Funkcjonariusze straży miejskiej będą zatrzymywać nastolatków podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Chociaż będą mogli używać paralizatorów, to nie sprawdzą, czy kontrolowana osoba nie jest np. groźnym przestępcą poszukiwanym przez policję
Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o strażach gminnych autorstwa MSWiA. Strażnicy będą mogli używać w swojej pracy paralizatorów, co obecnie było utrudnione z powodu wielu formalności. Będą też częściej jeździć konno. Dotychczas koń mógł służyć jedynie jako środek transportu, jednak ma się to zmienić - pisze "Rzeczpospolita".
"Będzie go można użyć do pościgu lub zablokowania drogi przestępcy, tak jak się to robi np. radiowozem"- tłumaczy Renata Rojtek z warszawskiej Straży Miejskiej. Konie przydają się też strażnikom m.in. do patrolowania terenów zielonych i plaż.
Według "Rzeczpospolitej", nowością będzie również możliwość schwytania i doprowadzenia na komisariat nieletniego, jeśli strażnicy będą podejrzewać, że popełnił jakiś czyn karalny. Ten środek może się przydać strażnikom zwłaszcza w szkołach podstawowych i gimnazjach - jego użycie musi być jednak uzasadnione.
Chodzi np. o podejrzenie, że nieletni będzie się ukrywał lub zacierał ślady przestępstwa albo gdy nie można ustalić jego tożsamości.
Strażnicy jednak nie mają dostępu do policyjnych baz danych o poszukiwanych. W efekcie nie mogą sprawdzić, czy kontrolowana przez nich osoba nie jest np. zbiegłym więźniem lub poszukiwanym groźnym zabójcą.
"Przepisy nie przewidują możliwości prowadzenia przez straż spraw związanych z ujawnianiem przestępstw i ściganiem ich sprawców" - mówi M. Rachoń. Zdaniem MSWiA nie ma więc potrzeby, aby strażnicy mieli samodzielny dostęp do Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej.