Chodzi o prawie 4 miliony złotych dotacji, jakie ministerstwo udzieliło Krakowowi na przygotowania do organizacji igrzysk. Po tym, jak miasto wycofało się z walki o olimpijski znicz, resort sportu chce odzyskać przekazane pieniądze. Nie dziwi to wiceprezydent Krakowa i byłej przewodniczącej komitetu konkursowego, Magdaleny Sroki.
Zgodnie z umową, do kwietnia ministerstwo miało przekazać 2,5 miliona złotych dla Krakowa. Miasto będzie domagało się w sądzie wypłacenia tych pieniędzy.
Jak zaznacza wiceprezydent Krakowa, gmina wydała pieniądze między innymi na opłatę aplikacyjną do MKOL i rozliczyła się z dotacji. Według szacunków walka o zimowe igrzyska kosztowała prawie 11 milionów złotych. Pieniądze były wydawane z budżetu Krakowa, ministerstwa sportu, województwa małopolskiego i kilku gmin zaangażowanych w projekt.
W maju w lokalnym referendum, Krakowanie w prawie 70 procentach opowiedzieli się przeciwko organizacji zimowych igrzysk w mieście.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kraków rozlicza igrzyska. Kasa poszła na... Marzenia o igrzyskach legły w gruzach, teraz przyszedł czas na podsumowanie wydatków. Krakowscy radni jednogłośnie przegłosowali specjalną uchwałę. | |
Marczułajtis rezygnuje ze stanowiska Jak pisze w specjalnym oświadczeniu, czyni to ze względu na dobro projektu Zimowe Igrzyska Olimpijskie Kraków 2022 oraz w związku z atakami na jej osobę. |