W podwarszawskich Ząbkach znaleziono ciało 44-letniego majora z Biura Ochrony Rządu. Rodzina funkcjonariusza od kilku dni nie miała z nim kontaktu, chciała sprawdzić, co się dzieje.
_ - Drzwi do mieszkania były zamknięte, a nikt nie reagował na telefony, więc wezwano ślusarza _ - ujawnił jeden z policjantów. Ciało znaleziono w nocy z poniedziałku na wtorek.
Przed rokiem zginął inny oficer
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego pobicia w Kazachstanie oficera BOR. Zarządzono sekcję zwłok Adama A., które wczoraj przewieziono do kraju.
Prokuratura planuje m.in. przesłuchanie pracowników konsulatu w Ałma-Acie, który ochraniał Adam A. oraz wystąpić do Kazachstanu z wnioskiem o pomoc prawną.
Tydzień temu rzecznik Biura mjr Dariusz Aleksandrowicz poinformował, że w Kazachstanie zmarł funkcjonariusz BOR. Martwego funkcjonariusza rano znaleźli w pokoju koledzy. Podporucznik Adam A. miał 43 lata, w BOR pracował od 1999 r. W Kazachstanie od sierpnia zajmował się ochroną placówki w Ałma-Acie.
Dwa dni przed śmiercią jak donosiły media miał on zostać pobity gdy wychodził z restauracji, a powodem bójki mógł być rachunek. BOR-owiec uznał, że obsługa chciała go oszukać.
Śmierć z reorganizacją w tle
_ Do końca wakacji potrwa przegląd procedur w BOR, jego efektem mają być nowe regulaminy i instrukcje - _ zapowiedział w lipcu minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Zdaniem Sienkiewicza w BOR są _ pewne luki proceduralne, które są do nadrobienia _. _ Efektem przeglądu tych procedur mają być nowe regulaminy i instrukcje _ - powiedział szef resortu spraw wewnętrznych. Przypomniał również, że działania BOR w tej sprawie są niejawne.
Szef MSW wyraził przekonanie, że _ z tej historii BOR wyjdzie mocniejszy i sprawniejszy _. _ I tę zapowiedź mam zamiar doprowadzić do końca _ - dodał.
W połowie czerwca _ Wprost _ opublikował nagrania rozmów m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Jednym z tematów rozmowy było BOR, gdzie - według szefa MSW - wszyscy pracownicy mają syndrom sztokholmski. Jak oceniał Sienkiewicz, nikt nie interesował się, jak wygląda szkolenie i finansowanie BOR, bo _ syndrom sztokholmski zapewnia bierność i symbiozę, gdzie fakty się nie liczyły _.
Sienkiewicz mówił także, że nie może pozwolić sobie na reformy w BOR. _ Gdybym był ministrem spraw wewnętrznych na początku czteroletnich rządów, to by to wyglądało inaczej, ale ja nie bardzo mogę sobie pozwolić na głębokie reformy w służbie, od której dyskrecji zależy wiele, he he, istotnych decyzji w tym kraju na kwartał przed wyborami, bo to jest samobójstwo _ - mówił szef MSW.
Minister, po opublikowaniu taśm, podkreślał, że jego wypowiedzi sprzed roku nie oddają istoty sprawy; poza tym tygodnik opublikował tylko fragmenty rozmowy. Zapewnił, że jako szef MSW cały czas kierował się _ zasadą pilnowania, żeby państwo działało jako całość _.