Opozycjoniści, represjonowani w okresie PRL za swoją działalność poprzez wcielenie do wojska, będą mieli prawo do odszkodowań i zadośćuczynienia. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelę ustawy - podała w środę Kancelaria Prezydenta.
Nowela dotyczy ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego poprzez wcielanie ich do wojska.
Podpisana przez prezydenta Komorowskiego nowela rozszerza "zakres podmiotowy ustawy z 23 lutego 1991 r. o osoby, które w okresie od 1 listopada 1982 r. do dnia 28 lutego 1983 r. pełniły czynną służbę wojskową, do której odbycia zostały powołane za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego" - napisano w komunikacie przesłanym.
Nowela stanowi, że takim osobom przysługuje od Skarbu Państwa "odszkodowanie za poniesioną szkodę i zadośćuczynienie za doznaną krzywdę", na zasadach "podobnych jak osoby internowane w stanie wojennym".
"Zgodnie z uchwaloną ustawą uprawnienie do odszkodowania i zadośćuczynienia przechodzi także na małżonka, dzieci i rodziców osoby uprawnionej. Sądem właściwym do żądania odszkodowania i zadośćuczynienia jest sąd okręgowy" - zaznaczono.
Branie opozycjonistów do wojska, nawet na stosunkowo krótkie "szkolenia" lub "ćwiczenia" było w PRL stosunkowo częstą metodą ograniczania ich aktywności. Bezpośrednio przed powstaniem Komitetu Obrony Robotników w 1976 roku na takie ćwiczenia wezwany został np. Jacek Kuroń.
Zasiłki nie tylko dla żołnierzy
Z końcem sierpnia w życie wejdzie też ustawa wprowadzająca zasiłki dla działaczy opozycji represjonowanych w czasach PRL. W myśl jej zapisów, ubodzy opozycjoniści będą mogli liczyć na 400 złotych zasiłku lub jednorazową pomoc finansową w granicach równowartości emerytury.
Ustawa długo przechodziła z biurka na biurko i w porównaniu z pierwszym projektem została dość mocno okrojona. Chodzi głównie o wysokość zasiłku, który z proponowanych 900 złotych spadł do kwoty ponad połowy niższej.
- Kwota zasiłku jest nieadekwatna do zasług tych ludzi. Powinny być one zrównane z poziomem świadczeń, jaki mają dziś dawni oprawcy opozycjonistów. A ci żyją sobie bardzo komfortowo, opływając w apanaże - mówił kilka dni temu w rozmowie z Money.pl Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".
- Największym problemem ustawy jest to, że nikt nie wie, ilu jest poszkodowanych działaczy, którym powinien należeć się zasiłek. I to dlatego ustawa ma na razie bardzo zachowawczy kształt jeśli chodzi o wysokość pomocy i kryteria dochodowe - tłumaczyła z kolei Jolanta Plieth-Cholewińska z Urzędu Do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który będzie się zajmował wypłacaniem świadczeń.
- Jeśli w toku realizacji ustawy okaże się, że liczba jej beneficjentów jest rzeczywiście niewielka i zwiększenie świadczeń nie będzie niosło za sobą niebezpieczeństwa dla finansów publicznych, wówczas, jak wynika z zapowiedzi posłów, możliwe są kolejne nowelizacje - wyjaśniała Pileth-Cholewińska. Na ten rok rząd przeznaczył na ten cel 25 milionów złotych.
Zobacz też: Polacy nie chcą mieć emerytur? Niemal na nie nie oszczędzają src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1430827268&de=1438786860&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGE&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>