseł Zbigniew Wassermann przypomniał zeznania Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że mając do wyboru lobbystów państwowych i prywatnych wolał tych pierwszych, czyli z Totalizatora Sportowego, bo chodziło o zyski dla budżetu.
Poseł PiS podkreślił, że zmiany w ustawie, które miały spowodować opłacalność uruchomienia wideoloterii były jednocześnie niekorzystne dla właścicieli jednorękich bandytów:
Szef komisji śledczej Mirosław Sekuła powiedział, że komisja chce porównać zeznania świadków z zawartością dokumentów, miedzy innymi CBA:
Kolejny przedstawiciel rządu PiS, były wicepremier Przemysław Gosiewski, stanie przed komisją śledczą w piątek.