Policjanci z Centralnego Biura Śledczego tropią międzynarodową grupę przestępczą, która okradła tysiące użytkowników internetowych kont bankowych - informuje _ Dziennik _. Wszystko wskazuje na to, że szefowie grupy działają w Rosji.
Śledztwo, którego istnienie ujawniła gazecie policja, trwa od dwóch lat i skończyło się na razie zarzutami dla blisko stu osób. To jednak tylko płotki. _ - Nie dotarliśmy do hakerów i organizatorów. Wszystkie tropy mówią, że to Rosjanie _ - przyznaje jeden z funkcjonariuszy.
Mechanizm przestępstwa wyglądał tak: bandyci znajdowali _ słupy _ - osoby, które zgadzały się na założenie konta internetowego i przepuszczenie przezeń 100 tysięcy _ brudnych _ złotych. W zamian dostawali 10 procent. Ofiarami byli niczego nieświadomi posiadacze rachunków internetowych. Hakerzy zarażali ich komputery złośliwym wirusem, który przekierowywał użytkowników na utworzone zawczasu fałszywe strony ich banków. Użytkownicy podawali kody i hasła, a hakerzy przelewali pieniądze na konta _ słupów _. Gotówka trafiała - jak twierdzi policja - za wschodnią granicę. Tu ślad po niej ginie. Przestępcy prawdopodobnie podejmowali pieniądze także przez podstawionych ludzi.
Współpraca z rosyjskimi służbami nie daje rezultatów. _ - Nasze prośby o pomoc wpadają w głęboką studnię _ - powiedział _ Dziennikowi _ jeden z policjantów.