Ubiegłoroczny skandal przecieków poufnych dokumentów z papieskiej kancelarii nie wpłynie na konklawe. Benedykt XVI zarządził, by raport w tej sprawie, przekazany mu 17 grudnia, nie został upubliczniony, lecz trafił wyłącznie do rąk jego następcy.
Na zdjęciu Federico Lombardi, rzecznik Watykanu
Papież przyjął dziś przed południem trzech kardynałów, których w kwietniu ubiegłego roku poprosił o prowadzenie dochodzenia - Hiszpana Juliana Herranza, Słowaka Jozefa Tomko i Włocha Salvatore De Giorgi - i którzy w grudniu przekazali mu raport na ten temat.
Pojawiły się pogłoski, jakoby raport zawierał sensacyjne i bulwersujące konkluzje i część mediów temu właśnie przypisała papieską decyzję o abdykacji. Doniesienia na ten temat skłoniły watykański sekretariat stanu do wydania noty, mówiąc o próbie wywarcia wpływu na bliskie już konklawe. Jednocześnie pojawiały się głosy, że kardynałowie, którzy wezmą w nim udział, chcieliby zapoznać się z tym dokumentem.
Benedykt XVI przeciął te spekulacje, postanawiając dziś, że _ akta dochodzenia, których treść zna jedynie Jego Świątobliwość, pozostały do dyspozycji wyłącznie nowego papieża _ - poinformował rzecznik Watykanu, Federico Lombardi. Oznacza to, że Benedykt XVI chciałby, by sprawa Vatileaks pozostała na zewnątrz Kaplicy Sykstyńskiej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Detektywi u papieża. Przez nich odchodzi? Kardynałowie przeprowadzili wewnętrzne śledztwo na temat sporów i intryg wśród hierarchii. | |
Watykan mówi o naciskach i przeczy intrygom Na łamach włoskiej prasy ukazują się kolejne artykuły na temat konfliktów na szczytach hierarchii, które miały nakłonić papieża do rezygnacji. | |
Watykan mówi o godności gejów i lesbijek Przewodniczący Papieskiej Rady Rodziny uważa, że homoseksualiści jako "dzieci Boże" zasługują na miłość. |