Demonstranci popierający Bractwo Muzułmańskie, przez władze Egiptu uznane za organizację terrorystyczną, starli się z policją na kampusie uniwersytetu w Kairze i podpalili dwa budynki - podała państwowa telewizja.
Jak informuje dziennik _ Al-Ahram _, starcia wybuchły po użyciu przez siły bezpieczeństwa gazu łzawiącego, by rozproszyć studentów uczestniczących w manifestacji poparcia dla Bractwa i blokujących dostęp do budynków na kampusie uniwersytetu Al-Azhar. Protestujący obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i podpalili opony.
Państwowa telewizja pokazała kłęby czarnego dymu unoszące się nad budynkiem wydziału handlu. Według niej _ studenci terroryści _ podpalili zarówno ten wydział, jak i siedzibę wydziału rolnictwa. Według sił bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja AFP, podpalono tylko pierwszy budynek, a ogień, który zdążył strawić dwie kondygnacje, ugasili strażacy.
Uniwersytet Al-Azhar to najważniejszy ośrodek teologiczny sunnizmu, który od miesięcy pozostaje w centrum protestów przeciwko odsunięciu od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego. Według zwolenników Bractwa wybrany w demokratycznych wyborach szef państwa został w lipcu pozbawiony władzy w wyniku wojskowego zamachu stanu.
Według studenckiego działacza Szajmy Munira, członka popierającego Bractwo ruchu _ Studenci Przeciw Zamachowi Stanu _, w wyniku sobotnich starć zginął zwolennik Bractwa. Dotychczas nie udało się potwierdzić tej informacji u niezależnych źródeł. Siły bezpieczeństwa twierdzą, że w sobotę nikt nie zginął.
Dzień wcześniej pięć osób straciło życie podczas starć policji ze zwolennikami Bractwa Muzułmańskiego, którzy protestowali w kilku miejscach Egiptu przeciwko uznaniu go przez rząd za organizację terrorystyczną. Tylko w piątek w całym kraju zatrzymano co najmniej 265 członków Bractwa, w tym co najmniej 28 kobiet.
Po wtorkowym zamachu terrorystycznym, w którym zginęło 16 osób, rząd Egiptu oficjalnie uznał Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną. Przedstawicielom Bractwa grozi teraz nawet kara śmierci, a uczestnikom protestów organizowanych przez ten ruch - do pięciu lat więzienia.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch podkreśliła w sobotnim oświadczeniu, że uznanie Bractwa Muzułmańskiego za organizację terrorystyczną to _ decyzja polityczna _, która ma na celu zakończenie działalności Bractwa. _ Pochopnie wytykając palcem Bractwo bez dochodzeń czy dowodów, rząd wydaje się kierować wyłącznie chęcią rozbicia znaczącego ruchu opozycyjnego _ - zaznaczyła Sarah Leah Whitson z HRW.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Lider Bractwa Muzułmańskiego zatrzymany El-Erian ukrywał się w Kairze. O jego zatrzymaniu poinformowała także państwowa agencja prasowa MENA, nie podając jednak żadnych szczegółów. | |
Bractwo Muzułmańskie zakazane. Zakończy działalność? Bractwo napisało na Twitterze, że _ zawsze będzie obecne, nawet jeśli zostanie rozwiązane _. | |
Będą kolejne protesty w Egipcie? Do protestów wzywają stronnicy odsuniętego od władzy islamistycznego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego. Miałoby do nich dojść pod koniec tygodnia. |